Poprzednie częściŚwiat z pod kaptura - prolog

Świat spod kaptura - cz.4

Na kogo masz uważać?! - zapytałam głośno i z lekkim wyrzutem.

- Eeeem na... takich ze szkoły.

- Czego ci nie odpuszczą, jak im podpadłeś? -weszłam za bratem do kuchni.

- Jack! - byłam zła. Czy on zawsze musi się wkopać?! A ja zawszę muszę go wykopywać (xd). Pierwszego dnia w nowej szkole.

- Uspokój się! Powiem.

- Słucham. - usiadłam przy wyspie kuchennej.

-W mojej szkole jest banda takie dziwne typy, w twoim typie.

- Jak w moim?!- zdziwiłam się.

- No na motorach, ubrani na czarno, tatuaże.

- Nooo... przejdź do rzeczy. - nie zaprzeczyłam nie potwierdziłam.

- I przywódca tej bandy z 3 liceum, potrącił jakąś pierwszoklasistkę. I oczywiście zwalił to na nią i chwycił ją za szyję.

- Dupek. - szepnęłam.

- I się za nią wstawiłem. Koniec historii.

- Aha. Przepraszam, że ta na ciebie naskoczyłam!

- Nie no okej.

- Idę do pokoju. -poinformowałam go.

Położyłam się na łóżku i myślałam o tych typach. Czy oni mogli by mi coś zrobić? Nie boje się ich! NIE! NIE! NIE! Ja? Ich!? NIGDY!!!

 

( NASTĘPNEGO DNIA)

Zostałam obudzona obudzona w dość nieprzyjemny, ale przyjemny sposób (tak wiem logika xd). Zostały mi nałożone na uszy słuchawki ,w których leciała głośna muzyka i to było nieprzyjemne. Miłe jednak było to ,że to była moja ulubiona piosenka, oczywiście rapowa. Uśmiechnęłam się i powoli otworzyłam oczy.

- Któż by inny? -zaśmiałam się widząc Jack'a.

- Nikt! - zaśmiał się tym razem on.

- Mam dla ciebie nieprawdopodobną wiadomość.

- No wal!

- Ian i mama są w domu.

- Która godzina? -zapytałam przeciągając się.

- Siódma, do szkoły masz za półtorej godziny. Podwiozę cię.

- Dzięki. - pocałowałam go w nos. Wstałam, wzięłam ciuchy : granatowe rurki i czerwoną bluzę zakładaną przez głowę z NIKE. I poszłam do łazienki. Do tego krótkie białe conversy. Zeszłam na dół do kuchni. Jack robił kanapki (z tego co zauważyłam też i dla mnie). A przy wyspie siedziała mama. Zaspana w szlafroku, moja kochana mama, która tak pracuję, że rozmawiałam z nią ostatnio aż tydzień temu.

- Hej mamuś! -przywitałam się. Pocałowałam ją w policzek i usiadłam obok niej.

- Cześć dawno cię nie widziałam. Jak tam nowa szkoła? - zapytała z uśmiechem.

Dobrze.

-Proszę oto kawa dla dwóch najważniejszych kobiet w moim życiu. -powiedział mój brat.

- Na serio Jack?! Znajdź sobie dziewczynę. - zaśmiałam się.

- A wtedy ja chętnie ją poznam. - mama ukazała nam swoje zęby w jej pięknym uśmiechy ,którego nie widziałam od ślubu z Ian'em.

- Pojutrze idziemy na obiado-kolacje do do rodziny Ian'a. Przygotujcie się na 15:30. Macie być mili! -poinformowała nas mama. No i czar prysł! Niby nic do Ian'a nie mam, ale on jest... nie da się tego określić.

- Na pewno nie idę w sukience! -prawie ,że krzyknęłam.

- I ja tez nie! -powiedział Jack i we trójkę zaczęliśmy się głośno śmiać.

~SheLostEverything~

 

Chyba trochę dłuższa część, przepraszam ,że tak długo ale wiecie szkoła. :)

Średnia ocena: 4.0  Głosów: 6

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (4)

  • KarolaKorman 22.02.2015
    Ucz się ucz, bo nauka...co dalej na pewno słyszałaś nie raz. Jak zawsze coś w tym jest co sprawia, że jak widzę kolejną część to chcę ją przeczytać, więc dzień dłużej nie zrobi różnicy. Zostawiam 4 :)
  • Megi :3 22.02.2015
    Ta część jest troszkę gorsza od poprzednich. Nie musiałaś też pisać ,,następnego dnia", wystarczyło napisać ,,następnego dnia coś tam coś tam - dalej kontynuować zdanie. Nie podoba mi się też to xd, ale może za bardzo się czepiam... Mimo to, czekam na kolejną część ;). Dałabym 3,5, ale nie mogę, wiec zostawiam 4 :).
  • BreezyLove 22.02.2015
    Przydało by się trochę więcej opisów :) zabrakło paru przecinkow ale ogólnie może być :) czekam na ciąg dalszy i daje 4 :) i powodzenia w szkole ;)
  • Dzięki za opinie :)

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania