Poprzednie częściMoje życie się zmieniło - Prolog

Moje życie się zmieniło- Rozdział 4

~Zayn~

Ubrałem się i pojechałem do Amelie. Zapukałem do drzwi, a ona po chwili mi otworzyła. Była zaskoczona moim przyjściem. Wpuściła mnie do salonu, gdzie zobaczyłem jej koleżankę.

- Zayn, poznaj Elzę, moją przyjaciółkę- powiedziała Cartway.- Elza, to jest Zayn Malik.

Podaliśmy sobie dłonie. Dziewczyna wyglądała bardzo sympatycznie. Miała blond włosy, a ubrana była w krótkie spodenki i fioletową bluzkę.

- To ja pójdę to twojego pokoju- zwróciła się do Elzy.- Wy sobie spokojnie pogadajcie. Zawołajcie mnie, gdy będę mogła zejść. A, i pożyczę twojego laptopa.

- Ok, ale błagam, nie rozwal go.

- Spoko, będzie cały.

Weszła na schody i skierowała się do jej pokoju. Dopiero wtedy zwróciłem większą uwagę na Amelię. Miała na sobie dżinsowe spodenki i seksowną, czerwoną podkoszulkę.

- To o czym chciałeś pogadać?- spytała.

- Oglądałaś wiadomości?

- Aaa, o tym. Słuchaj, ja…

- Poczekaj, daj mi tylko coś powiedzieć. Mam nadzieję, że nie jesteś zła. O mnie czasem są takie komentarze i jestem bardziej przyzwyczajony. Po prostu nie chcę ci psuć reputacji.

- Ale przecież ja się domyślałam, że może tak być. Nie jestem zła. I dlaczego miałbyś mi zniszczyć reputację? To tylko towarzyskie spotkania.

- Ale ludzie mogą wierzyć w to, co zobaczą w telewizji.

- No i? Może to na początku nie będzie łatwe, ale przywyknę. Nie chcę psuć naszej przyjaźni z powodu takich bzdur.

- Serio? Nadal przyjaciele? –spytałem z uśmiechem.

- Pewnie.- powiedziała i pocałowała mnie w policzek.

Poczułem, że się czerwienię. Musiała to zauważyć, bo zachichotała. Zawołała na dół Elzę. Po chwili ta pojawiła się w kuchni i szeroko się uśmiechała.

- A ciebie co tak cieszy? –zapytała Amelie.

- A nic. Kiedy idziemy na te zakupy? Przecież Cindy, Tiff i Meg trzeba jakoś przywitać.

- Ktoś do was przyjeżdża?- spytałem z zaciekawieniem.

- Nasze trzy wariatki- powiedziała Elza.- Zostają na kilka miesięcy.

- A, no tak. Amelie mówiła. To ja nie będę przeszkadzać. Na razie.

- Pa- odpowiedziały razem i poszły za mną do przedpokoju. Zamknęły za mną drzwi, a ja jeszcze słyszałem ich śmiechy. Chyba się nawet domyślałem o czym rozmawiały.

Wróciłem do domu i zobaczyłem Nialla, który grał w salonie na gitarze. Obok niego leżała miska z żelkami. No tak, cały on.

-Hej, gdzie reszta?- spytałem.

- Harry u siebie w pokoju, Liam poszedł po zakupy, a Louis słucha muzyki. Jak rozmowa z Amelie?

- Dobrze. Mówiła że była na to mniej więcej przygotowana i nadal będziemy przyjaciółmi. Za dwa dni przyjeżdżają do niej i Elzy ich przyjaciółki.

- Kto to Elza? I jakie przyjaciółki?- zapytał Harry wchodząc do salonu.

- Elza to przyjaciółka Amelie, a do nich mają przyjechać ich ,,trzy wariatki”, jak to określiły.

- Może je zaprosimy do siebie? Zayn, zapytaj o to.

- O co?- w rozmowę włączył się też Louis.

- Do Amelie i Elzy, przyjeżdżają trzy koleżanki i zastanawialiśmy się, czy ich do siebie nie zaprosić.- wyjaśnił Styles.

- Oooo… świetny pomysł- ucieszył się Lou.- Kiedy przyjeżdżają?

- Za dwa dni.

- Zayn do nich zadzwoni- Niall spojrzał wymownie na Malika.

- Jak będą chciały to proszę bardzo, podrywacze jedni.

- O przepraszam!- Tomlison udał oburzenie.- A kto ostatnio był z dziewczyną na mieście i trąbili o nich w telewizji?

- Ej!- krzyknąłem.- To nie jest moja dziewczyna! Ludzie, tak trudno zrozumieć?

- Nie denerwuj się tak, bo ci jeszcze żyłka pęknie. Poza tym chodziło mi o to, że wyszedłeś na miasto w towarzystwie jakiejś dziewczyny, mianowicie przyjaciółki, a nie że twojej dziewczyny.

- Coś się stało? –Liam wrócił z zakupami.

Harry wszystko mu w skrócie opowiedział.

- No, no- mruknął Payne.- Robi się ciekawie. Ale radzę wam, byście dali czas dziewczynom na przywitanie się i rozmowy, zakupy… no wiecie, dziewczyny tak mają.

- Dobrze, Daddy- odpowiedział Louis.

- Moje ulubione chipsy!- krzyknął nagle Niall.- Liam, kocham cię!

Rzucił się na słodycz i od razu otworzył paczkę, mimo że dopiero zjadł całą miskę żelków.

Udałem się do swojego pokoju. Co ja czuję do Amelie? Znam ją od niedawna, ale wiem, że jest dla mnie ważna. Nie wiem tylko czy jako przyjaciółka, czy może ktoś więcej?

~Amelie~

Razem z Elzą weszłyśmy do kolejnego sklepu z odzieżą. Zdążyłam kupić już trzy bluzki, dwie pary spodni, trampki, szpilki i nowy komplet bielizny. Niezłe zakupy. Oprócz tego weszłyśmy do sklepu spożywczego i kupiłyśmy kilka smakołyków. Kilka, bo reszta nie zmieściła nam się do rąk. Jutro przyjeżdżają Cindy, Tiff i Meg więc musimy je czymś nakarmić. Szczególnie Megan… straszny z niej żarłok. Przypomina mi Nialla.

Doszłyśmy z powrotem do mojego domu. Całe byłyśmy obładowane torbami. Postawiłyśmy je w salonie, a jedzenie zaniosłyśmy do kuchni. Ile tego było! Przynajmniej nie będziemy się nudzić.

- Elza!- zawołałam koleżankę.- Co będziemy robić z dziewczynami?

- Coś się wymyśli. Zakupy, kino, ploteczki, pogawędki i takie tam… A może przedstawisz nas chłopakom z 1D?

- Jak będą chcieli to nie ma sprawy.

- Ale się dziewczyny zdziwią, że ich poznałaś!

- Wątpię. Przecież w telewizji było zdjęcie moje i Zayna.

- No to już wiemy jakie będzie ich pierwsze pytanie do ciebie- uśmiechnęła się.- Ale co ty o nim sądzisz?

- O kim?

- O świętym Pawle. No a o kim? O Zaynie, ty pusta głowo!

- Aaa… o nim… Ja go bardzo lubię. Jest miły, zabawny, bardzo…

- Przystojny- wtrąciła Elza.-

- Tak, to też. Znaczy się… o kurde…

- On ci się podoba! Zayn Malik ci się podoba! Zakochałaś się! Amelie jest zakochana! Amelie jest zakochana! –zaczęła krzyczeć.

- Krzycz jeszcze głośniej.

- Ok. Skoro chcesz.- już nabierała powietrza do płuc, ale ja położyłam jej swoją rękę na ustach.

- Ty weź się już zamknij, bo wszyscy usłyszą- powiedziałam.

- Ale nie zaprzeczyłaś.

- No… nie, bo ja… ja… ten no…

- No przyznaj się wreszcie! On ci się podoba!

- No ok. Masz mnie. Przyznaję się. Tak, on mi się bardzo podoba. A te oczy…- rozmarzona usiadłam na kanapie. Elza zaraz usiadła koło mnie, a jej oczy błyszczały.

- Wiedziałam! Wiedziałam!- krzyknęła podekscytowana.

- Ale nikomu się nie wygadaj!

- Spoko. Możesz na mnie liczyć.

Włączyłyśmy telewizor. Akurat leciała jakaś komedia. Poszłam po paczkę chipsów i zaczęłyśmy jeść. Co chwila wybuchałyśmy śmiechem. Uwielbiam spędzać z nią czas. Musi poznać chłopaków. Cindy, Meg i Tiff też. Może nawet będziemy zgarną paczą przyjaciół? Kto wie?

Następnego dnia wstałam o 9. Meg, Cindy i Tiff miały przyjechać o 11, ale Elza wpadnie wcześniej, około 10.30. Ubrałam się i zjadłam śniadanie. Nim się obejrzałam, moja jakże wspaniała przyjaciółka Neuston była u mnie w salonie. Chwilę gadałyśmy, mówiła coś o zakupach, aż w końcu usłyszałyśmy pukanie do drzwi. Po chwili witałyśmy się z Tiffany, Megan i Cindy. Jak ja się za nimi stęskniłam. Ściskałyśmy się przez kilka minut. W końcu wszystkie usiadłyśmy na kanapie.

- Co tam u was?- spytała radośnie Tiff. Prawie w ogóle się nie zmieniła. Ciągle miała te swoje czarne loczki, które opadały na jej ramiona. Jej policzki ciągle były zaczerwienione, co wyglądało naprawdę słodko. A oczy nadal zielone i roześmiane. Cała Tiffany.

- Amelie ma nam chyba coś do powiedzenia- powiedziała Meg i spojrzała na mnie wymownie. Wiedziałam, że to będzie jedno z pierwszych pytań. WIEDZIAŁAM.

- Chodzi o Zayna? –spytałam, udając, że nie wiem o co chodzi.

- Nie, o Putina.

- Jak się poznaliście?- Cindy kontynuowała temat.

Nie miałam wyboru. Wszystko im opowiedziałam. Niektóre szczegóły pomijałam, choć te upierdliwe plotkary ciągle się ich domagały. No i w końcu kolejne oczekiwane pytanie:

- Kiedy nam go przedstawisz?- Tiff była cała podekscytowana.- No i resztę zespołu też.

- Koniecznie?- zapytałam. Jednak bardzo chciałam, byśmy zostali przyjaciółmi.

- Dzwoń. Teraz.

Wzięłam telefon do ręki i wykręciłam numer Zayna. Po chwili usłyszałam jego głos. Głos, który uwielbiam, który jest dla moich uszu jak łagodny balsam…

- Halo?- spytał Malik.

- O, cześć. Słuchaj, bo ja mam sprawę. Moje przyjaciółki bardzo, ale to naprawdę bardzo, chcą was poznać. Kiedy moglibyśmy się spotkać?

- Dziś wam pasuje?

- Dziś nam pasuje?- zapytałam koleżanek, a one zgodnie przytaknęły.- Pasuje. O której mamy być?

- 19 może być? Wyrobicie się?

- No wiesz co… Nie, będziemy godzinami siedzieć w łazience.

- Tego się obawiałem- powiedział z sarkazmem.- To do zobaczenia.

- Pa.

Zakończyłam rozmowę. Kiedy przekazałam dziewczyną wiadomość, zaczęły piszczeć z radości. Nie są fankami tego zespołu, ale uważają, że chłopcy są przystojni. Mega przystojni. Każda sobie któregoś upatrzyła, lecz ciągle mówią, że żaden nie jest w ich typie. Aha, bo uwierzę. Meg zawsze gapi się na Nialla, gdy tylko on jest w telewizji i nie można wtedy wyłączyć telewizora. Należy zachować ciszę i nie zagadywać jej. Tiff podziwia bujne loczki Harry’ego. Kiedy widzi gdzieś jego zdjęcie ( co raczej nie jest trudne), wpatruje się w jego zielone tęczówki. Cindy lubi Liama. Uważa, że jest on najbardziej odpowiedzialny (zgadzam się) i można z nim pogadać normalnie. Elza z kolei uwielbia Louisa. Od zawsze lubiła żartować, a tacy żartownisie ją kręcą. A ja? No cóż… Nie powiem, że Zayn mi się nie podoba. Podoba mi się i to bardzo, ale nie wiem, co z tego będzie? Może będziemy tylko przyjaciółmi? A może nasze drogi za parę lat się rozejdą? A może jednak zostaniemy szczęśliwą parą? Dziewczynom życzę tego samego. Czuję, że wszyscy się dogadamy i będzie z nas zgrana ekipa.

Poszłyśmy się szykować. Oczywiście Przyjaciółki pytały mnie, co czuję do Malika. Co im odpowiedziałam? Prawdę. Powiedziałam, że mi się podoba, ale kazałam im milczeć jak grób. Nikt nie może się o tym dowiedzieć. To nasza tajemnica. I tylko nasza. Jeśli któraś się wygada, to przysięgam, że nie ręczę za jej życie. Przez te kilka godzin gadałyśmy tylko o chłopakach. Jakoś mi to nie przeszkadzało. Fajnie tak od czasu do czasu poplotkować. Zwłaszcza z osobami, których nie widziało się kilka miesięcy.

Popołudnie szybko nam minęło. Nim się zorientowałyśmy, czas ,,kazał nam” wychodzić z domu. Ubrane byłyśmy z zwykłe dżinsy, jakieś bluzki i sweterki. Z uśmiechami na ustach skierowałyśmy się w stronę domu chłopaków. Kiedy byłyśmy na miejscu, dziewczyny otworzyły buzie ze zdumienia. Gdy napatrzyły się na dom, zadzwoniłyśmy do drzwi. Otworzył nam Liam. Katem oka zauważyłam, że Cindy lekko poczerwieniała. Payne zaprosił nas do środka. Zdjęłyśmy buty i weszłyśmy do salonu. Chłopcy się na nas ,,rzucili” i zaczęli się witać. Zanim się wszyscy poznali, minęło kilka minut. Potem zaczęliśmy swobodnie rozmawiać i śmiać się. Ja już nie miałam tego problemu, a dziewczyny nie należały do osób nieśmiałych.

- W co gramy?- zapytał wesoło Lou.

- W butelkę?- zaproponowała Tiff. Uwielbiała tę grę. Chłopaki ją znali i po kilku minutach ( gdy tylko znalazła się pusta butelka) zaczęliśmy zabawę. Pytania były przeróżne. Głupie, śmieszne, rzadko zdarzały się poważne. Jednak praktycznie ze wszystkiego się śmialiśmy. I wtedy Harry zakręcił. Wypadło na Zayna. Loczek spojrzał się na niego z chytrym uśmieszkiem, zerknął na mnie i powiedział do Malika, który wybrał wyzwanie :

- Pocałuj Amelie.

 

_________________________________________________________________________________________________________

SORRY!!! tak długo nic nie dodawałam! Tyle się ostatnio działo! Nowy rozdział juz jest, dziś też dodam inne :) dzięki też za wasze SZCZERE komentarze :D To pomaga! I sorki, bo nie zdążyłam poprawić tego błędu ,,mulat".. sama to teraz zauważyłam.. mam nadzieję, że mi to wybaczycie :)

Średnia ocena: 5.0  Głosów: 2

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (2)

  • T. Weasley 06.05.2015
    Kolejna super część :D. Rozumiem że nie dodawałaś przez jakiś czas, mnie też to "coś" zdołowało... Niestety na moim telefonie nie można dodawać ocen, ale jak znajdę wolną chwilę to wskoczę na kompa i dam ci 5. Jeszcze jedno: przeprowadziłam małą, psychologiczną analizę z której wynika, że Zayn wróci gdzieś między 1 września, a 31 grudnia. Moja mama, która jest psychiatrą, powiedziała, że miej więcej się zgadza :D. Więcej nie będę pisać, bo o 1D mogę spamić bez końca, a dla postronnego przeglądacza komentarzy byłby to fanatyczny spam.
  • MaraJ 25.05.2015
    Cieszę się, że wróci :D Zespół bez niego jest jakiś taki inny -_-. Czegoś w nim brakuje, a mianowicie tego pięknego głosu

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania