Drabble – Porażka
Wspinam się, włażę ku górze, dla odpoczynku, dla rodzinnego ciepła. Ale nic z tego, znowu się poślizgnęłam i spadam, z hukiem i trzaskiem staczam się w dół, zgładzona. Lecz ja się nie dam, o nie!
Próbuję znowu, po raz enty, przecież w końcu musi mi się udać.
Zamarznięte serce prosi o ostatni przebłysk siły, o upór i mobilizację.
Lezę więc znowu, na chwiejnych nogach pokonując kolejne przeszkody, wrednie utrudniające mi drogę do celu.
Doczłapałam już prawie na szczyt, ale tu kolejny feler i znowu jestem na dole.
Obolałe ciało i dusza.
Do diaska, chyba nic z tego, przeklęte oblodzone schody!
Komentarze (4)
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania