Poprzednie częściBrunetka

Brunetka 13

Długo mnie nie było. Wena gdzieś się schowała i nie chciała wrócić...A więc oto kolejna część. I w sumie nie mam planu co dalej, ale na pewno to ukończę...Dzięki tym, którzy czekali na kolejną część.

A więc miłego czytania.

 

Zastanawiałaś się czy dobrze robisz siedząc tutaj, u obcego faceta, który podaje się za twojego lekarza. Może pisałaś pamiętnik? Albo kalendarz? Cokolwiek? Te brednie projektowaniu, do ciebie nie przemawiają. Postanawiasz zerknąć w swój dowód tożsamości i poszukać wiadomości ma swój temat w Internecie. Może miałaś facebook’a albo cośkolwiek z tych rzeczy? Idziesz w stronę przedpokoju, gdzie masz torebkę. Otwierasz ją i zabierasz z niej portfel o burgundowym kolorze. Wyciągasz dowód tożsamości i otwierasz oczy ze zdziwienia. Mężatka? O cholera. Faktycznie, przecież ma obrączkę! Że też wcześniej tego nie zauważyła. Zdjęła ją z palca i spojrzała na wygrawerowane w środku litery. „Niech uczucie wiecznie trwa. ” Zrobiło ci się słabo. Musisz zapytać Doktora co tu jest grane. Bo ewidentnie coś jest nie tak. Dziury w pamięci nie pozwalają ci ułożyć wszystkiego w zgraną całość. Usiadłaś obok niego na kanapie i zapytałaś wprost: - Mam obrączkę. Kim jest ,mój wybranek? I nie gadaj mi głupot o projektowaniu, nigdy mnie to nie interesowało! – Sho spojrzał na ciebie smutno. Nie byłaś pewna czy chcesz usłyszeć jakąś melodramatyczną historię. Westchnął i włączył komputer, który znajdował się na biurku. – Zaraz wszystko sama zobaczysz.- Włączył Internet i wpisał imie i nazwisko twojego przyjaciela z podstawówki. Coś świtało ci w głowie. Porwanie! Pamiętasz, wracałaś z zakupów, a jego ludzie spakowali cię do furgonetki i byłaś więziona. Czyżby udało ci się uciec od niego?Bredził wtedy różne rzeczy o małżeństwie. No nie uwierzysz, że z własnej woli poślubiłaś tego brutala. Król Ireneusz? O co tu chodzi? Sho w skrócie powiedział ci, że wyszłaś za Irka, urodziłaś mu syna, ale byłaś w śpiączce tuż po porodzie, ale wyszłaś z niej a on Doktor przeprowadzał rehabilitacje. Zapytałaś go jak to się stało, że uciekałaś z zamku? Powiedział, że zrobiłaś miejsce Carli swojej pielęgniarce i opiekunce dziecka. Że przestało wam się układać huczało w całym zamku. Podczas śpiączki Carla zajęła się dzieckiem i pocieszaniem króla. Mimo oporu, przyjął jej pomoc. Nie czekałaś na koniec tej historii. Wiedziałaś jak to się skończyło.

 

Nie miałaś zamiaru zmieniać czegokolwiek. Musiałaś tylko stanąć samodzielnie na nogi. Znaleźć pracę, uciec jak najdalej od tamtego życia. Cudowną miałaś przygodę i masz zamiar wspominać to do końca życia, lecz nie wracać do niego. Doktor jest chętny do pomocy. Czujesz że można mu zaufać. Pomógł ci kiedy najbardziej potrzebowałaś wsparcia. Wszystko po kolei. Wrócisz do panieńskiego nazwiska i wyjedziesz do ciotki do Australii. Wystarczająco daleko, aby rozpocząć nowe życie. Zajmiesz się fotografią, to co zawsze kochałaś, bo nie ukrywałaś że praca w w biurze to nie była twoja wymarzona posada. Siedzenie za biurkiem cię męczyło. Starasz się nie myśleć o dziecku, które zostawiasz na pastwę Carli. Którą pewnie będzie uważać za matkę. Czy przejęli się twoją ucieczką? Miałaś się przekonać o tym już tej samej nocy.

 

Sho odstąpił ci łóżko w swojej sypialni. Z chęcią przyjęłaś jego propozycję, bo padałaś ze zmęczenia. Zbyt dużo działo się naraz. Zaczynała boleć cię głowa od nadmiaru informacji. Okazało się że masz dziecko i męża! Jak to szybko się zmieniło. Pamiętasz jak chodziłaś do biura Meg&Fun i umawiałaś ludzi na wizyty u psychologów. Porządkowałaś papiery, uzupełniałaś dokumenty. Nosiłaś zwykłe czarne spodnie i żakiety z kołnierzem. A patrząc na strój w który byłaś ubrana był dosyć awangardowy nawet jak na ucieczkę, którą planowałaś podobno. Atłasowe pastelowe spodnie, kaszmirowy ciemny sweter i bluzeczka z tak delikatnego materiału, że bałaś się ją zdjąć w obawie że się zniszczy. Jak mogłaś tak żyć? Sypialnia Sho było nader ponura. Granatowy kolor ścian kontrastowała z bielą pościeli. Nieskazitelna czysta biała pościel przypomniała ci szpital. Przebłysk.

„Kocham was nigdy was nie zostawię”. Ach to Ireneusz. Ze strachem w oczach i troską. Łza spływa ci po policzku i wiesz że z każdym dniem przebłysków będzie więcej. I ciężko będzie nie żałować, że życie nie potoczyło się inaczej. Zmęczona zasypiasz bardzo szybko.

 

Budzisz się. Nie wiesz dlaczego. Patrzysz na zegarek na komórce, która pokazuje 3:21. Do wschodu słońca jeszcze godzina czasu. Nagle słyszysz w pokoju obok jakieś podejrzane odgłosy. Odgłosy walki? Przerażona wyskakujesz z łóżka wciągasz spodnie i wychodzisz odważnie na korytarz, który jest pusty. Schodzisz pędem na parter chwytasz kurtkę i swoją torebkę i udajesz się do kuchni, która na szczęście jest pusta. Za oknem zauważyłaś ciemne wozy. W co się wplątałaś, nie masz pojęcia, ale wiesz że nie możesz zostawić tak doktora, który pomógł ci w potrzebie. Bierzesz nóż z szuflady i pędzisz na górę mając nadzieję, że nie jest za późno na pomoc. Wchodzisz do pokoju gościnnego, gdzie Sho miał spać. Dookoła tylko cisza. Podchodzisz do zielonej kanapy a Doktor leży a jego ręka krwawi, ledwo przytomny skinął na ciebie głową i podbiegłaś do niego. Powiedział ci, że muszą szybko się stąd wydostać, bo wrócą po niego. Palcem wskazywał na trupa leżącego na brązowym dywanie. Ta twarz wyglądała znajomo. Wrócili po was. Raczej po ciebie, i nie chcą aby Sho dalej był przeszkodą w ich planie. Muszą jak najszybciej uciec. Wychodzicie tajnym przejściem za biblioteczką Doktora. Jesteś w szoku. Przecież to tylko Doktor. Czy normalni ludzie potrafią się obronić przed dobrze wyszkolonym zabójcą? Wątpisz w to. Zaczynasz powątpiewać we wszystko co cię otacza. I jesteś otumaniona. Drzwi za biblioteczką? Tajne przejście? O co do cholery tu chodzi? Takie i inne myśli chodzą ci po głowie kiedy schodzisz kamiennymi schodami, których końca nie widać.

Średnia ocena: 5.0  Głosów: 1

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (5)

  • Julsia 12.07.2016
    Kontynuuj te serię, bardzo ciekawa i wzruszająca, 5
  • Rosa 15.07.2016
    Ojej dziękuję. Nikt się nie zainteresował to przestałam to kontynuować...:)
  • Julsia 20.07.2016
    Jak tam idzie pisanie? I czy w ogóle kontynujesz?
  • Julsia 16.07.2016
    To zacznij, ciekawość mnie zżera :D
  • Rosa 01.08.2016
    ojej muszę ogarnąć :)) mam trochę czasu to dokończę:)

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania