Poprzednie częściPrzekleństwa anorektyczki [1]

Przekleństwa anorektyczki [6]

https://www.youtube.com/watch?v=EPJSkSn7rt0

 

Zamykam się w swoim pokoju i kładę na łóżku, opatulając wielkim, miękkim, brązowym kocem. Mam ochotę wyrzucić z siebie to, co połknęłam przed kilkunastoma minutami. Czuję potwornie bolesny ucisk w dolnej części brzucha, jakby kolkę. Próbuję powstrzymać wyrzuty sumienia, które osaczają mnie z wszystkich stron, nie pozwalając się skupić. Są jak głosy wewnątrz umysłu. Jedzenie podchodzi mi do gardła razem z kwasem żołądkowym. Przełykam głośno ślinę i staram nie skupiać na tym uwagi, mimo natrętnych, rozpraszających myśli. Dostrzegam, że kot cały czas uważnie się we mnie wpatruje, mrugając wielkimi, czarnymi ślepkami, jakby zastanawiał się, co powiedzieć. Głaszczę go, uśmiechając się smutno, a ten łasi się do mojej ręki, cicho mrucząc. Zaczynam żałować, że nie potrafi mówić ludzkim głosem. Albo że ja nie potrafię mówić kocim.

Dochodzi dziewiętnasta trzydzieści, gdy słyszę trzykrotnie dzwonek do drzwi. Czekam chwilę, oczekując, że babcia podejdzie do drzwi, ale najwyraźniej śpi, bo ktoś - ktokolwiek to jest - w dalszym ciągu się dobija, desperacko męcząc domofonowy przycisk. Wchodzę do przedpokoju i podnoszę słuchawkę.

– Halo?

– Ala? To ty? Proszę, otwórz. Albo zejdź na dół.

– Kto mówi?

– Lena, twoja koleżanka z ławki. Siedzimy razem na polskim i matematyce.

– Czego chcesz?

– Jak zejdziesz, to ci powiem.

Wzdycham, ale w końcu odkładam słuchawkę, narzucam na siebie szarą bluzę, która leży zmięta na fotelu, biorę klucze i opuszczam dom. Zamykam drzwi i schodzę po schodach na sam dół. Na dworze nadal pada, więc otwieram drzwi i pozwalam Lenie wejść do środka klatki schodowej. Jest dosyć niska, ale nieco wyższa ode mnie. Ma czarne włosy, tego samego koloru oczy i bardzo jasną cerę, pokrytą gdzieniegdzie piegami.

– Dobra, to o co chodzi? – pytam zniecierpliwiona.

– Wiem, że niezbyt się znamy. Chciałabym to zmienić, ale nie do końca po to tu przyszłam – mówi. Chciałaby mnie poznać? Śmieszne. Przez te dwa lata liceum, gdy powoli się staczałam, nikt nie zwracał na mnie uwagi, na korytarzach byłam obdarzana tylko poznawczymi spojrzeniami, a teraz, teraz, kiedy się do tego przyzwyczaiłam i zaakceptowałam samotność jako nieodzowny element swojej własnej, małej rzeczywistości, właśnie w tym momencie, ktoś chciałby się do mnie zbliżyć? Po co? Dlaczego?

– Słucham.

– Wiesz, organizuję imprezę w poniedziałek wieczorem i byłoby świetnie, gdybyś też się na niej pojawiła. Nie masz facebook’a, więc postanowiłam zaprosić cię osobiście – uśmiecha się szeroko, poprawiając przemoczone włosy.

– Pomyślę nad tym. Akurat w poniedziałek jestem trochę zajęta – stwierdzam obojętnie, nie odwzajemniając jej uśmiechu. Nie podzielam też jej ekscytacji.

– Tak? Jeśli będziesz chciała przyjść, to przesunę termin.

– Powiem ci pojutrze w szkole, okej? Znajdę cię na długiej przerwie – orzekam, znudzona przesadnią radością koleżanki. Nikt nigdy nie cieszył się tak na myśl, że spędzi ze mną czas. Jestem pewna, że kłamie. Tylko nie wiem z jakiego powodu.

– Jasne, na długiej zawsze jestem w bibliotece, więc nie ma problemu. To pa, do zobaczenia! – mówi, i tyle ją widzę, bo zaraz znika za drzwiami wyjściowymi. Nareszcie. Mam dość ludzi.

Na szczęście sobota już się kończy. Jeszcze tylko niedziela i koniec bezczynności. Paradoksalnie, dzięki szkole łatwiej mi jest unikać rzeczy, których nie lubię. Na przykład zbędnych rozmów, bezsensownego gadania i spotykania się z kimkolwiek.

Postanawiam pójść spać i wstać dopiero rano. Gdy wracam na górę, babcia nadal śpi. Rzucam bluzę w kąt, ściągam buty, przebieram się w przydużą, czarną koszulkę z jakimś niemieckim napisem i rzucam do krainy snów, pod kołdrę.

Średnia ocena: 5.0  Głosów: 13

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (9)

  • Alicja 28.07.2017
    Robi się coraz ciekawiej. Nagła zmiana postawy koleżanki jest dziwna. Jestem ciekawa, jak w tym nowym otoczeniu odnajdzie się główna bohaterka. 5 :)
  • blaackangel 28.07.2017
    Jestem ciekawa co wydarzy się na tej imprezie. O ile Alicja zdecyduje się pójść.
  • KarolaKorman 28.07.2017
    Nakarm kota, Ala! On na to liczył :) 5 i idę dalej :)
  • Tanaris 30.07.2017
    Coś nowego pojawia się w życiu dziewczyny. Ciekawe, czy uda się na imprezę. :) 5
  • Pasja 19.08.2017
    Czy czasem nie powinno spojrzeć w przeszłość i tam poszukać winy za naszą teraźniejszość. A kolacja dla kota. 5
  • Adam T 19.08.2017
    Zauważyłem w Twoich tekstach ciekawą rzecz - skrupulatność. Tak jakby kaźda czynność była tą najważniejszą, czasami jakiś drobiazg, czasami kilka, które spokojnie wymieniasz. Akurat tu nie widać tego tak dokładnie.
    Dorzucam swoje 5 i uciekam ;)
  • Tina12 23.08.2017
    Biedny kot jest głodny :(
    Tak na serio to opowiadanie jeśli zostaniw wydane jako książka to na prawdę może pomuc zrozumieć innym co to bulimia czy anoreksja.
  • Elorence 29.08.2017
    Chciałabym, żebyś wydała książkę. Naprawdę.
    Po tej części mam pewność, że to co piszesz ma więcej sensu niż ostatnie kilkadziesiąt książek, które miałam ostatnio w rękach.
    I chyba Alicja oczekiwała pomocy, przynajmniej przez ostatnie dwa lata, a teraz jest jej już wszystko jedno. Może brakuje jej sensu życia, a może nie czuje się potrzebna... Mogłabym dalej gdybać, ale wiem, że mam do przeczytania jeszcze kilkanaście części, więc lecę dalej :)
  • Drżączka 29.08.2017
    Wiesz, nad wydaniem tej książki, w formie tak trochę po części autobiografii, myślałam, ale to jeszcze dosyć daleka przyszłość. A przynajmniej nie ta najbliższa.
    Z czasem obojętniejemy na niektóre rzeczy, a ludzie zaczynają dostrzegać problem dopiero wtedy, gdy nam przestaje zależeć na czymkolwiek.

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania