Poprzednie częściOceny Bitwy Akwusa – MrJ

Oceny Bitwy Akwusa - Daniel

Opowiadanie Eleny

Styl: 3

Bardzo długie zdania zamordowały Ci opowiadanie. W niektórych miejscach powtórzenia, aż biły po oczach. Powinnaś poświęcić więcej czasu na poprawki i szukanie synonimów. Dialogi wydają się rozbuchane oraz nieco sztuczne. Sam monolog na początku jest tego idealnym przykładem. Postaci przekazują momentami zbyt dużo informacji w nazbyt formalny sposób. Kolejne wpadki utrudniające czytanie, to wspominanie jakiejś rzeczy lub zjawiska w narracja i powtarzanie tego samego linijkę niżej w wypowiedzi jednego z bohaterów. Niekiedy wypada to śmiesznie, lecz w tym przypadku utrudniało płynięcie przez tekst.

Przykład powtórzeń:

„Po stosunkowo krótkim spacerze dotarli **w końcu** do pomieszczenia. Mark przeszukał je całe, lecz nie znalazł żadnego oprzyrządowania potrzebnego do skontaktowania się z bazą. ***Kiedy*** już niemal stracił nadzieję, odkrył przywalone jakimś graciarstwem przewody, *które* doprowadziły go wreszcie do niewielkiego pokoju, w *którym* z radością zauważył starą radiostację. Dodatkowo ucieszył go fakt, że była to radiostacja nadawczo-odbiorcza, więc miał szansę porozumieć się z bazą polarną. Po kilkunastu minutach gmerania przy tym ustrojstwie, gdzie naklął się jak szewc, **w końcu** udało mu się ją uruchomić. Niestety mina poważnie im wszystkim zrzedła, ***kiedy*** człowiek w Halley Bay powiedział im, że na ratunek będą musieli czekać co najmniej tydzień, bowiem burza śnieżna zniszczyła im ratraki, *które* teraz poddawane są licznym naprawom, a dodatkowo zbliża się kolejna, jeszcze silniejsza, *która* uniemożliwi natychmiastowe wyruszenie akcji ratowniczej. Nie miał więc wyjścia, podał tylko bazie ich przypuszczalne dane geograficzne, *które* udało mu się jakoś odczytać ze spłowiałej mapy i rozłączył się. Spojrzał na swych towarzyszy, *którzy* siedzieli koło niego ze zwieszonymi głowami. George, choć trzymał w rękach jakieś papiery, wcale nie wyglądał na to, by je czytał. Mark zerknął na kartki i odczytał ponownie nazwę „Akwus” z wytycznymi geograficznymi, *które* były niemal zbieżne z tymi, *które* podał telegrafiście z Halley Bay oraz nazwę DHM U-3525 „Efria”. Natychmiast odgadł, że znajdują się we wspomnianej bazie, a miano Efrii nosi zamarznięty U-boot, *którym* przedostali się tutaj. George po chwili podniósł głowę i spojrzał smutnymi oczami na towarzysza.” – I tak w co trzecim akapicie. + Okolicznościowe powtórzenia.

 

Wewnętrzna spójność logiczna: -2

Popełniłaś naprawdę dużo błędów logicznych. Jako przykład podam brak zapasu paliwa w tak trudnej podróży, a jest tego więcej. Np. okręt podwodny w sercu Arktyki.

 

Zbieżność z tematem: 2

Szybka decyzja pod koniec, uprzedzona kilkoma wzmiankami w ostatnich akapitach. Wiemy jaki cel miał bohater, a pragnienie jest raczej wstawione od tak, żeby coś tam było.

 

Tło gatunkowe:

Cwaniura z Ciebie. :D Dodałaś do różnych i ciężko powiedzieć co to za gatunek. Jednakowoż, jeśli horror to słabiutko. Zabrakło opisu wprowadzającego napięcie. Jakiegoś wyeksponowania bestii, starych notatek opowiadających o tragedii jaka miała miejsce dziesiątki lat temu, momentów pozornego napięcia rozwiązanych w zręczny sposób, czy czegoś w tym stylu.

 

Estetyka tekstu: 0

Długie akapity i zdania odbierają chęć dalszego czytania.

 

Spójność fabularna: 0

Jest dobrze. Początek-zakończenie. Rozwinięcie łączące wszystko w całość. Ale brak zwrotów akcji i czegoś co wbiłoby czytelnika w fotel, przez co nie daję niczego ponad jedynki w skali od – 5 do 5.

 

Zgodność opowiadania z narzuconymi zasadami: 1

 

Dodatkowe wyzwanie Akwusa: 0

 

Suma: 4pkt

 

Momentami wydaje się jakbyś opisała wszystko skrótowo, zapewne to presja limitu znaków tak na ciebie wpłynęła. Następnym razem będzie lepiej :)

 

 

Opowiadanie Karo

Styl: 6

Przejrzysty, lekki. Czytanie szło szybko i nie męczyło. Oczywiście zdarzyło się kilka potknięć takich jak: powtórzenia, czy pewne nieścisłości w narracji (to tylko raz więc spokojnie).

„Wtem zwinnie na okno wdrapał się czarny kot, *chwilę* tam postał odwrócony w stronę podwórza, lecz już po *chwili* jednym ruchem przeskoczył na łóżko, w którym Eryk jeszcze smacznie spał” — Powtórzenie.

„(…)brązowych włosach i zamiauczał, najwyraźniej by *zbudzić* właściciela. Kot *budził* go tak codziennie od ponad roku(…)” – Usunąłbym końcówkę pierwszego zdania. Początek drugiego doskonale obrazuje dlaczego kot pacnął właściciela i zamiauczał.

„*Szybko* zrozumiał, że Tom - jego brat bliźniak - robi dla nich śniadanie. Ubrał się *szybko* i pognał do sąsiedniego pokoju.” — Powtórzenie.

Musisz zwracać większą uwagę na słowo „lecz” pod koniec występuje w prawie każdej linijce.

„odpowiedział, z lekką drwiną, Eryk, *po czym wstał ze stołu* i wyszedł z domu.” — co to za maniery, żeby siedzieć na stole? :P Eryk wstał od stołu.

Dialogi, nieco sztuczne. Za dużo informacji, przekazanych w zbyt nienaturalny sposób, jak na mój gust.

 

Wewnętrzna spójność logiczna: 0

Poprawnie, jednakowoż dałbym 1 za osnucie postaci diabła tajemnicą, aż do końca tekstu. Wykreśl tak skrupulatny opis czorta z pierwszego listu, zostaw tylko czarny kapelusz z piórkiem i jakiś inny element. Wzbudzisz większą ciekawość.

 

Zbieżność z tematem: 2

Podobnie jak u Eleny. Spodziewałem się jakiejś walki w umyśle głównego bohatera od pierwszych akapitów.

 

Tło gatunkowe:

Tekst z gatunku fantasy, moim zdaniem można było zbudować w nim nieco bardziej średniowieczno-magiczny klimat.

 

Estetyka tekstu: 3

Schludnie, nie mam się do czego przyczepić. Choć powtórzenia psuły mi od czasu do czasu czytanie.

 

Spójność fabularna: 0

Poprawnie, ale znowu ubolewam nad przedstawieniem diabła na samym początku. I zakończenie wydaje się nieco od czapy. Zdecydowanie za dużo patosu i przedobrzyłeś z mitologią.

 

Zgodność opowiadania z narzuconymi zasadami: 1

 

Dodatkowe wyzwanie Akwusa: 0

 

Suma: 12pkt

 

Przyjemny tekst, lekki w czytaniu; jednak pozbawiony pazura i nieco rozleglejszego opisu przeżyć bohaterów, zwłaszcza podczas pojawienia się antagonisty. Było dobrze, a będzie lepiej :)

 

 

Opowiadanie Karoli

Styl: 8

Piękne to wszystko było. Tekst praktycznie pozbawiony błędów, choć znalazłem jedno powtórzenie i zdanie o nieco dziwacznej, w moim mniemaniu, składni. Akapit w którym główny bohater pierwszy raz idzie do baru sprawia wrażenie przydługiego i pod jego koniec odczuwałem już zmęczenie, ale to tylko drobnostki.

„Ten kontrakt był wymarzonym początkiem do tego, żeby w przyszłości każde drzwi otwierały się przede mną na oścież we wszystkich renomowanych firmach architektury i zagospodarowań przestrzeni.” — To zdanie wydaje mi się jakieś dziwne.

„Widziałem *wszystkie* inne propozycje i znając potrzeby inwestora, dołożyłem wszelkich starań, by mój projekt spełniał *wszystkie* kryteria, a do tego zachwycał niepowtarzalnością i wyjątkowym kształtem.” — Mam powtórzenie! A myślałem, że już niczego nie znajdę.

Końcowy dialog, między pracownikami budowy sprawiał wrażenie nieco naciąganego. Gdyby nie to za styl byłoby 9.

 

Wewnętrzna spójność logiczna: 4

Opowiadanie jest ciekawe, a cała historia logiczna i przedstawiona w zręczny sposób. Jednak zabrakło mi w niej czegoś… w sumie nie wiem nawet jak określić to słowami. 4 jest najwyższą oceną w tej kategorii jaką do tej pory postawiłem, więc podejrzewam, że nie będziesz zawiedziona.

 

Zbieżność z tematem: 4

Nareszcie doczekałem się rozterki towarzyszącej bohaterowi od początkowych akapitów. Szkoda tylko, że czytelnik może się jedynie domyślać zakończenia.

 

Tło gatunkowe:

Dodałaś opowiadanie do kategorii fantasy, a ono bardziej wpasowuje się w fantastykę, ewentualnie coś na kształt realizmu magicznego. Może źle kliknęłaś przy dodawaniu tekstu. Jednakowoż opowiadanie bitewne nie ma sobie nic z fantasy.

 

Estetyka tekstu: 2

Jeden za długi akapit odebrał ci 3.

 

Spójność fabularna: 4

Dałbym więcej, ale chciałbym do tego poznać nieco fizykę portalu przenoszącego do innego świata. Poza tym wszystko elegancko. Chociaż w sumie teraz myślę, że cały ten odwrócony świat mógł być jedynie alkoholową wizją.

 

Zgodność opowiadania z zasadami:1

 

Dodatkowe wyzwanie Akwusa: 0

Trochę tych przymiotników było. ;)

 

Suma: 24pkt

 

Karola, pokochałem twoje opowiadanie. Tekst jest naprawdę świetny i wyśmienicie się go czytało.

 

 

Opowiadanie Ausek

Styl: 8

Pod względem merytorycznym jest fantastycznie. Napisałaś bardzo dobry tekst, jednak niepozbawiony błędów. Braki przecinków, fleksja, drobne powtórzenia. Zastanawiałem się nad postawieniem ci 7, jednakowoż treść nadrabia drobne braki warsztatowe.

Przykłady potknięć:

„Zabolało(,) i to jeszcze jak.” — Paradoksalnie po „zabolało” powinien znajdować się przecinek.

„Kobieta obchodziła dzisiaj swoistą rocznicę i doskonale wiedziała(,) ile czasu upłynęło(…)” — Przecinek przed „ile”.

„I tu zbawienna okazała się praca, która doskonale *spełniała rolę* terapeuty” — Błąd fleksyjny, rolę można odgrywać, lecz nie spełniać.

„Po powrocie ze szpitala, w *którym* spędziła dwa tygodnie, życie Doroty uległo całkowitej przemianie. Uważała bowiem, że spotkał ją cud, o *który* tak prosiła, acz nie do końca nań zasłużyła.” — Powtórzenie, rzucające się w oczy.

 

Wewnętrzna spójność logiczna: 4

Opowiadanie wzrusza i powala na kolana wątkiem głównym. Od początku pobytu w szpitalu, przeczuwałem co może być grane, jednak ciąża Doroty to przemyślany zwrot akcji. Czytałem z dużą przyjemnością, choć muszę przyznać, że nudziłem się nieco pod koniec.

 

Zbieżność z tematem: 2

Motyw wyboru mógłby być o wiele bardziej wyeksponowany. Brakowało mi jakichś rozterek. Powiedzieć temu facetowi, czy nie powiedzieć?

 

Tło gatunkowe:

Obyczajówka pełną gębą, może nawet z zadatkami na literaturę piękną, ale do tego musisz jeszcze popracować nad warsztatem. :) Czuję się usatysfakcjonowany, liczyłem na właśnie taki tekst.

 

Estetyka tekstu: 3

Bez zarzutu. Czytało się bardzo płynnie.

 

Spójność fabularna: 3

Wszystko w jak najlepszym porządku, choć na początku myślałem, że ciąża jest nieco naciągania. Ale ładnie wybrnęłaś.

 

Zgodność z narzuconymi zasadami: 1

 

Dodatkowe wyzwanie Akwusa: 0

 

Suma: 21pkt

 

Tekst świetny i zdecydowanie godny polecenia, wszystkim fanom literatury obyczajowej.

 

 

Opowiadanie SługaLegionu

Styl: 4

W twoim stylu narracji jest coś takiego co utrudniało mi płynne czytanie. Za dużo w nim z mowy potocznej, powinieneś poświęcić więcej czasu na szukanie nieco bardziej wykwintnych form do przekazania swych myśli. Na ten moment wygląda to jak pójście na łatwiznę. Akcji jest troszkę pod koniec, błędy są od samego początku. Trudno mi napisać cokolwiek konstruktywnego, bo czuje jakieś okropne przytłoczenie tekstem. Opowiadanie jest niedopracowane, chociaż widać, iż je poprawiałeś (gdzieniegdzie zostały słowa niepasujące do reszty zdania). Może gdybyś miał więcej czasu, wyszłoby lepiej.

Na potwierdzenie swoich słów podam tylko kilka przykładowych błędów.

„Jednak nie przeszkadzało to mu. Po pierwsze, *już dawno* do tego przywykł, a po drugie, właściwie *już dawno* temu powinien zmienić zawód.” — Powtórzenie.

„Większość najemników *robiła* to w wieku jakichś trzydziestu lat, gdyż wtedy *robili* się za starzy na swoją robotę.” — Powtórzenie.

„Zgodnie z moimi przewidywaniami, *leżała* pod kołdrą pogrążona w półśnie. *Leżała* odwrócona do mnie plecami(…)” — Powtórzenie.

„— Hej, ogłuchł pan, czy co? — Głos barmana wyrwał klienta z namysłu.

— Hę? Mówiłeś coś? A zresztą nie gadaj pan, a dawaj lepiej kolejne piwo.

— Właśnie mówiłem, że dość już wypiłeś. Dawaj pieniądze i wypad na zewnątrz albo do pokoju, nie będę cię zbierał z podłogi — burknął barman.” — Honorowy barman pracujący w karczmie. Mało wiarygodny nawet jako postać epizodyczna.

„— No dobra, ile ty tu masz… — rzekł barman, a chwilę po tym wysypał pieniądze na stół i zaczął je liczyć. — Ha! Starczy panu *na każdy wolny pokój na raz* i jeszcze by zostało! „ — Źle napisane. Powinno być na wszystkie wolne pokoje jednocześnie, o ile dobrze zrozumiałem.

„— Evan, możesz zostać jeszcze *chwilę*? — zapytała po skończonym posiłku matka.

— Tak — odparłem bez *chwili* wahania. — O co chodzi?” — Powtórzenie.

„— Jutro kończysz szesnaście lat, będziesz mógł wstąpić do koszar i rozpocząć trening w wojsku.” — Wstąpisz do wojska i rozpoczniesz trening w koszarach. :P

„O ile przed usłyszeniem tych słów jedynie sprzeciwiałem się w duchu tej koncepcji, o tyle teraz nie miałem najmniejszego zamiaru przynajmniej jej rozpatrywać.” — To zdanie jest dziwne, przekombinowane.

„Te sprzeczne wartości walczyły we mnie, a ja w żaden sposób nie potrafiłem wskazać tej, która ma rację.” — Może: która jest słuszna? W sumie trudno powiedzieć jak poprawić to zdanie, najlepiej usunąć i napisać coś innego.

„— Dobrze, matko. Jutro udam się do garnizonu i pozałatwiam wszelkie formalności. (—) Chciałem obrócić się na pięcie, aby dogonić ojca, który wychodził właśnie z domu.” — Zabrakło rozdzielenia między dialogiem a narracją.

„— W takim razie wejdź i mów, *dziecko*.

Drzwi otworzyły się, skrzypiąc przy tym, a chwilę później do środka weszło *dziecko*, mogące mieć siedem, góra osiem lat.” — Powtórzenie. Drugie dziecko zastąp słowem „istotka” czy coś.

„Wyszło mu *nawet* zdatnie, ale nie dał rady wykrzesać z siebie *nawet* cienia emocji.” — Powtórzenie.

„(…)a co parę sekund rozlegał się nieprzyjemny dźwięk metalu uderzającego o kości, które w wyniku tego ulegały złamaniu.” — Zdanie sugeruje, że to dźwięk łamie kości. Należy gruntownie wyremontować.

 

Wewnętrzna spójność logiczna: -2

Rozmowa matki z głównym bohaterem jest jedną wielką pomyłką. Najpierw kobieta każe mu iść do woja, a potem go zniechęca. Rozumiem, że chciałeś przedstawić jej rozterki, ale mogłem zrobić to w inny sposób.

Zbytni pokręciłeś całą historię, podjąłeś próbę zbudowania zawiłej, wciągającej fabuły. Jednak przypuszczam, iż miałeś na to zbyt mało czasu i niestety nie wyszło to zbyt dobrze.

„Prawie się rozpłakała, ale otarła łzy dłonią i przełknęła ślinę, co pozwoliło jej się nieco uspokoić.” — Jeśli rozpłakała się tylko prawie, to nie mogła ocierać łez.

„Zadrżałem mimowolnie, po czym skręciłem w celu stratowania go. Jego głosowi daleko było do ludzkiej mowy, za to przypominał pieśni, które nuci wiatr w głębokich i krętych lochach.” — Lochy są pod ziemią, pod ziemią zazwyczaj nie wieje wiatr

„Nagle w przeciągu sekundy Kha Belesch pokonał dwieście metrów(…)” — :D

 

Zbieżność z tematem: 3

Jest wybór, przeplatasz go w fabule co jakiś czas. Ale sprawia on wrażenie wstawionego trochę na siłę. Eksponowałeś go w sposób zbyt dosłowny, nazywając pewne rzeczy celem, a inne pragnieniem.

 

Zgodność z gatunkiem.

Tutaj jest całkiem dobrze. Trudno mi powiedzieć coś więcej.

 

Estetyka tekstu: 2

Niby wygląda dobrze, ale ta narracja jakoś do mnie nie przemawia.

 

Spójność fabularna: -2

Zbytni pokręciłeś całą historię. Podjąłeś próbę zbudowania zawiłej, wciągającej fabuły. Przypuszczam, iż ograniczenia czasowe zrobiły swoje i niestety nie wyszło ci to najlepiej.

 

Zgodność z narzuconymi zasadami: 1

 

Dodatkowe zadanie Akwusa: 0

 

Suma: 6pkt

 

Niestety wyszło słabo, wątki miłosne to zdecydowanie nie twoja bajka. Musisz jeszcze dużo popracować nad warsztatem i sposobem opowiadania swoich historii. Popróbuj pisania innych gatunków, może trafisz na ten najodpowiedniejszy dla siebie. Na początek polecam fantastykę osadzoną w XXI wieku.

 

 

Opowiadanie Jared

Styl: 6

Mnogość boleśnie błahych potknięć, od czasu do czasu jakieś przecinki, pojedyncze powtórzenia. Na początku nie mogłem pojąć kto jest kto. Skansem mieszał mi się Victorem, a następnie okazało się, iż są jedną postacią. Tak jak za pierwszym czytaniem nie potrafiłem wskazać błędów, tak po głębszej analizie nie jestem w stanie postawić niczego powyżej sześciu.

Przykładowe błędy(ścisły początek tekstu):

„- Powiedz mi lepiej jak mam wygrać turniej(,) skoro nawet nie wiem z kim przyjdzie mi się mierzyć?” — Przecineczka zabrakło, jak na moje oko.

„Jaka jest szansa, że w *razie* porażki zostanę nominowany drugi *raz*?” — Powtórzenie.

„*Kolejnie* rządy ławek oblegali co bogatsi” — Kolejne?

„Cel był jeden – Książe Vigan, warunkiem jest zabicie go w dzień ślubu” — Uno. Nie książe, a książę. Dos. Książę Vigan jest istotą, której nie ima się czas? Początek zdania w czasie przeszłym, końcówka już w teraźniejszym. :P

„zanim oni pozbędą się

ciebie.” — Enter się wkradło.

„Książe był nań był uczulony, a do tego chorował ciężko na płuca.” — Klasycznie, brak ogonka oraz powtórzenie, zapewne, wynikające z edycji robionej na szybko.

„Zwycięzca dostawał wszystko czego tylko zapragnął od Zakonu(…)” — Dziwnie mu się czyta to zdanie. Może: Zwycięzca dostawał od Zakonu wszystko czego zapragnął…?

„niewinni ludzie, ale gdyby *któremuś* przyszło zginąć, mówi się trudno. Gorzej, gdyby zginął *któryś* z obserwatorów Bractwa” — Powtórzenie.

 

Wewnętrzna spójność logiczna: 0

Dupy nie urywa, ale tragicznie też nie jest. Znalazłem jeden błąd logiczny, przez co zostawiam ocenę zero, a nie jeden.

„Nawet gdyby przeżył trafienie, to medycy nie spodziewaliby się, że zamiast trucizny użyto zwykłego alergenu.” — A co z objawami alergii? O ile medycy nie studiowali na prywatnych uczelniach to znaleźliby jakieś lekarstwo.

 

Zbieżność z tematem: 3

Przywykłem już w tej bitwie, że bohater ma rozterki na samym końcu. Daję trzy za to, że cel był wyraźnie ukazany od samego początku.

 

Tło gatunkowe:

Udane fantasy, choć ten zapas znaków mogłeś poświęcić na budowanie jakiegoś opisu, przybliżającego czytelnikowi klimat świata przedstawionego.

 

Estetyka tekstu: 2

Było by trzy, gdyby nie drobne błędy psujące czytanie i ten enter w środku zdania na początku tekstu.

 

Spójność fabularna: 1

Początek — rozwinięcie — zwrot akcji — zakończenie. Dosyć klasyczny schemat, w dodatku przedstawiony mało interesująco.

 

Zgodność opowiadania z narzuconymi zasadami: 1

 

Dodatkowe wyzwanie Akwusa: 0

 

Suma: 13pkt

 

Podobało mi się, choć fantasy nie jest moim ulubionym gatunkiem. Trudno mi powiedzieć cokolwiek o świecie, w którym toczy się akcja. Nie wiele o nim napisałeś, skłaniając się wyłącznie w stronę opowiedzenia fabuły. A szkoda, bo miałeś duży zapas znaków.

 

 

Opowiadanie Angela

Styl: 5

W tekście żyje sobie pokaźne stadko chochlików. Co najgorsze to strasznie pierdołowate chochliki, które powinny zniknąć po głębszej edycji. Niestety, widzę, że czas ci nie sprzyjał i nie pozwolił wyłapać, i poprawić wszystkiego. Po niewielkich zmianach opowiadanie może być naprawdę niezłe.

Przykłady wdepnięć:

„(…)zbira pojawiła się stróżka krwi(.) – Kto zlecił porwanie Ględy i gdzie ją ukryto?” — Zabrakło kropki

„Musiał z kimś porozmawiać(,) i to możliwie jak najprędzej.” — Przecinek.

„Lepiej *było* nie patrzeć mu prosto w oczy, nigdy nie *było* wiadomo, co takiego może sprowokować go do wybitki.” — Powtórzenie.

„(…)on *już* od roku służył na obcym dworze jako giermek. W tych rzadkich chwilach, gdy *już* przebywał w domu(…)” — Powtórzenie.

„Tylko stolik *ustawiony* najbliżej kominka, *stał* prawie pusty.” — Powtórzenie.

„Choć w pobliskich wioskach znalazłoby się co najmniej siedem dziewcząt, których uroda jasno mówiła, czyje lędźwie przyczyniły się do ich spłodzenia, to jednak właśnie Ględę ojciec kochał najbardziej.” — Nie jestem znawcą średniowiecznego obyczaju, ale jeśli dziewczyny były porozrzucane po wsiach to znaczy, że wyszły z lewego łoża. Mamy rozumieć, że Ględa to też bękart? Jeśli tak nie powinna siedzieć na dworze, a w oborze.

„ojciec na pewno nie *odmówił by* mu ręki dziewczyny.” — Odmówiłby.

„W liście(,) jaki ponad miesiąc temu przywiózł mu *umyślny* ojciec(,) zaklinał go na wszystko(,) by ją odszukał, a jedyny trop prowadził do lorda Morin.” — Uno, przecinki. Dos, Umyślny(definicja ze słownika PWN) 1. Zgodny z czyimś zamierzeniem. 2. Dawniej. Przeznaczony specjalnie dla kogoś lub czegoś. Więc czy ojciec był zgodny z czyimś zamierzeniem, czy list? Czy ojciec był przeznaczony dla głównego bohatera, czy list. Tres, Całe zdanie jest napisane w sposób niezrozumiały. Nie wiem o co w nim chodzi. Ojciec przyniósł list synowi? Skoro tak to dlaczego nie przekazał prośby ustnie? Myśl, którą chciałaś przekazać, przerosła możliwości twych palców, stukających w klawiaturę.

„– Noto mamy problem(…)” — którym jest brak spacji.

„Nie narzekaj, to *trochę* tak, jak gdybyś na *trochę* pożyczył cudze życie, nie jesteś obecnie lordem(…)” — Powtórzenie.

„Obaj niby kupcy przywiązali konie, do wbitych w ziemię, specjalnie na tę okazję przygotowanych drewnianych słupków.” — Wbitych, czy przygotowanych. Coś czuję, że jakaś pozostałość po edycji.

„Myślę, że tak. Bywałem tu kilkukrotnie, jako młody chłopak, a ostatni *raz – dwa* lata temu, tuż po przebudowie zamku” — Ostatni raz był tam dwa lata temu? Jeśli tak to niezwłocznie usunąć myślnik.

„(…)nie jest (k)olejnym marzeniem sennym o ucieczce(…)” — Zjedzona literka.

„Wyprowadzenie jej *z tond* było celem narzuconym przez sentymentalnego starca(…)” — Stąd.

 

Wewnętrzna spójność logiczna: 0

Ogólnie wydawało się dosyć przewidywalnie, jednakowoż decyzja podjęta przez Roderyka na końcu sprawiła, żem kontent.

Klucz ukryty na belce ponad drzwiami jest w moich oczach zbyt łatwym rozwiązaniem sytuacji. Scena jak z taniego filmu komediowego. Mogłaś połączyć zamknięte drzwi z żołnierzem, rozpoznającym Roderyka. Wyszłoby o wiele ciekawiej.

Gdybyś inaczej rozwiązała sprawę klucza, zostawiłbym w tej kategorii 1pkt.

 

Zbieżność z tematem: 2

Aż do ostatnich zdań motyw bitewny jest bardzo delikatnie zaznaczony. Ten subtelny sposób nie przypadł mi niestety do gustu.

 

Tło gatunkowe:

Fantasy jak fantasy. Pod poprzednimi bitwami wyczerpałem już całą swoją wiedzę na ten temat. Nie wykrzesać z siebie niczego kreatywnego. Było dobrze.

 

Estetyka tekstu: 2

Czuje się pokrzywdzony z powodu dużej ilości błędów. Czytało się całkiem płynnie, choć dialogi mogłyby być nieco lepsze.

 

Spójność fabularna: 2

Podobało mi się zakończenie. Po rycerzu spodziewałem się całkiem innej reakcji, zaskoczyłaś mnie.

 

Zgodność opowiadania z narzuconymi zasadami: 1

 

Dodatkowe zadanie Akwusa: 0

 

Suma: 12pkt

 

Przyjemny tekst, choć niedopracowany. Wiele rzeczy można było rozegrać w nim lepiej. Liniowość fabuły może nieco nudzić, z bólem serca przyznaję, że niestety opowiadanie nie utkwi mi w pamięci na zbyt długo. Ale nie było tak tragicznie, troszkę ciężkiej pracy i wyjdzie z tego coś naprawdę fajnego. ;)

 

 

Opowiadanie Neurotyk

Styl: 7

Bardzo dobry tekst, z bardzo dużym niedoborem przecinków. Poza tym trafiło się kilka pomniejszych błędów. Rozważałem zostawienie w tej kategorii 6, lecz tak przyjemna tematyka i lekkość pióra nie pozwoliły mi na to.

Przykłady błędów:

„Przypominam sobie(,) jak było mi przykro(…)” — Przecinek.

„Podskoczył dumnie(,) jakby dostał szóstkę w szkole.” — Przecinek.

„Okropne! W tej chwili chciałam, aby znowu bredził, był dzieckiem, śmiał się jak mysz do sera!” — Zbędne te wykrzykniki, nie przesadzałbym z nimi w narracji.

„Ojciec był pod jabłonią(,) zanim zdążyłam przetrzeć oczy(…)” — Przecinek.

„Na niczym mi więcej nie zależało(,) odkąd ojciec zaczął traktować mnie jak kiedyś(…)” — Przecinek.

„Tatko wskazał gestem(,) abym szła z nim pod rękę.” — Przecinek.

„zapytałam ojca(,) jakby znając już odpowiedź.” — Przecinek.

„Bałam się i cieszyłam się.” — Drugie „się” można śmiało usunąć i zastąpić np. zarazem.

„Chrupaliśmy(,) obserwując pejzaż.” — Przecinek.

„Dzisiaj to uczucie jest mi obce.” — Cały tekst w czasie przeszłym i to jedno zdanie w teraźniejszym. Może się czepiam, ale przykuło moją uwagę, przez co uznaję za błąd.

„— Widzę, że pałaszujecie moje *jabłka*? — zapytał ptak.

— Przepraszamy, nie wiedzieliśmy, że to twoje *jabłka*” — Zbędne nadużycie słowa „jabłka”.

„Patrzyliśmy(,) jak ptak chowa jabłka do swojego worka pod dziobem.” — Uno, przecinek. Dos, Ten worek to chyba część dzioba. Tres, Znowu czas teraźniejszy.

„— Wyjaśnij zatem(,) pelikanie(…)” — Zgubiony przecinek przed wołaczem.

„Patrzyliśmy(,) jak pelikan ginął na horyzoncie.” — Przecinek.

„Ludzie *niepotrafiący* rozumieć się nawzajem zamieniają się właśnie w nas.” — „Nieumiejący” sprawdziłoby się w tym kontekście o niebo lepiej.

„Tata wziął mnie na barana(,) abyśmy byli wyżsi.” — Przecinek.

 

Wewnętrzna spójność logiczna: 0

Na pewno zachowałeś spójność świata snów. Ale sam rozumiesz jak trudno ocenić logikę w takim tekście.

 

Zbieżność z tematem: 3

Podobał mi się wątek bitewny przedstawiony w twoim tekście. Praktycznie całość opierała się wyłącznie na nim. Jak dla mnie to na plus.

 

Tło gatunkowe:

Pozostawiam bez oceny.

 

Estetyka tekstu: 3

Mimo błędów, bardzo szybko przeczytałem całość. Zdania odpowiedniej długości, akapity bez przesady. Wdzięcznie przygotowany tekst.

 

Spójność fabularna: 2

Wspaniałe, słodko-kwaśne, zakończenie. Kolejne sceny zebrane do kupy i podsumowane w sposób naturalny.

 

Zgodność opowiadania z narzuconymi zasadami: 1

 

Dodatkowe zadanie Akwusa: 1

Zdecydowanie najmniej przymiotników, w całej bitwie. Zasługuje na wynagrodzenie.

 

Suma: 17pkt

Średnia ocena: 5.0  Głosów: 3

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (16)

  • Slugalegionu 17.02.2016
    Po pierwsze, *już dawno* do tego przywykł, a po drugie, właściwie *już dawno* temu powinien zmienić zawód ~ Tu celowe, ale się nie czepiam. Dziękuję bardzo za rady. :D I przepraszam za krótki kom, ale nie ma czego się czepiać. :p
  • Daniel 18.02.2016
    W takim razie wybacz za wytknięcie tego jako błędu. ;)
  • Neurotyk 17.02.2016
    bład oceny Karoli, z ocen wynika, ze ma 23, a nie 24:)
  • Daniel 18.02.2016
    Dziękuję za zwrócenie uwagi. Umknęło mi ;)
  • elenawest 18.02.2016
    Daniel czy możesz mi powiedzieć o co ci chodziło, gdy pod oceną naszych prac przez mrja napisałeś, że na innych portalach jestem potulna? Ja mam konto tylko tutaj i na lol24 :-/
  • Daniel 18.02.2016
    elenawest, widziałem u Ciebie jakieś opowiadanie o śwince morskiej/chomiku(niepotrzebne skreślić), która nazywała się Kropek, czy Kropka. Przepraszam, że nie pamiętam. Na artefaktach jest dziewczyna o nicku Morivan, która wspominała kiedyś, iż ma takowe zwierzątko, o identycznym imieniu. Ta sama kobietka publikowała teksty na weryfikatorium. Więc połączyłem fakty.
  • elenawest 18.02.2016
    Daniel no o chomiku, moim :-P nie mam kont na artefaktach ani weryfikatorium. A juz napewno nie z nickiem Morivian, ja na tych dwóch portalach,znaczy tu i na lolu mam identyczny nick. Takze na tamtych to nie ja
  • elenawest 18.02.2016
    Daniel aczkolwiek sprawdze to sobie jakos, bo moze ktos sie pode mnie podszyl czy cus i ja bym sie ogolnie wcale nie zdziwila :-( bo mialam juz takie przypadki, tyle ze nie na portalach literackich...
  • Karo 17.02.2016
    Dziękuję za ocenę ;) Chcę jednak powiedzieć czemu "przedobrzyłem z mitologią"- Akcja powieści dzieje się przed Wielkim Wybuchem, w tym samym czasie co moje drugie opowiadanie "Las Druidów". Są to dzieje, gdzie powstawały wszelkie rasy, wierzenia oraz inne pierdoły. Świat ten jest pełen legend o przyszłości i przeszłości (podobnych do tej na końcu opowiadania), które mówią o wielkich wydarzeniach. Jeśli czytasz moje teksty, musisz wiedzieć, że wiele rzeczy piszę z podtekstem, a i żadna linijka nie jest przypadkowa. W tym tekście również zamieściłem pewne podteksty, które bardzo sprytnie ukryłem i tylko czekam aż ktoś je odnajdzie ;) Pozdrawiam, cześć!
  • Daniel 18.02.2016
    Więc czepialstwo o mitologię wynikło z nieznajomości twoich tekstów. Haniebne niedopatrzenie z mojej strony. Obiecuję Ci, że w wolnych chwilach nadrobię zaległości i jakimś komentarzem sypnę. :)
  • Jared 17.02.2016
    Mister Big D, nie musiałeś tylu błędów wypisywać. :P Ale doceniam twą krwawicę. :)
  • Neurotyk 17.02.2016
    Dziękuję za zauważanie błędów odnośnie czasu teraźniejszego, jestem wdzięczny:) Za spójność fabularną jest 2, ale nie ma uzasadnienia negatywnego, lecz pozytywne?
  • Daniel 18.02.2016
    Skala ocen spójności fabularnej to od - 5 do 5. 0 dawałem tekstom dobrym, o zadowalającej fabule, a wszystko co ponad to duży plus dla autora.
  • ausek 17.02.2016
    Dziękuję za ocenę. Piszę od około roku i takie komentarze naprawdę są dla mnie cenne. Nie spodziewałam się, że mój tekst zostanie tak przyjęty, bowiem w bitwach nie zauważyłam za dużo ''obyczajówek''. Ciekawe jest, że każdy dostrzega w nim coś innego, jakiś element, który akurat intryguje go bardziej od innych wątków, które chciałam przekazać. Każda opinia powoduje, iż zastanawiam się co mogłam zrobić lepiej. Dziękuję. :)
  • Angela 17.02.2016
    Wielkie dzięki, wiem, że mogło być lepiej. Jednocześnie cieszy mnie, Żeś kontent z tego, że mój bohater okazał się świnią : )
  • KarolaKorman 18.02.2016
    ,,ale chciałbym do tego poznać nieco fizykę portalu przenoszącego do innego świata.'' - tego nie mogłam do końca zdradzić :)
    Pięknie dziękuję za komentarz i ocenę :) Cieszę się, że się podobało i jestem zmotywowana do dalszego działania. Pozdrawiam :)

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania