Poprzednie częściŚwiat z pod kaptura - prolog

Świat spod kaptura - cz.6

CZ. 6 !!!!

 

Poszłyśmy do łazienki.

- Wszystko ok? - zapytałam nieśmiało.

- Zwykle sama sobie z takimi radzę. Dlaczego to zrobiłaś?

- Ja nie mam tu żadnej koleżanki, a tak do pogadania itp. Jak podejrzewam ty też nie masz? - chciałam ją bliżej poznać, żebyśmy zostały przyjaciółkami. Tak jestem szalona, bo ona była w psychiatryku. Ale ja zawsze byłam crazy i dobrze mi z tym!

- No niby nie mam. Sugerujesz coś?

- Tak! - uśmiechnęłam się.

- Nie radzę! Po tygodniu i z ciebie będą się wyśmiewać. - zrobiła krzywą minę. Mogło by się wydawać, że gdzieś pod tą grubą pokrywą bólu, smutku i cierpienia ukrywa się mega ciekawa postać, którą ona z jakiegoś względu zamurowała w sobie. Tylko dlaczego? Kto jej to zrobił?

- Lubię wyzwania! - uśmiechnęłam się ponownie tylko szerzej tak jakbym myślała, że uśmiechem rozbije rzeczywistość i dotrę do tej skrywanej przez lata postaci.

- No zgoda. Tylko żeby nie okazało się, że robisz to tylko z litości.

- Słowo honoru, że nie. - położyłam rękę na sercu.

- Okej.

- Ile jeszcze mamy lekcji? - zapytałam jakbyśmy się kolegowały już od dawna.

- Czte...ry. - zawahała się.

- To chodźmy! Tylko trzymajmy się blisko siebie.

Kiedy wyszłyśmy z wc zadzwonił dzwonek i musiałyśmy się dostać na lekcje.

"Geografia" pomyślałam.

- Geografia. - powiedziałam. -200? 200.

- 209! - oznajmiła Rose patrząc na plan. Pędem udałyśmy się na lekcje. Na szczęście zdążyłyśmy przed nauczycielką. Na każdej lekcji siadałyśmy razem. W ostatnich ławkach przy oknach. Na szczęście nadszedł KONIEC lekcji!

- Co dzisiaj robisz? - zapytałam. Nastała chwila ciszy jakby nie chciała lub bała się powiedzieć prawdę.

- Rodzice remontują mi pokój, i muszę się rozpakować z ... psychiatryka

_ No okej, tu masz mój numer. - podałam jej karteczkę. - Do jutra.

- Pa. - powiedziała i tak jakby czekała aż ktoś po nią przyjedzie. Może tata lub mama? Chwilę później pojawił się Jack na motorze. Kocham motory!!! Nie zdejmował kasku, bo by ktoś go jeszcze zobaczył czy poznał. Rzucił mi kask. Wsiadłam na motor i spojrzałam na Rose. Kiedy zobaczyła, że się jej przyglądam szybko odwróciła wzrok. Założyłam kask i ruszyliśmy do domu.

 

* * *

- Jak tam w szkolę? - zapytałam zdejmując kask w garażu.

- No słabo, ale dobrze.

- Ta twoja logika! - zaśmiałam się.

- No bo ci goście się czepiają, i ... mam sporo ładnych dziewczyn w szkole. - poruszył śmiesznie brwiami.

- Ja znam ładniejszą chodź nie gustuje w dziewczynach, ale może ... na pewno dziwniejszą od innych.

- To ta co stała z tobą przed szkołą? - weszliśmy z garażu do domu.

- Tak, Rose.

- Fajne imię. - stwierdził Jack.

- Tez tak sądzę. A co z tymi chłopakami?

 

~SheLostEverything~

I oto kolejna część troszkę mi nie wyszła, ale w to oceńcie. Tak wiem za dużo dialogów, za mało opisów. Ale co mam zrobić jak ja tak kocham dialogi?! XD PA !

Średnia ocena: 4.0  Głosów: 6

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (3)

  • KarolaKorman 08.03.2015
    Twoje dialogi są coraz lepsze, jak każda kolejna część opowiadania :), zostawiam 4 :)
  • Dziękuję :) miło mi
  • BreezyLove 09.03.2015
    Zastanawiam się jak dalej będzie wyglądała znajomość bohaterki z jej nową koleżanką :) i wydaje mi się, że piszesz coraz lepiej ;) 4

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania