Poprzednie częściŚwiat z pod kaptura - prolog

Świat spod kaptura - cz.5

DAWNO NIE BYŁO ALE JUŻ JEST! :)

 

CZ. 5 !!!!!!

 

Jack odwiózł mnie pod szkołę. Weszłam do szkoły i ruszyłam do nowej szafki odłożyłam kilka książek i innych dupereli. Pierwsza lekcja to matematyka, mój ukochany przedmiot (ten sarkazm). Udałam się szybko pod klasę i czekałam na przyjście nauczyciela. Nie musiałam wyczekiwać długo, bo krótko potem pojawił się nie wysoki siwy pan ok. pięćdziesiątki. Weszliśmy do sali i każdy wybierał sobie miejsce, najwygodniej wybrać rząd przy oknie ostatnia ławka. Jak zaplanowałam tak też zrobiłam, nim ktoś mnie wyprzedził usiadłam do ławki. Zanim zaczęła się lekcja do klasy weszła uczennica, której wczoraj nie widziałam, a może jej nie było?! Była blada miała długie brązowe włosy i bardzo ciemne oczy. Na sobie miała czarne rurki, i czarną bluzkę na długi rękaw. Po klasie przeszedł szmer. Ktoś powiedział: "Wróciła" , "Psycholka" , "Wypuścili ją!". Dziewczyna jednak nie biorąc nic do siebie ruszyła w moim kierunku.

- Czy to miejsce jest wolne? - zapytała.

- Tak, możesz usiąść. - odpowiedziałam. Byłam ciekawa skąd ją wypuścili, skąd mogła wrócić? Z psychiatryka?! Muszę ją rozgryźć.

- Rosie. - powiedziała siadając i wystawiła do mnie rękę.

- Teylor. - uśmiechnęłam się blado.

- Dzień dobry, nazywam się Jan Piqel. Nie pytajcie skąd to nazwisko. - zaśmiał się nauczyciel -Będę was uczył matematyki. Prosiłbym żeby do końca roku się nie przesiadać chyba, że ktoś będzie mi mocno przeszkadzał w lekcji. Zrozumiano?! To dobrze, a teraz otwórzcie podręcznik na stronie 8. "Prosto i do sedna" pomyślałam. Szkoda, że nie ma tak z matmą "prosto i do sedna"! Po długim wyczekiwaniu nastąpił upragniony dzwonek. Rose wyszła z klasy przede mną.

- Współczuję ci. - powiedziała jakaś dziewczyna nie trudno było się domyślić, że z plastików.

- Dlaczego? - zdziwiłam się.

- Siedzisz z psycholką w ławce.

- Rose, i co w tym złego?!

- Połowa szkoły wie coś na jej temat, bo chodziła z nimi do gimnazjum.

- Ale co wie? - byłam tak bardzo ciekawa, że myślałam ,że wybuchnę.

- Ona próbowała się zabić, i była przez 2 lata w psychiatryku. Do domu wracała na święta i w weekendy. - ściszyła nieco ton głosu. Człowiek jak każdy inny?! Każdy musi się kiedyś potknąć, nie?! Nagle z końca korytarza dało się usłyszeć krzyk chłopaka. Szybko pobiegłam w tamtym kierunku. "NO tak" pomyślałam "Dupek" wyzywał się na Rose.

- Jak chodzisz łamago, może myślisz, że już jesteś duchem?! - w tej chwili wszyscy się zaśmiali, oprócz mnie i Rose.

- Spier*alaj z powrotem do psychiatryka!

- E, e, e ładnie to tak "Dupku"?! - przedarłam się przez tłum.

- O babo-chłop! - znowu śmiechy.

- Lepszych tekstów nie było "Dupku", że ślepy to jeszcze rozumiem ale, że łamaga?! - zaśmiałam się. Na twarzy Rose też dostrzegłam szyderczy uśmiech.

- Masz jeszcze jakieś swoje mądrości, bo śpieszymy się? - wskazałam na Rose.

- Tak tez myślałam. - powiedziałam i uśmiechnęłam się sztucznie. Przywołałam Rose ruchem ręki i razem minęłyśmy powoli rozchodzący się tłum debilów.

 

~SheLostEverything~

 

I oto kolejna część, mam nadzieję, że trochę lepsza od poprzednich. :) Zegnam się PA! :*

Średnia ocena: 4.5  Głosów: 2

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (2)

  • Megi :3 02.03.2015
    Lepsza ;). Denerwują mnie tylko troszkę te pytajniki z wykrzyknikami. Oprócz tego w porządku. 4 :).
  • KarolaKorman 02.03.2015
    Dwa ostatni wersy dialogowe wypowiada jedna osoba, więc powinny wyglądać tak;- Masz jeszcze jakieś swoje mądrości, bo śpieszymy się? - Wskazałam na Rose - tak tez myślałam. - powiedziałam i uśmiechnęłam się sztucznie. Przywołałam Rose ruchem ręki i razem minęłyśmy powoli rozchodzący się tłum debilów.
    Już dzisiaj o tym pisałem w innym komentarzu, mianowicie; bluzki lub sukienki są z krótkim lub długim rękawem. Można powiedzieć; na krótki rękaw ubiorę coś z długim. Nie ma ubiorów ,,na długi lub na krótki rękaw''

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania