Poprzednie częściŚladami

Śladami. 8

https://www.youtube.com/watch?v=IrjizI0wsXU

 

Maj 02, 2020 00:40

Tuż przed północą napisałam do dobrego kolegi, że myślę o nim.

– Agnieszko? – odpisał.

– Bardzo ciebie lubię i w wyobraźni zobaczyłam jak w hotelu robimy co nieco, czyli małe fiku miku. W ubraniach. Bez zobowiązań, tak żeby porozmawiać i pobawić się troszkę.

– Oj, to by nie wyszło, bo ja bym musiał...

– Co byś musiał?

– Wsadzić i rozebrać cię.

– Odwykłam, ale rok temu w wakacje szczytowałam, czyli leki nie mają tu znaczenia.

– Agnieszko, teraz trudno mi cokolwiek w tej zarazie powiedzieć.

– Powiedzmy, że się spotkamy w wakacje i mnie mocno, porządnie zerżniesz, okej? Jak w filmie „Niewierna”

– Dobrze, ale nic nie obiecuję. Może się uda.

– Osobiście wolałabym na tobie leżeć. Lubię czuć całe ciało mężczyzny, wszystko, pierś, brzuch, penisa, uda, łydki. Absolutnie wszystko. Taki kontakt ma dla mnie wymiar nie tylko fizyczny, ale też duchowy. Lubię poza tym dominować. Czyli ja na mężczyźnie – pokrywam go całą sobą, bym go czuła albo on cały na mnie.

– Oj na jednej pozycji by się nie skończyło.

– Myślę, że seks z normalnym, zdrowym w miarę facetem to coś cudownego. Tylko musi być też odpowiedzialność.

– Oj rozumiem, spokojnie. Ale cię wzięło, Agnieszko.

– Bardzo cię lubię i chcę cię wycałować i się kochać.

– Być może się spotkamy, zobaczymy co będzie po pandemii.

– Czuję, że jesteś dobry. Po prostu czuję. A teraz idź spać, bo musisz się wyspać.

– Dobranoc łobuzie, no łobuz jak nic.

– Uwielbiam, jak do mnie mówisz „łobuzie”. To dość czuły komplement.

 

Maj 03, 2020 17:00

Napisał dobry kolega: - Mówiłaś o swojej matce, że czułaś niesmak, obrzydzenie. Może gdzieś w podświadomości twojej seks to twarz matki, to niesmak. Gdzieś z ciebie wychodzi głęboki konflikt.

A pisałaś kiedyś, że mąż cię molestował. Może TO to postać eks w dziwacznej postaci, który do ciebie przychodzi i chce żebyś seks kojarzyła z lękiem. No nie wiem.

– Marku też nie wiem, ale eks kupił mi srebrny medalik w Niepokalanowie i przez dłuższy czas, ponad rok TO nie przychodziło, gdy ten medalik założyłam.

– A od kiedy TO w ogóle przychodzi?

– Do łóżka od dwóch lat. Pojawiło się w maju 2018 z wielką mocą. Syn zaprosił bardzo dużo kolegów na urodziny, była też rodzina. Bardzo się denerwowałam, czy dam radę wszystkich dobrze ugościć. Duży stres.

– Musiało być coś jeszcze... A może pierwszy stosunek. Wiesz, dziewczyny wiele sobie obiecują i wyobrażają, a pierwszy raz przynosi zazwyczaj rozczarowanie.

– Nie, nie było źle za pierwszym razem. To znaczy był lekki ból, wiadomo błona, ale czułam się kochana i kochałam.

– No to odpada. Jeszcze coś musiało być – ciągnął dalej, niemal jak psycholog, Marek.

– W wieku 12 może 13 lat miałam usg nerek. Lekarz podczas badania szczypał mnie po sutkach. Potem był ginekolog psychol. Nie wiem po jaką cholerę matka mnie do niego zaprowadziła?! Miałam może 15 lat. Zadawał bardzo bolesne pytania: „Ile razy w ciąży?!”, „Ile razy zgwałcona?!”, „Jeszcze nie było stosunku?!”, „Nie wyobrażam sobie ciebie podczas pierwszego stosunku!” – wrzeszczał.

– Matka? Co ona wtedy narobiła?! Wiem, chciała dobrze, martwiła się, że w ciągu miesiąca miałam dwie miesiączki. A później sąsiad, który mi pomagał w matematyce, macał moje piersi, mi dziewczynce z podstawówki! Wstydziłam się tego, wstydziłam się powiedzieć o tym rodzicom. Potem w wieku 18 lat dobierał się do mnie kochanek matki, ale szybko sobie z nim poradziłam. Wszedł rano do mojego łóżka i krzyknęłam, że powiem matce.

– No, widzisz, dużo tego. To straszne wszystko. – napisał Marek.

– Uciekłam w pisanie.

– Tak wiem, twórczość pomaga, ale koniecznie opowiedz o tym wszystkim swojej psycholog. Może nie będzie zdenerwowana i coś mądrego doradzi, albo jak nie pomoże, to zaproponuje inne rozwiązanie.

 

Maj 04, 2020 15:58

 

Przed południem wykonałam dwa telefony. Pierwszy do ośrodka wsparcia, drugi do krajowego centrum kryzysowego. Z ośrodka wsparcia niewiele mi pomogła psychoterapeutka. Przeprowadzała głównie wywiad – mnóstwo pytań. Po stronie centrum kryzysowego brzmiał miły, ciepły głos: ”I tak jest w pani duża siła przetrwania. Przeszła pani wiele”. - usłyszałam. „Może ostatnia kłótnia z bratem – mówił ciepły głos – sprawiła, że pojawiło się to silne TO. Że pani nieświadomie wypiera zagrożenie w postaci dominującego samca, jakim okazał się brat. On nie powinien tak się zachować wobec dziecka i pani, nie powinien się kłócić.”

Następne częściśladami 9. śladami 10. śladami 11.

Średnia ocena: 0.0  Głosów: 0

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (5)

  • Agnes07 28.11.2020
    Lekki tu chaos. Przepraszam, po prostu trzeba by przeczytać Mój krótki tekst pod tytułem TO. Jest na moim profilu. A co to jest TO? Wiele ten krótki tekst TO rozjaśni. Poza tym nie chciałam tu wszystkiego opisywać. Pozdrawiam czytelników i zapraszam serdecznie :)
  • Tjeri 29.11.2020
    O kurczę, weszłam przypadkowo, zaczęłam czytać i wsiąkłam. I to dosłownie. Takie teksty są jak gęsta woda - zrobisz parę kroków i już nie puszczają.
    Muszę sięgnąć do wcześniejszych części.
  • Agnes07 29.11.2020
    Tjeri jest mi niezmiernie miło. Szczegolnie ze wiem ze jestes wrazliwa i inteligentna :) Dziękuję ślicznie :)
  • Lotos 29.11.2020
    O Matko boska wieczna dziewico!!!
  • Agnes07 29.11.2020
    Lotos :)

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania