Z cyklu „Piękne wiersze” – W szponach choroby
otaczają nas własne myśli
tworzymy w głowach obrazy
które nagle materializują się
to już nie sen a podła paranoja
pani z telewizji mówi o nas
choć wiemy że to niemożliwe
czy jednak do końca znamy prawdę
nie będąc pewni zmysłów
leżąc w szpitalu kolejny miesiąc
połykamy psychotropy
widzimy zniekształcone twarze
przypominające dzieła Picassa
zastanawiamy się kiedy koszmar minie
czasami wydaje się że ktoś patrzy
wchodzi do głowy znając najskrytsze myśli
wtedy dociera że będziemy dalej cierpieć
często mamy wrażenie że jest nas wielu
wszyscy rozmawiają zamknięci w umysłach
słyszymy głosy ale nikt nie rusza ustami
spętani w kaftanie zostajemy bezradni
Komentarze (9)
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania