Zawsze będziesz w moim sercu. część 1

„Rzucamy tyle słów, że nie uniesie wiatr – by echem o nich grać […] Zwodzonych uczuć most, po którym przyszło iść, i suchą stopą przejść, na „cześć”. Czy do głuchych rozmów niesłownych, szczęście nam dopisze znów treść ? W tę przeklętą noc czekam na nadziei głos. Wiem, że przyjdzie taki czas, gdy zawołasz mnie, znów będę już tylko tam, tam gdzie ty […]”

 

Cmentarz o tej porze roku wyglądał wyjątkowo pięknie i być może zabrzmi, to dziwnie cieszył się, że umarła w listopadzie, a dokładnie w piątek trzynastego. Co innego, gdyby umarła w marcu, gdy wszystko zaczynało budzić się do życia, albo w grudniu – to w końcu miesiąc, z którym wiążą się nadzieje, wraz z końcem roku nadchodzi Nowy Rok, a wraz z nim ludzie mają wrażenie, że wszystko się ułoży i będzie lepiej niż w poprzednim.

Co czuł ? To nigdy nikogo nie obchodziło, miał być tym, który nie płacze, nie załamuje się, jest twardy – tak nie było. Żegnał jedną jedyną osobę na świecie, która kochała go za nic, tak po prostu – niczego nie musiał jej udowadniać, z nikim nie musiał się o nią bić, ani konkurować. Akceptowała go ze wszystkim wadami, tymi małymi i dużymi. Była z nim, dla niego, nie dla pieniędzy jak większość osób, z którymi starał się utrzymywać jakieś relacje — być może, gdyby dowiedzieli się o chorobie wcześniej, coś mogliby jeszcze zrobić, niestety, kiedy się dowiedzieli choroba, była w zaawansowanym stadium i już nic nie dało się zrobić, ani operacja za granicą, ani najdroższa chemioterapia. Musiał zacząć przyzwyczajać się do myśli, że za chwilę nie zadzwoni i nie zapyta wesołym tonem „co byś dzisiaj zjadł kochanie” i nie doda na końcu „kocham cię” – musiał oswoić się z byciem samym.

Jak przez mgłę obserwował wszystkich ludzi, żegnających ją – nie było osoby, która nie płakała. Jej rodzice mama i tata, ludzie, którzy nie odstępowali ich na krok podczas walki o życie teraz ledwo stali na nogach – właśnie stracili coś najcenniejszego, swoją jedyną córkę. Bolało go serce, gdy patrzył na ich po skulane sylwetki, chciał podejść do nich przytulić, powiedzieć coś, co dałoby im nadzieje, że ból kiedyś minie i jeszcze wszystko będzie dobrze – bał się jednak, odrzucenia, obarczenia go winą, że gdyby nie on, że zrobił za mało, by przeżyła. Szybkim ruchem dłoni otarł policzek z łez.

Wśród ludzi, którzy przyszli do niej znaleźli się też jego rodzice, cały czas ocierając łzy stali nad jej grobem i biernie patrzyli, jak zostaje zasypywana ziemią.

Na swoim ramieniu poczuł czyjąś dłoń. Odwrócił się.

-Filip. Bardzo mi przykro, wiem jak, kochałeś moją córkę – to był jej tata, facet, który był dla niego ogromnym autorytetem.

-Ja przepraszam, ale starałem się … - nie zdążył dokończyć zdania, ponieważ znalazł się w niedźwiedzim uścisku.

-Nic nie mów, to nie twoja wina. Nie obwiniaj się, nie rób sobie wymówek.

Ludzie przechodzili obok nich, rzucając im współczujące spojrzenia – obaj musieli pożegnać ukochaną osobę, cały czas mając nadzieję, że za chwile stanie za nimi i zapyta, kto umarł. Tylko ona potrafiła śmiać się wtedy, gdy nie wypadało i tylko ona potrafiła powiedzieć im coś takiego, co dawało siłę do działania.

W ostatnich dniach swojego życia przeprowadziła z nimi bardzo długą rozmowę, podczas której wypłakali morze łez. Powiedziała, im dokładnie co mają zrobić po jej śmierci. Po pierwsze żyć, tak jakby wciąż była obok, po drugie mają się nie załamywać, bo kiedyś znów się spotkają i będą szczęśliwi. Po trzecie Filip ma sobie kogoś znaleźć, mieć dzieci i jeśli będzie miał córkę, ma nazwać ją jej imieniem – Natalia. Po czwarte rodzice mają większą uwagę przykładać do uczuć, więcej ze sobą rozmawiać i nareszcie poświęcić więcej uwagi jej dziesięcioletniemu bratu Marcelowi, który przez tych kilka miesięcy prawie w ogóle ich nie widywał i ostatnie mają jej codziennie przynosić świeże kwiaty — świeżość symbolizuje życie, a ona wciąż żyła w ich sercach i wspomnieniach.

Średnia ocena: 4.7  Głosów: 7

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (16)

  • elenawest 02.10.2015
    Piękne. Brak mi słów. Powiem tylko tyle: dziękuję. Właśnie ryczę jak bóbr :-P
  • Lady_Makbet 02.10.2015
    Za co dziękujesz? Ja pisząc to też płakałam..Nawet nie sądziłam że umiem tak pisać.
  • elenawest 02.10.2015
    Lady_Makbet za ten tekst dziękuję. Bo jest piękny po prostu.
  • Rasia 02.10.2015
    1. "zabrzmi, to dziwnie" - bez przecinka.
    2. "Co czuł ?" - bez spacji
    3. "być może, gdyby dowiedzieli się o chorobie wcześniej, coś mogliby jeszcze zrobić, niestety, kiedy się dowiedzieli choroba" - powtórzenie "dowiedzieć"
    4. "„co byś dzisiaj zjadł kochanie” i nie doda na końcu „kocham cię” - zdania w cudzysłowie zaczęłabym od dużych liter, w pierwszym jeszcze znak zapytania
    5. "Jej rodzice mama i tata" - albo "rodzice" albo "mama i tata", to przecież jedno i to samo
    6. " walki o życie teraz" - przecinek przed "teraz"
    7. "skulane sylwetki" - chodziło chyba o "skulone"?
    8. "nadzieje" - nadzieję*
    9. "bał się jednak, odrzucenia, obarczenia go winą, że gdyby nie on, że zrobił za mało, by przeżyła." - to zdanie jest niepoprawne. Bardzo nieprzyjemne w odbiorze. "Bał się jednak odrzucenia, obarczenia go winą. Tego, że gdyby zrobił więcej, ona by przeżyła" - tak mniej więcej jakoś bym to zredukowała.
    10. " że za chwile" - chwilę*
    11. Po myślnikach spacja
    Wiem, że starałaś się o wzruszające zakończenie i w ogóle, ale ono zdało mi się takie sztuczne i samolubne... Skoro chciała, by żyli tak, jakby ona była o bok, to dlaczego kazała im obiecać, że codziennie będą odwiedzali ją i dawali kwiaty? Nie ważniejsza jest właśnie pamięć? Kwiaty to taki symboliczny gest, ale liczy się to co w sercach i w głowach. To moim zdaniem tylko zadawało by im większy ból. Ale to moje zdanie.
    Błędów trochę się znalazło i brakowało mi autentyczności, takich przelanych uczuć w to opowiadanie. Wszystko brzmi tutaj raczej jak teksty z filmów, czy coś. Mnie to nie przekonuje, zostawiam 3. Oczywiście mój komentarz nie ma na celu urażenia Cię, broń Boże. Po prostu ten tekst niezbyt mi się spodobał, ale trzymam kciuki, żeby następnym było inaczej :)
  • Rasia 02.10.2015
    obok*
  • Autor Anonimowy 02.10.2015
    "Cmentarz o tej porze roku wyglądał wyjątkowo pięknie i być może zabrzmi, to dziwnie cieszył się, że umarła w listopadzie, a dokładnie w piątek trzynastego. " przecinek po zabrzmi zbędny - powinien być po dziwnie
    "Co czuł ? " bez spacji przed pytajnikiem - w cytacie też się pojawiła
    'kiedy się dowiedzieli choroba, była w zaawansowanym stadium i już nic nie dało się zrobić," przecinek przed choroba, a nie po
    " gdy patrzył na ich po skulane sylwetki, " poskulane, jeśli już, bo jest to przymiotnik, ale słowo takie jest niepoprawne(?) - może skulone?
    "chciał podejść do nich przytulić," przecinek powinien oddzielać orzeczenia
    "bał się jednak, odrzucenia, obarczenia go winą," pierwszy przecinek zbędny
    ", co dałoby im nadzieje," nadzieję
    "Jej rodzice mama i tata, " albo przecinek po rodzice, albo zrezygnować z jednego określenia - zazwyczaj rodzice to mama i tata
    "bał się jednak, odrzucenia, obarczenia go winą, że gdyby nie on, że zrobił za mało, by przeżyła. " coś w tym zdaniu nie gra, jest niekompletne - chodzi o część "że gdyby nie on", dalsza część nie współgra z nią
    "cały czas ocierając łzy stali nad jej grobem i biernie patrzyli, jak zostaje zasypywana ziemią." przecinek po imiesłowie
    "-Filip. Bardzo mi przykro, wiem jak, kochałeś moją córkę" zastosowałabym przecinek zamiast kropki, wydaje mi się, że byłoby lepiej;
    "-Filip. Bardzo mi przykro, wiem jak, kochałeś moją córkę – to był jej tata, facet, który był dla niego ogromnym autorytetem." Kropka po wypowiedzi, opis rozpocząć trzeba literą wielką; powtórzenie: był/był; to samo w zdaniu poniżej
    "Powiedziała, im dokładnie co mają zrobić po jej śmierci. " pierwszy przecinek zbędny
    "i ostatnie mają jej codziennie przynosić świeże kwiaty " po "ostatnie" przydałby się dwukropek lub myślnik

    Pierwsze co rzuca mi się w oczy to fakt, że przecinki często stoją w złych miejscach, a chociaż nie jestem ekspertem od interpunkcji, powyższych jestem pewna. Zmieniają ona wydźwięk zdania, nie brzmią wtedy zbyt dobrze. Nieco inne uwagi też zawarłam powyżej.
    Co do samej treści, nie wiem czy jestem w stanie ocenić ją obiektywnie, bo zbyt dużo przeczytałam tekstów w podobnym klimacie, o śmierci, o stracie najbliższych, i teraz nie jestem w stanie wzruszyć się nawet odrobinę. Nie ujmuje to jednak nic Twojemu tekstowi, ja po prostu nie umiem wczuć się na tyle, by uronić łzę czy poczuć ukłucie w sercu, już nie.
    Całość wydaje mi się całkiem dobra, chociaż czasem miałam wrażenie, że można popracować jeszcze nad szykiem zdań, by czytało się płynniej. I to chyba tyle ;)
  • Lucinda 02.10.2015
    Lubię takie emocjonalne teksty, mimo że nigdy jeszcze nie zdarzyło mi się po ich przeczytaniu płakać, ale to nie znaczy, że gdzieś tam nie porusza. Piękne, choć temat w sumie banalny, bo choroba i śmierć to częsta tematyka poruszana w tekstach kultury (literaturze, filmach itd.). Co do techniki, to jest trochę zamieszania z przecinkami, często są nie tam, gdzie powinny, ale nie chce mi się teraz ich wszystkich wskazywać. Poza tym: ,,patrzył na ich po skulane sylwetki" - napisałabym tu ,,patrzył na ich skulone sylwetki". Obecna forma trochę dziwnie brzmi. Ale tekst spójny, dobrze napisany, dam 5:)
  • Lady_Makbet 02.10.2015
    Dziękuje za komentarze. Droga Radiu mam nadzieje,ze kolejna cześć zadowolić cie.
  • Lady_Makbet 02.10.2015
    *Rasiu
  • KarolaKorman 03.10.2015
    Ja też uroniłam łzę. Może dlatego, że nie skupiałam się na błędach tylko na treści, a śmierć jest po prostu przykra.
  • Luka888 03.10.2015
    Ja też nie skupiałem się na błędach tylko na treści. Świetne 5 :) Zapraszam do siebie na Wszystko Się Może Zdarzyć. :D
  • Amy 03.10.2015
    O błędach już wspomniano, więc nie będę się powtarzać i skupię się tylko na treści. Hmm... Ogólnie tekst mi się podobał, ale ja po prostu lubię takie opowiadania, choć zwykle nie płaczę przy ich czytaniu. Nie podobała mi się postać zmarłej. Była taka... sprzeczna. Najpierw prosi, żeby Filip ułożył sobie życie z kimś innym, a potem, by codziennie przynosił jej kwiaty na cmentarz, co z pewnością tylko spotęguje ból po jej stracie. No i wszyscy znajomi i sąsiedzi są źli, bo zwracają tylko uwagę na kasę, a ona to była taka cudowna!

    A teraz o plusach: Podobał mi się opis emocji, zwłaszcza rozpacz Filipa i ojca Natalii. Nie myśl sobie, że plusów jet mniej, cały tekst mi się spodobał, choć na końcu za dużo było w nim sztuczności. Po prostu dobrze oddałaś emocje i klimat.
  • Neli 04.10.2015
    Kiedy jestem na telefonie, nie zwracam uwagi na błędy, więc nie potrafię wskazać co jest źle. Pięknie napisane! Czytało się z lekkim smutkiem. Ciekawy start. Nie wiem, co mogę dodać. Po prostu bardzo ładny tekst, taki lekki. Zostawiam 5. W wolnej chwili zapraszam do mnie ;)
  • Neli 04.10.2015
    W moim odczuciu co do tekstu to nie ma minusów. Wszystko gra z sobą, dobrze napisane.
  • Elemeleduperele 27.10.2015
    Przy takiej treści nawet gdyby jakieś błędy się pojawiły i tak nie zwróciłabym na nie uwagi. Na prawdę, pięknie napisane, duży talent, podziwiam i zabieram się za kolejne części :)
    Pozdrawiam
  • ausek 28.10.2015
    Ładnie się zapowiada :) Czytam dalej. 5

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania