Poprzednie częściŚwiat z pod kaptura - prolog

Świat spod kaptura - cz. 12

CZ. 12 !!!!!

 

- Naprawdę, a jaką muzykę preferujesz?! Jejku, naprawdę powiedziałam "preferujesz" jak jakiś uczony?! Lubisz, zostańmy przy "jaką muzykę lubisz"? - wszyscy się zaśmiali oprócz Arthur'a.

- Kocham rock, ale też rap. Wiem to dwie zupełnie inne gatunki, ale jestem przekonania, że życie jest za krótkie żeby ograniczać się do jednego gatunku muzycznego. Teraz to ja powiedziałam jak jakiś profesor! - zaśmialiśmy się.

- Też kocham te 2 gatunki. - uśmiechnęłam się. I już wiem, ze na pewno ją polubię, gorzej będzie dlatego, że częściej zapewne będę widywać chuligana. Kolacja była dobra, a rozmowy miłe. Nie zadawali jakiś mega trudnych lub nietypowych pytań więc spoko.

- A jakie macie plany na przyszłość? Studia? Praca?- zapytała Ashlee. A było tak dobrze. Jak zwykle.

- Yymm, nie myślałam jeszcze o tym. - odparłam. No bo co ja mogę. Jak wypalę coś czego nie powinnam to mama rzuci na mnie te swoje spojrzenie. Jejku to mnie nieraz przeraża.

- Warto o tym pomyśleć. - powiedział mężulek Ashlee. Jak on tam miał na imię? Nie pamiętam!

- Ugh, mamo proszę cię, bo zaraz coś palnę i znowu rzucisz na mnie to swoje spojrzenie typu " zachowuj się'', które mnie przeraża. I chyba znowu too zrobiiiłam. - westchnęłam. Wszyscy spojrzeli na mnie ze zdziwieniem. Violett rzuciła na mnie porozumiewawcze spojrzenie.

- Hahahahah, czyż ona nie jest ... hmm... nieprzewidywalna. - zaczęła turlać się ze śmiechu (sarkastycznie).

Atmosfera się trochę rozluźniła. Wraz z Vi poszłyśmy do jej pokoju. Był duży, na ścianach była tapeta w czarno-czerwono-zieloną kratkę. W lewym rogu pokoju stała dość duża perkusja, widać było, ze zaawansowana.

- Dzięki ci za to uratowanie sytuacji. - zaśmiałam się.

- Nie ma za co! Może chcesz posłuchać jak gram? - zapytała.

- Jejku, specjalny koncert dla mnie. - udałam podekscytowanie. Ta tylko się zaśmiała. Zamknęłam drzwi.

- Tylko co by ci tu... hmm? - zaczęła się zastanawiać i szukać czegoś obok perkusji. Wreszcie wyprostowała się w lewej ręce trzymała jakiś zeszyt, a w prawej pałeczki.

- Może AC/DC?

- Jeju kocham! - zawołałam i usiałam na jej łóżku na ukos od perkusji.

- Trzy, dwa, raz! - krzyknęła i zaczęła grać. Mega! Też bym tak chciała umieć. Pod sufitem wisiały głośniki, z których słychać było perkusje, co dawało jeszcze większy efekt grze. Siedziałam tak tam jak głupia, i zamknęłam oczy.

- Teylor, teeeeylor! - krzyknęła Vi.

- Przepraszam zamyśliłam się.

- I jak ci się podobało?

- Jejku, zazdro! - przybiłam jej żółwika.

 

~SheLost

Nom ! Krótki ale jest! A przy okazji WSZYSTKIEGO NAJLEPSZEGO<SMACZNEGO JAJKA<MOKREGO DYNGUSA <i wgl.>

Średnia ocena: 4.2  Głosów: 6

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (4)

  • BreezyLove 01.04.2015
    Nawzajem wszystkiego najlepszego ;) a rozdział mi się podobał ;) 4
  • Kasta28 01.04.2015
    Daję cztery ;) Mimo małych błędów i niedociągnięć opowiadania miło się czytało. Przeleciałam przez wszystkie części po kolei w ciągu ostatnich 20 min. i bardzo się wciągnęłam. Podoba mi się relacja stworzona między bratem i siostrą. Powodzenia!!!
  • Kasta28 20.05.2015
    Będziesz jeszcze pisać? Nie żeby coś ale naprawdę czekam z niecierpliwością na kolejne części :) akcja zaczynała się zagęszczać ;)
  • nwm zobaczę

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania