Poprzednie częściBrunetka

Brunetka 6

Merida przyniosła czarny kostium, do tego rajstopy i buty również czarne na niskim obcasie. Do tego parę kosmetyków, które miała w torebce i wyglądała z powrotem jak człowiek. Umalowała rzęsy tuszem, włosy spięła klamrą i była gotowa. Irek ubrany był w czarny garnitur z olśniewająco białą koszulą wszedł do sypialni wraz z plikiem kartek w ręku.

-Tutaj mam umowę. Przeczytam ci warunki:

 

-Na czas związku małżeńskiego partnerka ma zakazane utrzymywanie kontaktów cielesnych z osobnikami płci męskiej wyłączając MĘŻA.

- Partnerka ma za zadanie być zawsze w gotowości do konsumpcji małżeństwa o ile król małżonek sobie tego zażyczy.

- partnerka nie neguje decyzji podjętych przez małżonka.

- partnerka wspiera decyzje małżonka

- treść wszelakich przemówień będzie kontrolowana przez MĘŻA

- zabrania się używania jakichkolwiek środków antykoncepcyjnych przez czas trwania MAŁŻEŃSTWA

- zobowiązuje się do nienagannego prowadzenia się i bez dyskusji w każdej chwili poddaje się kontroli (badaniom lekarskim itp.)

- zobowiązuje się do przestrzegania zasad savoir vivre'u oraz ceremoniału obowiązującego w państwie MERING zawartym w konstytucji ww. państwa

- nie oddala się bez poinformowania MAŁŻONKA oraz ochrony

- po porodzie MAŁŻONKA do ukończenia trzech miesięcy przez NASTĘPCĘ zostaje w pałacu opiekując się dzieckiem

- urodzona DZIEWCZYNKA również zostaje w pałacu,a MAŁŻONKA opuści dwór dopiero po urodzeniu MĘSKIEGO potomka

- w razie zatajenia ciąży lub poronienia lub próby ucieczki zostaje uwięziona w Bresku w więzieniu dla kobiet, gdzie uda się z własnej woli

- podczas ciąży będzie czyniła wszystko według zaleceń DOKTORA, bez sprzeciwów

 

W zamian otrzymuje:

 

- opuszcza KRÓLESTWO kiedy NASTĘPCA ukończy TRZY miesiące

-Tytuł Królowej do czasu ROZWODU

- ekwiwalent pieniężny w wysokości jednego miliona za każde żywe urodzone dziecko

- ochronę dobową

- miejsce w komnacie małżeńskiej

- nie pokrywa żadnych kosztów w związku z ślubem, urodzeniem dziecka i pobytem do czasu ODJAZDU

-ma prawo dwa razy w tygodniu po ODJEŹDZIE do odwiedzania DZIEDZICA / DZIECI z uprzednim wyprzedzeniem dobowym

-święta, wakacje oraz urodziny dzieci spędzają w Pałacu

- w razie śmierci Króla do czasu ODJAZDU otrzymuje tytuł KRÓLOWEJ WDOWY i zajmuje się dziećmi w PAŁACU aż dorośnie NASTĘPCA.

 

-Trochę tego dużo. – Mari była trochę zaskoczona postanowieniami UMOWY. Ale podjęła decyzję już dawno temu. Złożyła zamaszysty podpis i odłożyła długopis.

- A ta umowa od ciebie czego wymaga? – zapytała po chwili namysłu.

- Niczego, jedynie mojej dobrej woli. Ale zrozum, że nie zrobię nic, aby uczynić ci krzywdę. Wiesz, że zawsze o tym marzyłem Marianno. – złapał jej dłonie i ucałował.

- Chodźmy zjeść śniadanie. Mój adwokat jest o wszystkim poinformowany, w razie jakby mi się coś stało. Także włos ci z głowy nie spadnie, obiecuję.

Wchodząc do jadalni trzymali się za ręce. Irek odsunął narzeczonej krzesło, aby usiadła, po czym sam usiadł obok Livi, która uśmiechała się od ucha do ucha wiedząc wszystko. Na pogrzeb wybrali limuzyną czarną jak smoła z przyciemnymi szybami. Słońce tego świeciło niemiłosiernie, mróz skrzył się na szybach jak brylanty. Pogrzeb odbył się na królewskim cmentarzu, nawet nie wiedziałaś że jest coś takiego. Przepych nawet na cmentarzu, tyle się robi, aby ukoić ból po stracie bliskich. Po pięknej mszy żałobnej, tłum ruszył na miejsce pochówku do grobowca rodowego.

Stypa to czysty przepych. Nie mogłaś patrzeć jak ci ludzie jedli jak zwierzęta. Przyszli opłakiwać Króla czy najeść się do syta? Bardzo cię to zdenerwowało. Trzystu ludzi, którzy przyszli tylko się najeść i poplotkować. A ilu szczerze zapłakało? Obrzydza cię ten świat, ale z własnej woli niedługo zostaniesz jego częścią. Oczywiście wszyscy patrzą się na ciebie i zastanawiają się kim jesteś? Patrzą ci na ręce jak i ile jesz. Ściska cię w żołądku i ledwo co ruszasz danie główne. Irek zauważa to, lecz nic nie mówi. Patrzysz na jego czerwone oczy i wiesz, że dobrze zrobiłaś. Postarasz się go wesprzeć na ile się da, sprawić, że uśmiechnie się i wróci do normalnego życia.

 

***

- Jak się czujesz? – pytasz Irka, dotykając jego ramienia w pocieszającym geście. Wiesz, że to nic nie znaczy. Nic nie sprawi że Symeon wróci do żywych, a tego na pewno pragnął najbardziej. Chcesz sprawić, że poczuje twoją obecność i dodać mu to otuchy.

-Wszystko w porządku – dotyka twojej dłoni i mówi – jesteś na pewno zmęczona, odprowadzę cię do sypialni.

Wstał od stołu, odsunął ci krzesło i odeszliście w stronę komnat.

Jak się dowiedziałaś byliście właśnie w Zamku Królowej Wdowy – matki Ireneusza. Podobało ci się to złoto z kwiatowymi motywami, te złote ramy w lustrach i czerwony dywan. Jak nie poczuć się maluczkim w takim świecie? Czułaś, że to bajka i tylko od was zależało czy ze szczęśliwym zakończeniem. Kryształowe żyrandole przyćmiewały nawet księżyc, który lśnił tego wieczoru. Odprowadził cię pod same drzwi i na odchodne powiedział:

-Czekaj na mnie wieczorem. – o jakbym nigdy nic odwrócił się i odszedł. Ana westchnęła i weszła do pokoju. Zbyt zmęczona na jakiekolwiek myśli poszłaś wziąć długą pachnącą, relaksującą kąpiel olejkiem różanym. Potrzebowałaś tego relaksu, po ciężkim dniu jakim był pogrzeb i stypa. Przypomniałaś sobie tych okropnych ludzi i bałaś się jak to wszystko będzie wyglądało. Irek cię obroni tak ci obiecał, a jak nie to sama będziesz musiała sobie z nimi poradzić

Położyłaś się do łóżka zmęczona, kiedy drzwi się otworzyły i wszedł Irek. Zapowiadała się ciekawy wieczór...

Następne częściBrunetka 7 Brunetka 8 Brunetka 9

Średnia ocena: 4.0  Głosów: 1

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (2)

  • levi 10.09.2015
    ciekawa narracja:)
    skończyło się w takim momencie :(, więc możesz mieć pewność, że następnej części będę wypatrywać z niecierpliwośćą
  • Rosa 10.09.2015
    cieszę się, że ktoś to czyta :D w ogóle odeszłam trochę od początkowego pomysłu, ale...trudno :D dzięki za komentarz :) Kolejny się pisze :)

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania