Zawsze będziesz w moim sercu. Rozdział szósty - TOM II

Rozdział szósty.

Siedziała w mieszkaniu Filipa, a dokładnie w jego salonie. Rozejrzała się z ciekawości. Wszędzie było pełno kobiecych akcentów. Jej szczególną uwagę przykuło olbrzymie zdjęcie przedstawiające jego i dziewczynę. Domyśliła się, że jest to jego zmarła dziewczyna. Poczuła ukłucie zazdrości, myśląc, jak by to było móc znaleźć się kolejny raz w jego ramionach.

- Zrobiłem ci herbatę – powiedział, opierając się o framugę drzwi i patrząc na nią.

Spojrzała na niego ukradkiem i odwróciła wzrok. Peszył ją jego przenikliwy wzrok. Wolnym i leniwym krokiem, który przypominał jej lwa krążącego w klatce, podszedł do niej i usiadł obok. Chwycił jej dłoń w swoje dłonie.

- Kim jest ta dziewczyna, która najpierw cię pobiła, a później uciekła?

Wydała cichy jęk. Nie chciała rozmawiać teraz o tym. Jej myśli krążyły w zupełnie innym kierunku. Wolną ręką dotknęła jego policzka.

- Nie chcę teraz o tym rozmawiać — uśmiechnęła się – piękne mieszkanie.

Zmiana tematu powinna im pomóc.

- Nie widziałaś jeszcze jednego pomieszczenia.

Uniosła w brwi w niemym zapytaniu, chociaż tak naprawdę domyślała się już, o co chodzi. Poczuła dreszczyk emocji.

- To pokaż mi je.

Bez słowa wstał i pociągnął ją za rękę, w górę. Szli ramię w ramię, doskonale wiedząc, co za chwilę nastąpi.

Otworzył przed nią drzwi i czekał, aż zechce wejść. Ani ona, ani on nie czuli, że muszą się spieszyć. Wszystko działo się powoli i to miało w sobie najwięcej uroku.

Sypialnia zaparła jej dech w piersiach – była wielkości całego jej mieszkania. Gustownie urządzona, i to ogromne małżeńskie łóżko, w którym spokojnie mogłoby spać dziesięć osób. Nie wierzyła własnym oczom.

Usiadł na łóżku, biorąc ją za rękę – atmosfera pomiędzy nimi zaczynała być coraz bardziej gęsta. Kiedy wsunął rękę pod jej bluzkę i dotknął jej pleców przeszły ją ciarki. Od tak dawna żaden mężczyzna jej nie dotykał. Chciała delektować się każdą chwilą. Usiadła mu na kolanach. Pocałował ją, nie tak jak tego pamiętnego dnia, tylko zupełnie inaczej. Odwzajemniła pocałunek.

Rozbierali się powoli w totalnej ciszy, pozbywając się wszelkich zahamowań. Ta chwila należała w stu procentach do nich i była tylko ich.

- Jesteś piękna – wymruczał pomiędzy jednym pocałunkiem a drugim.

W odpowiedzi obdarzyła go uśmiechem.

- Dziękuję.

Kiedy skończyli się kochać, za oknem było już ciemno. Mężczyzna przytulił Malwinę mocno do siebie i głaskając jej nagie plecy, podjął rozmowę.

- To, co chcę ci powiedzieć, może cię zaskoczyć, ale zakochałem się w tobie.

Milczała, czekając na ciąg dalszy.

- Dziś, kiedy zobaczyłem, jak leżysz na podłodze nieprzytomna, serce mi zamarło. Na myśl, że i ciebie mógłbym stracić, robi mi się słabo. Zostań ze mną. Kocham Cię.

W odpowiedzi pocałował go, nie chcąc mu mówić, że ona też go kocha. Jeszcze za wcześnie, co będzie, jeżeli za tydzień lub dwa stwierdzi, że to jednak nie jest to?

Wtuliła się z ufnością na powrót w jego ramiona i zasnęła.

Śniła jej się kobieta, była piękna i taka młoda. Patrzyła na nią i uśmiechała się do niej. Była ubrana cała na biało – wyglądała jak anioł.

- Obudź się śpiochu – mężczyzna obudził ją, czule całując – już rano.

Pokręciła przecząco głową i odwróciła się na drugi bok. Jeszcze godzinkę.

- Proszę – wymruczała – jeszcze godzinkę.

Mężczyzna zdjął z niej kołdrę, nie pozwalając się zakryć. Odwrócił ją na plecy i postawił tacę ze śniadaniem przed nią.

- Nic z tego. Już prawie dziewiąta, a ja mam plany związane z twoją osobą.

Pocałował ją, zanim zdążyła coś odpowiedzieć. Wszystko wyglądało, jak w bajce i miała nadzieję, że tak już zostanie. Może nie na zawsze, ale na dłuższy czas.

Średnia ocena: 5.0  Głosów: 1

Zaloguj się, aby ocenić

    Napisz komentarz

    Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania