UWAGA SPOILER - Kiniiiaaa - Z życia wzięte

UWAAAAAAAAAAAGAAAAAAAAAA SPOOOOOILEEEEER!

 

Na forum powstał całkiem niedawno wątek zatytułowany ,,wiek'' i dzięki niemu dowiedziałem się, że mając 20 lat, zaliczam się do starszyzny. Zawsze wydawało mi się, że 3,4,5,6 lat to niewielka różnica, ale im częściej mam przyjemność z ludźmi młodszymi ode mnie, tym bardziej zauważam różnicę pokoleń. Najbardziej przeraża mnie, gdy mówię o ,,bohaterach'' mojego dzieciństwa, a taka 3+ lata młodsza osoba nie ma pojęcia, kim on jest! Teraz rozumiem spinę moich starszych kolegów, gdy to ja nie kojarzyłem Baltazara Gąbki ;)

 

Pewnie zastanawiacie się, o co tyle krzyku. A o gniotka tyle krzyku! Tak, o gniotka! Taki balon wypchany mąką ziemniaczaną z narysowaną buźką i przyklejoną czupryną z włóczki. A teraz przyznać się ilu z was nie wiedziało co to gniotek! O gniotka tyle krzyku, bohatera mojego dzieciństwa...a tak właściwie o jego starszego brata — gniota.

 

 

Zacznijmy może od tego, że autorka chyba zapomniała, że zdania zaczyna się wielką literą. Ja nie jestem czepliwy, jeśli chodzi o budowę, bo sam nie jestem święty...ale już bez przesady. Spacje przed przecinkami albo brak spacji po znaku interpunkcyjnym.

 

Bohaterowie są moim zdaniem strasznie płytcy, a swoje zdanie poprę cytatem: ,,Pisałam z nim równy tydzień i już wiedziałam ,że jestem w nim zakochana.'' Ehh...serio? Czy to jest przekoloryzowane, czy współczesna miłość naprawdę tak wygląda?

Streszczę wam treść ,,Z życia wzięte''. Kuba zaczepia główną bohaterkę na facebooku, piszą ze sobą tydzień i...i jebzd miłoźdź. Chłopak prosi dziewczynę o ,,chodzenie'' - po bułki do sklepu. Bohaterowie są bardzo płakliwi. Płaczą przy każdej okazji...podczas rozmowy z przyjaciółmi, podczas wyznania miłości, podczas robienia kanapek.

 

Para jest ze sobą pół roku. Oczywiście bardzo się kochają bla, bla, bla... ale sielanka nie trwa wiecznie. Kuba ginie w wypadku samochodowym. Sam wypadek nie jest opisany. Główna bohaterka dowiaduje się o śmierci Jakuba od jego przyjaciela Adama. Płacz. Pogrzeb. Adam zostaje mężem głównej bohaterki. Koniec. Ale gdzie był początek?

 

Opowiadanie składa się z trzech części, ja nie polecam. Oceniłem je na 1. Jest maksymalnie okrojone. We mnie nie wzbudziło żadnych emocji, mimo że miało zmuszać do retrospekcji, być wyciskaczem łez. Uważam, że autorka powinna jeszcze sporo potrenować. Gdyby ktoś chciał zapoznać się z ,,Z życia wzięte'' zostawiam link.

 

http://www.opowi.pl/z-zycia-wziete-czesc-1-a5864/

Średnia ocena: 4.3  Głosów: 6

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (5)

  • xnobodyperfectx 15.06.2015
    Masz 5, ciesz się kłamczuchu.
  • KarolaKorman 15.06.2015
    Przeczytałam to opowiadanie. Nie mogę się nie zgodzić, choć ocenę końcową wystawiłam 4. Za twój spoiler 5 i czekam na kolejny :)
  • Chris 15.06.2015
    Bulwers, spoiler, krytyka, wskazówki, pozostawienie czegoś co może być dla autora motywacją - wszystko co powinna zawierać recenzja :D
  • Angela 16.06.2015
    Recenzja doprawiona solą, i pieprzem ( czytaj, pełna smaku ), i przede wszystkim
    trafna. Zostawiam 5 : )
  • Sileth 24.06.2015
    Genialne! Jak zwykle z resztą... Wszystkie moje komentarze pod tą serią wyglądają tak samo ;-; Krytykować co nie mam!

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania