Poprzednie częściLudzka Inteligencja cz.1

Ludzka Inteligencja cz.16

Odwróciła kartkę i ujrzała tytuł ‘’Zarys i wyjaśnienie’’. Stronę dalej znajdował się szkic kosmicznego – wypełniał całą stronę i miał podpisane części ubioru. Przyjrzała mu się dokładniej. Rysunek był bardzo szczegółowy - zauważyła, że dobrze wyróżnione były wszystkie kształty i najmniejsze przedmioty ich wyposażenia lub ubioru. Ujrzała dobrze jej znane słowa, które widziała w poprzednich książkach – hełm, okulary, rękawiczki, karabin. Zauważyła również ciężkie buty i grube spodnie. Skąd było wiadomo, że są grube? Popatrzyła jeszcze chwilę na szkic i przewróciła kartkę.

‘’Zastanawiasz się, zapewne, skąd wiem, że spodnie są grube. Powiem ci w sekrecie, że udało nam się jednego złapać’’.

Wytrzeszczyła oczy.

Złapać kosmicznego? Czemu poprzedni Uczony się tym nie pochwalił, albo chociaż wspomniał? Zataił tak wiele…

Co by było, gdyby nie znalazła tego dziennika? Nigdy by się o tym nie dowiedziała.

Pokręciła głową z lekkim uśmiechem i kontynuowała czytanie:

‘’Wiem, że pewnie sam nie możesz się temu nadziwić, nie ma w tym zachowaniu nic nadzwyczajnego. My zareagowaliśmy tak samo, a jeden z naszych kolegów o mało co nie poszedł ogłosić tego całemu społeczeństwu(w tym, innym ‘’kosmicznym’’ nadal oblegającym strefy). Ledwo udało nam się go utrzymać w ciszy, był cały rozentuzjazmowany. Bardzo lubił szczerze okazywać uczucia. Nienawidził się z nimi kryć, był całkiem inny niż my. Woleliśmy do wszystkiego podchodzić z dystansem i nie szczycić się tym, co wiemy. On jednak wolał, by wszyscy dowiedzieli się o naszych odkryciach i dokonaniach. Ja chciałem, byś dowiedział się o nich tylko ty – dlatego spisałem je wszystkie tu. Przynajmniej kilka tych, o których pamiętam’’.

Rozentuzjazmowana postać? W tamtych czasach? Trudno jej było w to uwierzyć, lecz przypomniała sobie, że nie wszyscy musieli się dać zastraszyć kosmicznym. Niektórzy po prostu umieli cieszyć się życiem, nie zważając na niebezpieczeństwa i konsekwencje różnych czynów. Podziwiała takich ludzi.

‘’Planowaliśmy to od bardzo dawna. Niestety nie mogę ci powiedzieć, jak tego dokonaliśmy. Pozostali prosili mnie, abym nikomu nie udostępniał tych informacji. Nie wszyscy, wiadomo, ale ta trójka osób, których zdanie bardzo szanowałem. Nie chcę przy tym powiedzieć, że tamtego nie szanowałem, po prostu sądziłem, że jest zbyt lekkomyślny…

Nieważne, to teraz nie ma znaczenia.

W każdym razie – złapaliśmy kosmicznego i obezwładniliśmy. Zanieśliśmy wspólnie do naszego małego laboratorium. Przypięliśmy pasami do fotela i zaczęliśmy się zastanawiać nad tym, kiedy ktoś nas nakryje’’.

Laboratorium. To, od którego zaczęła tu swoją przygodę. Była tego pewna.

Nie miała jednak sił tam wracać. Poza tym, okropnie się bała. Teraz znajduje się w bezpieczniejszej strefie, wśród budynków. Tam byłaby na odkrytej powierzchni. Nie miała najmniejszej ochoty zaczynać od nowa. Wiedziała, że pamięta wiele. Postanowiła to zapisać, póki nie wypadło jej z głowy:

- laboratorium(początek) – narzędzia, papiery, czipy, komputery, fotele w pozycji leżącej – RobTech

Tak to się chyba nazywało. Zamknęła oczy i mocno się skupiła. Przypomniała sobie, jak ujrzała napis wyryty na cienkim obwodzie monitora. Tak, wszystko się zgadzało.

Otworzyła je z powrotem i spojrzała na książkę. Przez chwilę litery lekko jej się rozmazywały, lecz szybko wróciły do pierwotnego stanu. Kontynuowała czytanie:

‘’Podłączyliśmy diody do jego głowy i na ekranie wyświetliły nam się dziwne rzeczy. Wyglądało to jak jakieś foldery, pogrupowane informacje. Chcieliśmy jakiś otworzyć, lecz było to niemożliwe. Zaczęliśmy się zastanawiać: jakim cudem człowiek ma wbudowane w umysł zakodowane informacje w formie plików? I wtedy uświadomiliśmy sobie, że ‘’kosmiczni’’ nie są ludźmi’’.

Serce zaczęło jej bić coraz szybciej. Podniosła wzrok znad dziennika i wzdrygnęła się. Miała wrażenie, jakby coś przemknęło jej w rogu na drugim końcu piętra. Zamknęła oczy.

‘’Uspokój się. Pamiętaj, że ostatni człowiek opuścił to miejsce dwadzieścia lat temu. Za dużo sobie wmawiasz, a potem nie możesz spać. No, już. Dokończ spokojnie ten dziennik i połóż się spać. Należy ci się, codziennie ciężko pracujesz’’.

Tak, miała rację. Osunęła się po ścianie na ziemię i kucnęła. Oparła pamiętnik o kolana i czytała dalej:

‘’Gdy zdaliśmy sobie z tego sprawę, wszystko nagle nabrało sensu. Nie umiem ci tego wyjaśnić, przepraszam. Być może masz tak dobrze rozbudowany mózg, jak nasz, lecz tego nigdy nie mógłbyś pojąć. Przykro mi.

Po prostu przyjmij, że ‘’kosmiczni’’ to roboty. Istoty posiadające sztuczną inteligencję. Dlatego ich stroje są zrobione tak, a nie inaczej. Specjalnie dopasowane, sztywne kombinezony chronią ich ciała przed obrażeniami i nadają im wygląd zwykłego człowieka. Wyobrażasz sobie, co by się działo, gdyby mieli kształt samego szkieletu lub części ciała w figurach geometrycznych?

Ludzie by zwariowali. Wpadliby w szał, nigdy nie udałoby im się żadnego porwać.

Nie mówię, że to, co robią, jest dobre. Jest okrutne i niesprawiedliwe. Na szczęście, teraz ludzie mają do nich choć trochę zaufania, ponieważ wyglądają tak jak oni.

Właściwie, trudno mi powiedzieć skąd wzięła się nazwa ‘’kosmiczni’’. Któryś z nas, jak po raz pierwszy zauważył ich lądujący pojazd, krzyknął, że wygląda jak statek kosmiczny. Musi więc pochodzić gdzieś z kosmosu, prawda? Oni z niego wysiedli, więc muszą być z tego samego miejsca. Dlatego nazwaliśmy ich tak, a nie inaczej. Teraz jednak wiemy, że są robotami.

Nikt tego przed nami nie ukryje.

Nikt również, poza tobą, się tego nie dowie. Niestety, dla dobra ogółu trzeba się poświęcać’’.

Średnia ocena: 4.0  Głosów: 2

Zaloguj się, aby ocenić

    Napisz komentarz

    Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania