Zawsze będziesz w moim sercu. część 4

Stał przy oknie, obserwując płatki śniegu — padało już trzeci dzień bez przerwy, na chodnikach pełno było śnieżnych zasp. Natalia uwielbiała zimę, zawsze z utęsknieniem wypatrywała pierwszych płatków śniegu. Za kilka dni minie miesiąc od jej śmierci, a on wciąż nie mógł się pozbierać – na cmentarzu był tylko raz, w dniu jej pogrzebu. Wiedział, że powinien iść do niej na cmentarz, czuł jednak, że to jeszcze nie pora – żył w przeświadczeniu, że jeżeli tam pójdzie, to będzie to ostateczne pożegnanie, a on nie chciał się żegnać. Miał mętlik w głowie.

Ktoś delikatnie zapukał do drzwi jego gabinetu i nie czekając na zaproszenie, wszedł do środka.

-Zostaw papiery i wyjdź – powiedział, nie odwracając się, będąc pewnym, że to jego sekretarka.

Pomylił się.

-Nie mam żadnych papierów – na dźwięk głosu odwrócił się, to tata Natalii.

-Przepraszam, myślałem, że to Judyta

Mężczyzna w lekceważącym geście machnął ręką.

-Co u ciebie? – zapytał, przyglądając mu się uważnie.

Co miał powiedzieć? Prawdę, że marzy o śmierci czy może skłamać, że jest bajecznie, chociaż wcale tak nie jest i nie będzie?

-A jak ma być? Natalia umarła – powiedział to, zanim zdążył ugryźć się w język.

-Filip, nie tylko ty kogoś straciłeś. – miał rację nie tylko on, ale czy to chociaż w najmniejszym stopniu jest w stanie złagodzić jego ból?

W odpowiedzi potrząsnął głową.

-Weź się w garść, od pogrzebu nie byłeś u niej – to było bardziej stwierdzenie niż zapytanie. Nie chciał się nikomu tłumaczyć z powodu, dla jakiego tam nie chodził.

-Jak mam się wziąć w garść, kiedy wszystko mi ją przypomina?

Jednym tchem wypowiedział na głos pytanie, które wciąż krążyło mu po głowie. Uważnie obserwował, jak Tadeusz bije się z myślami i starannie dobiera słowa.

-Posłuchaj mi i żonie też wszystko ją przypomina. Była naszą ukochaną córeczką, ale zastanowiłeś się, chociaż przez moment co czułaby, gdyby zobaczyła, w jakim jesteś stanie? Przypomnij sobie, co obiecałeś.

Ta cholerna obietnica. Miał ochotę krzyczeć. Nie dotrzyma jej. Żadna kobieta nie będzie w stanie mu zastąpić Natalii. Czy to takie trudne?

-Nie jestem w stanie dotrzymać tej obietnicy – nareszcie wypowiedział to na głos

-Wszystko przychodzi z czasem – Tadeusz dał wymijającą odpowiedź – nie poddawaj się, walcz. Jeżeli nie dla siebie, to dla niej. Ona, by tego chciała.

Jeszcze moment a zacznie krzyczeć, a bankowo czymś rzuci – ostatnio rzucał wszystkim, co miał pod ręką. Z każdym dniem było coraz gorzej i jeszcze te zbliżające się wielkimi krokami święta, które spędzi samotnie. W tym roku rodzice będą musieli pogodzić się z myślą, że ich jedynaka nie będzie przy wigilijnym stole.

-Czy chociaż raz, ktoś mógłby zapytać się, czego ja chcę?

Mężczyzna ciężko westchnął, siadając sobie. Czuł, że ta rozmowa nie będzie należała do lekkich.

-Filip… - przerwał na chwilę, chcąc nabrać powietrza w płuca – porozmawiajmy szczerze, może to ci pomoże.

Szczerze porozmawiać? Ale o czym? O bólu, jaki nosi w sobie ? Czy może o tym, co czuje w tym momencie?

-Brakuje mi jej, czy nikt nie potrafi tego zrozumieć? Spędziłem z nią najpiękniejsze dwa lata mojego życia, a teraz nie mam nic. Jestem zerem. Od miesiąca unikam miejsc, w których mógłby napotkać ludzi trzymających się za ręce i czule patrzących się sobie w oczy, a w każdej mijającej mnie kobiecie dopatruję się Natalii – po miesiącu tłumienia w sobie emocji nareszcie dał im upust.

-Masz dopiero dwadzieścia siedem lat – ton głosu Tadeusza wzmagał w nim gniew. Był wściekły.

Jego wiek nic nie zmieniał, wraz z nią umarło jego serce.

-Tadeusz – teraz to on wziął głęboki wdech – żaden z twoich argumentów nie trafi do mnie, czy wiesz ile w ostatnim czasie kubków i talerzy rozprysło się na ścianie? Zostały tylko te, z których piła kawę lub herbatę. W salonie na podłodze leżą porozwalane zdjęcia oglądam je, codziennie wierząc, że dzięki temu jest bliżej mnie.

Stracił już rachubę w liczeniu, ile razy płakał.

Średnia ocena: 3.9  Głosów: 9

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (4)

  • KarolaKorman 04.10.2015
    Było kilka błędów, ale nie zwracam na nie uwagi. Ktoś jednak był przede mną, komu nie podobało się to opowiadanie i zostawił 1 bez wyjaśnień. Ode mnie 4
  • Rasia 06.10.2015
    Jak ja nie znoszę niskich ocen bez uzasadnienia. Ludzie myślą, że kiedy są anonimowi, to zupełnie nic już ich nie obowiązuje, tragedia. Dlatego nie warto się nimi przejmować, skoro taki jest ich kaprys...
    Co do opowiadania - zacznę typowo od błędów.
    1. Po myślnikach spacja
    2. "na cmentarzu był tylko raz, w dniu jej pogrzebu. Wiedział, że powinien iść do niej na cmentarz" - powtórzenie "cmentarz"
    3. "jeżeli tam pójdzie, to będzie to ostateczne pożegnanie" - myślę, że drugie "to" jest zbędne ;)
    4. "-Nie mam żadnych papierów – na dźwięk głosu odwrócił się, to tata Natalii" - duża litera po myślniku w tym wypadku
    5. "-Przepraszam, myślałem, że to Judyta" - kropka na końcu zdania.
    6. "-Filip, nie tylko ty kogoś straciłeś. – miał rację nie tylko on, ale czy to chociaż w najmniejszym stopniu jest w stanie złagodzić jego ból?" - znowu to samo co w pkt.4 i przecinek po "miał rację". Inaczej brzmi jakby tylko on miał rację ;)
    7. " ale zastanowiłeś się, chociaż przez moment co czułaby" - przecinek w złym miejscu. Powinien być po "moment" ;)
    8. "-Nie jestem w stanie dotrzymać tej obietnicy – nareszcie wypowiedział to na głos" - kropka na końcu zdania.
    9. "Ona, by tego chciała" - przecinek zbędny
    10. "Jeszcze moment a zacznie krzyczeć, a bankowo czymś rzuci" - przed pierwszym "a" też przecinek ;)
    11. "-Czy chociaż raz, ktoś mógłby zapytać się, czego ja chcę" - pierwszy przecinek zbędny
    No, więcej się nie dopatrzyłam. Całkiem przyzwoita część, choć nie przepadam za głównym bohaterem. Troszkę taki egocentryczny, skoro ojcu zmarłej wypłakuje swoje żale i nie myśli o tym, że Tadeusz przeżywa to samo. Zakładam jednak, że umyślnie ukazałaś go w takim świetle. Zostawiam 4, obiektywnie przyznam, że jest coraz lepiej :)
  • Neli 05.10.2015
    To jest świetne. Możliwe, że wkradły się błędy, nie zwracałam na to uwagi. Zaciekawiasz swoim stylem pisania. Przyciągnął mnie on. W tym opowiadaniu panuje fajny klimat, do którego chce się wracać. Mam nadzieję, że będą dalsze części. W mój gust trafiłaś bezbłędnie. Pokazałaś jak bardzo można za kimś tęsknić. Absolutne 5 ;)
  • ausek 28.10.2015
    Zgadzam się z Neli. Lecę dalej. :) 5

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania