Poprzednie częściCzarownica znad morza-prolog

Czarownica znad morza-rozdział 7

Rozdział 7

Obudziłam się o wpół do dziewiątej , miałam godzinę na uszykowanie się. Poszłam do łazienki wykonać poranną toaletę, postanowiłam nie nakładać makijażu, włożyłam sukienkę i stary kapelusz mamy na takie właśnie okazje. Tata przygotował jajecznicę, szybko zjadł i zapytał.

-Skąd masz tą sukienkę?

-Dostałam.

-Aha.- na szczęście nie pytał o nic więcej. Wyszliśmy,tata wynajął na jeden dzień szofera, bał się prowadzić. Dotarliśmy na miejsce kiedy zobaczyłam leżącą mamę w trumnie łzy po płynęły mi ciurkiem nie mogłam ich powstrzymać.

-Myszko, jakie byś wybrała pieśni na tę uroczystość?

-A ile ma być?

-Cztery.

-Hmm, może tą, tą, tą i koniecznie tą- w skazywałam poszczególne piosenki w zeszycie organisty. Do pogrzebu zostało jeszcze 20 minut, wyszłam na zewnątrz przewietrzyć się po chwili tata doszedł do mnie i przytulił.

-Wiem, że Ci ciężko, ale nie płacz, bo mama nie będzie miała czasu nosić wiadra, tam na gorze-wskazał na niebo-jest na pewno bardzo ciekawie i mama chce trochę po zwiedzać.

-Wiem, ale ja nie mogę, łzy same napływają mi do oczu.

-Nie raz musimy się z czymś po prosty pogodzić, choć jest to trudne.

-No, tak! Zapomniałam takie jest życie!-westchnęłam. Uczestnicy uroczystości przybyli na miejsce, więc i my musieliśmy tam pójść.

Po pogrzebie przyszedł czas na obiad w hotelu, złożyliśmy się na niego z babcią. Wróciliśmy o 14. Zadzwoniłam do Jassmine.

-Hej! Jakie mam tam zaległości.

-Nie mogę za bardzo z tobą rorozmawiać, wyślę SMS ok?

-Okey, pa!

-Pa.

Poczekałam około 20 minut i dostałam wiadomość.

 

Matma str 58, 59

Anglik napisać opinię na temat opowiadania ze str 85.

I to wszystko.

Odpisuję:

Dzięki, a właściwie co się stało, że nie mogłaś gadać?

Po chwili słyszę znajomy sygnał.

Ehh Glory, moja psinka uciekła, ale już jest.

 

Ahh te zwierzaki!

Wysyłam wiadomość.

 

Niomki

Napisała przyjaciółka. Od robiłam pracę domową i wzięłam poradnik.

 

II Zaklęcie

Powrót do miejsca zamieszkania.

1)U nieś ręce ku górze i złóż ręce jak do modlitwy.

2)Wypowiedz: Men yasamaq yer gotur (Men jasmak jer gootuur)

 

Zamknęłam książkę i schowałam w stałym miejscu. Zasnełam dość szybko.

Sen

Szłam ulicą nagle zauważyłam zbliżające się auto, uderzyło we

mnie, straciłam przytomność. Obudziłam się w szpitalu. Po kilku dniach z niego wyszłam. Przychodził do mnie Daniello i tylko on, nie widziałam tam nikogo innego

------------------------------------------------------------------------------Przepraszam, że dziś tak krótko ale nie miałam czsu

Średnia ocena: 4.5  Głosów: 2

Zaloguj się, aby ocenić

    Napisz komentarz

    Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania