UWAGA SPOILER - Drassen Prime - Labirynt
Miałem go już napisanego od kilku dni, a że mściwy nie jestem, to wstawię. Zaczynamy?
Pierwszy, kolejny UWAGA SPOILER. Miałem długą przerwę od tekstów użytkownika Drassen Prime. Przerwa ta wyszła mi na dobre, bo dzięki niej mogę trzeźwo spojrzeć na jego postęp. Odwykłem od niego i dzięki temu nie widzę wielu małych kroczków, a jeden wielki krok.
Przyznam szczerze, że tekst mnie zaskoczył. Spodziewałem się zupełnie czegoś innego. Długie męczące opisy, cofnięcie się w przeszłość – na to liczyłem. W zamian dostałem porządnie zbudowany tekst. Akcja dzieje się tu, gdzie obecnie znajduje się bohater, a nie sto lat wcześniej, żeby „wprowadzić” czytelnika – dlaczego teraz jest tak, a nie inaczej. No kurde! To jest najgorszy błąd, jaki można popełnić. Wyciukanie odbiorcy poza akcję, jeszcze zanim się zaczęła. W tym miejscu jestem pozytywnie zaskoczony, że tym razem autor mi tego nie zrobił.
Na początku tekstu znajdujemy się… hak wie gdzie. Sam bohater nie wie, gdzie jest – chociaż bardzo dokładnie opisuje nam to miejsce. Jest tutaj ciemno i duszno jak w przysłowiowej murzyńskiej chacie.
Jedliście kiedyś chlebek prosto z pieca? Chrupiąca skórka, miękkie, delikatne wnętrze a dla dopełnienia kompozycji smaku rozpływające się masełko. Jeżeli porównać świat przedstawiony ,,Labiryntu” do właśnie takiej kromeczki świeżego chleba, to ta otoczka tajemniczości byłaby skórką. Ja osobiście skórkę lubię najbardziej. W końcu to ona pierwsza do nas trafia i za jej sprawą decydujemy o tym, czy jeść dalej.
Bohater bardzo dokładnie opisuje nie tylko to, co go otacza, ale również swoje uczucia. Pozwala to wejść w jego skórę. Zawsze trzeba pamiętać, aby nie przesadzić – bo co za dużo to i świnia nie chce. W tym wypadku umiar został zachowany.
Wędrując po labiryncie, bohater zatrzymuje się na rozstaju dróg. Znajdują się przed nim dwie ścieżki: ból i obojętność. Wybiera jedną z nich, podąża drogą bólu. Szybko orientuje się, że nie jest to szlak należący do najprzyjemniejszych. Napotykają go różne przeciwności losu. Upada niejednokrotnie, traci nadzieję, ale podnosi się i idzie dalej. Droga z każdym krokiem staje się bardziej wyboista. Nagi, odarty z ubrania i godności idzie przed siebie. Jakiś wewnętrzny przymus popycha go do przodu, każe iść do końca, chociaż nie obiecuje, że koniec jest tego wart i że w ogóle nastąpi.
Nagle droga się kończy. Oczom bohatera ukazują się drzwi, jakaś niewidzialna siła wpycha go do środka. Jego oczom ukazuje się raj, cel, do którego zmierzał.
Utwór kończy się porównaniem dwóch dróg. Obojętności i bólu. Mówi, że ta pierwsza jest łatwiejsza, stabilna, ale prowadzi do nikąd. Tylko dzięki determinacji i samozaparciu, znalezieniu w sobie resztki siły, gdy wydaje się, że to już koniec, dalej nie dam rady – możemy pokonać drogę bólu, która prowadzi do sukcesu. Porównuje życie do labiryntu, który każdy z nas musi przejść, ale od nas zależy jak to zrobi.
Na końcu opowiadania autor mówi ,,liczę, że jeśli to przeczytałeś do końca, to skomentujesz, wyrazisz opinię, ocenisz, skrytykujesz albo nawet shejtujesz.” Nie mam zadatków na hejtera dlatego hejtować Cię nie będę, ale opinia powinna być szczera. Brakowało mi w twoim opowiadaniu komentarza, podczas wybierania drogi. Jakiejś krótkiej wzmianki, dlaczego idę akurat tędy. Nawet zwykłego ,,wybieram tę drogę, bo ma ładniejszy chodnik.” Z jakiegoś powodu poszedł w lewo (albo w prawo) i ja jako czytelnik chcę wiedzieć dlaczego! Ponadto uważam, że mowa potoczna zupełnie tutaj nie pasowała. Tekst jest spójny, niemal w całości przemyślany, dobrze zbudowany. Nie urywa się w nieodpowiednim miejscu, a zauważyłem, że mało kto dba tutaj o zakończenie, które przecież też jest bardzo ważne. Przyznam, że autor pozytywnie mnie zaskoczył i z czystym sumieniem mogę polecić to opowiadanie.
Bardzo dziękuję czytelnikom za wytrwanie do końca opinii, a autorowi ocenianego tekstu za pozwolenie na stworzenie UWAGA SPOILER, na jego temat. Zachęcam do dalszego śledzenia serii, komentowanie, oceniania oraz zgłaszania się do następnych odcinków.
Komentarze (10)
Agata i Szirong jeszcze nie śpią
Myślę, że Drassen wie dlaczego w opowiadaniu wybrał taką, a nie inną drogę.
Jak dla mnie, czytelnika wybrał pierwszą lepszą drogę do wyjścia, a może nie. Wybrał ból bo był mu on obojętny, cyt.
"Nigdy nie byłem zwolennikiem żalu i serca. Powoli jednak zaczynałem żałować mojego wyboru. Droga – ból, to był błąd, ale wtedy nie myślałem, że będzie to działało aż tak na moją psychikę'"
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania