Poprzednie częściCzarownica znad morza-prolog

Czarownica znad morza-rozdział 4

Gdy wstałam rano, spojrzałam w okno oczywiście było szaro, ponuro oraz padał deszcz. Na zegarku była już ósma trzydzieści, a ja jeszcze w proszku. Wstałam zjadłam śniadanie, wykonałam poranną toaletę i ubrałam się w ciemne jeansy i szarą koszulkę z Tommy`ego, do tego białe trampki i warkocz. Wyszłam była już ósma pięćdziesiąt, ehh nie zdążę na czas do szkoły. Nagle rowerem podjechała Jassmine.

-Jess?! Co ty tu robisz?

-Do szkoły jadę.

-To wiem, ale dlaczego tędy?

-Nie ważne! Wsiadaj na bagażnik mamy kilka minut, a pierwsza matma.

Na zakrętach o mało się nie przewalałyśmy, lecz przed szkołą już tak, właściwie to bardziej rower, ale to bez znaczenia! Szybko wbiegłyśmy, było już po dzwonku zdjęłam kurtkę i poleciałam z przyjaciółką do sali matematycznej.

-Uff jeszcze jej nie ma- wydyszała Jassmin

-No, co my po prostu mamy szczęście!- powiedziałam ze śmiechem

-Ojj mamy!

Lekcje szybko zleciały, ale była tona pracy domowej, w końcu coś za coś. Jess podwiozła mnie do domu, tym razem bez żadnych upadków, umówiłyśmy się na szesnastą obok fryzjera. W domu tata próbował uporać się z odpadającą szafką

-Hej już jestem!

-To dobrze choć przytrzymasz mi ją.

-Co dziś na obiad?

-Zupa z wczoraj.

-Ok, długo to jeszcze zajmie?

-Właśnie skończyłem możesz iść.

-Dzięki, a właśnie umówiłam się z Jassmin, mogę?

-Jasne, ale nie na długo.

-Dobrze.,

Poszłam do pokoju, odrobić lekcje wywaliłam wszystkie książki na biurko i zaczęłam układać jak to mam w zwyczaju. Najpierw te co na jutro- biologia, historia i geografia, a później reszta-chemia, francuski i niemiecki. Odrabiałam chyba z godzinę, ale jeszcze nauczyć się paru lekcji wstecz, jednak nie mogłam się skupić, coś mnie tknęło i wygramoliłam spod książek poradnik. Otworzyłam go i zaczęłam czytać.

 

Czarownica znad morza

Jak to się zaczęło.

Hedwig Pit w 1875r. Odnalazła medalion, miał on niezwykłą moc. Otóż pozwalał widzieć duchy, a one istnieją lecz są niewidzialne, dopiero dzięki medalionowi można je zobaczyć. Interesujące nieprawdaż? Następnie założyła instytut nad Morzem Północnym oraz pisała kilku zdaniowe porady dla dalszych pokoleń. Było tam między innymi jak się nim posługiwać oraz pielęgnować.

Hedwig jednak popełniła samobójstwo dość młodo z powodu problemów psychicznych. Na jej cześć powstało pierwsze prawo, które, mówiło, że trzeba odejść w inny lepszy świat w wieku czterdziestu lat.

 

Amanda Wolf

Urodzona w 1886 roku, córka Hedwig. Medalion oraz porady uzyskała w spadku, postanowiła kontynuować pisanie porad, ale robiła to w jednej teczce, tym sposobem nic się nie zawieruszyło. Miała trójkę dzieci, a swej jedynej córce przekazała medalion i teczkę. Zmarła w roku 1926.

 

Felicia King

Urodzona w 1912 roku, córka Amandy. Medalion oraz teczkę uzyskała w spadku, postanowiła kontynuować pisanie porad, stworzyła własną książkę. Miała dwie córki, ale tej starszej przekazała medalion i książkę. Zmarła w roku 1952.

 

Celine Smith

Urodzona w 1927 roku, córka Felicii. Medalion oraz książkę uzyskała w spadku, postanowiła kontynuować pisanie porad, stworzyła nową książkę, w której można było doczepiać kartki. Miała troje dzieci, a swej jedynej córce przekazała medalion i książkę. Zmarła w roku 1967.

 

Frances Jones

Urodzona w 1941 roku, córka Celine. Medalion oraz książkę uzyskała w spadku, postanowiła kontynuować pisanie porad, umieszczała je w książce stworzonej przez matkę. Miała trzy córki, ale medalion i książkę przekazała średniej. Zmarła w roku 1981.

 

Cordelia Brown

Urodzona w 1954 roku, córka Frances. Medalion oraz książkę uzyskała w spadku, postanowiła kontynuować pisanie porad, umieszczała je w książce stworzonej prze babkę. Miała jedną córkę i to jej przekazała medalion i książkę. Zmarła w roku 1994.

 

Chole Grey

Urodzona w 1991 roku, córka Cordelii. Medalion oraz książkę uzyskała w spadku, postanowiła kontynuować pisanie porad, umieszczała je w książce stworzonej przez prababkę. Miała jedną córkę i to jej przekazała medalion i książkę. Zmarła w roku 2008.

 

Nagle zadzwonił telefon. Cholera! Spotkanie z Jess! Odebrałam i w tym samym momencie zaczęłam się szykować.

-Hej! Sorry, ale trochę się spóźnię, babcia zaciągnęła mnie do jakieś roboty.

-Spoko! Ja jeszcze nie jestem gotowa, zaczytałam się

-Aha, ok. Pa!

-Pa!

Schowałam książkę za regałem, pożegnałam się z tatą i wyszłam.

-------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------Powtórzenia związane z dalszymi pokoleniami, są specjalne miało to nadać tradycjii poradnikowi

Średnia ocena: 5.0  Głosów: 2

Zaloguj się, aby ocenić

    Napisz komentarz

    Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania