Poprzednie częściLudzka Inteligencja cz.1

Ludzka Inteligencja cz.18

Teraz to nabierało coraz więcej sensu.

Nie mogli powiedzieć ludziom, co wiedzą, ani pokazać, że ich można równie dobrze pozbawić wolności jak pozostałych. Nie chcieli być na poziomie wszystkich innych, byli ponad nimi.

Przez to Gwen lekko straciła do nich szacunek, lecz nie chciała psuć sobie zdania na ich temat. Nie mogła ich od razu skreślić za to, że robili coś innego niż wszyscy i starali się naprawić sytuację na miejscu.

Kontynuowała czytanie:

‘’Włożyliśmy każdy czip do komputera i staraliśmy zbadać, lecz były puste. Na kartkach znajdowały się dane osób, które zostały porwane i tych, po które przylecieli, by je zabrać.

Postanowiliśmy je chronić. Schowaliśmy głęboko do szafek i przykryliśmy czystymi kartkami, by nikt niczego nie zauważył, ani nie podejrzewał.

Narzędzia składały się z tych najzwyklejszych, których używali majsterkowicze i hydraulicy. Młotki, śrubokręty, klucze, były tam nawet śruby i sznurki oraz wiele innych. W każdym razie, to ogromnie nas zdziwiło. Po co robotom młotek, sznurek i śruba, jeśli porywali zwykłych ludzi? Co z nimi robili? Czy zabierane osoby jeszcze żyły, gdy docierały na miejsce docelowe?

Woleliśmy się zbytnio nad tym nie zastanawiać, ponieważ mogliśmy tylko gdybać, a jak mówiłem - nie o to nam chodziło.

Zajęliśmy się badaniem robota do końca, rozłożyliśmy go na części pierwsze i znaleźliśmy w środku pewien klucz. Najzwyklejszy – taki, którym otwieramy drzwi. Żaden z nas nie wiedział, do czego mógł służyć, ani po co został włożony maszynie do wnętrza jej ciała.

Zostawiliśmy to na potem i każdy z nas zaczął dokładniej przyglądać się budowie poszczególnych części ciała. Ręce, nogi i głowa nie były zbyt solidne, ciężki młot załatwiłby sprawę i zniszczył je jednym uderzeniem. Za to tułów był okropnie ciężki - ledwo udało nam się go w czwórkę podnieść. Przenieśliśmy go z powrotem na stół i zaczęliśmy próby rozbicia pancerza, którym był otoczony.

Skąd wiedzieliśmy, że ma pancerz? Po kilkunastu ciężkich próbach udało nam się go zniszczyć, stąd. W środku znaleźliśmy mnóstwo kabli i główny zasilacz maszyny, który był popsuty. Widocznie obrażenia, które mu zadaliśmy, nie wpłynęły dobrze na jego wytrzymałość. Tym lepiej dla nas – robot nie mógł zaatakować.

Podłączyliśmy zasilacz do komputera, na którym badaliśmy wcześniej czipy, a ten odmówił posłuszeństwa. Nie dość, że nie chciał się włączyć, to mówił, że program nie jest obsługiwany. To było nieprawdą, ponieważ te komputery mogły otworzyć praktycznie wszystko - są najnowocześniejszymi, jakie kiedykolwiek stworzono. My mieliśmy tą przyjemność, by z nich korzystać i staraliśmy się maksymalnie wykorzystywać i sprawdzać ich możliwości.

Dlatego przenieśliśmy się na inny - na nim już udało nam się dokładnie zbadać plik. Zawierał informacje o ludziach, którzy zostali porwani. Było tam napisane, że zostali zmienieni, a ich ciała zdeformowane na zawsze. Dostali całkiem nowe życia.

Żaden z nas nie wiedział, czego ma się po tym spodziewać, ani czego sobie wyobrażać. Sądziliśmy, że dowiemy się sami, gdy nas również zabiorą. Nic więcej nie pozostało nam w tym miejscu, jak tylko iść za tłumem.’’

Zdeformowane ciała? Nowe życia? Co to mogło oznaczać?

Jeśli roboty porywały ludzi, to…

Wytrzeszczyła oczy.

‘’Ludzie byli zamieniani w roboty’’. Tak, była tego pewna.

Dopiero teraz poczuła jak po ciele przechodzą jej ciarki, a kontrolę nad nią przejmuje ciekawość. Musiała jak najszybciej wydostać się z tego miejsca i dostać tam, gdzie wszyscy zostali przeniesieni.

‘’Porwani. Sądzę, że nigdy nie chcieliby znaleźć się tam dobrowolnie’’. Pewnie tak.

Starała się jednak zastanowić nad tym, co mogliby robić ludziom, których porwały roboty. Kto właściwie za to wszystko odpowiadał i po co to wymyślił?

Przeczytała za dużo książek science fiction, by tak po prostu się poddać.

Roboty to sztuczna inteligencja. Więc może wszczepiali ludziom własne umysły? Możliwe.

Teraz, niestety, mogła tylko gdybać. Westchnęła ciężko. Jest już tak blisko. Nie może teraz odpuścić. Dojdzie do tego – sama lub z pomocą innych materiałów i przedmiotów, które tu znajdzie. Musi po prostu trochę dokładniej i więcej poszukać. Postarać się, jakby od tego zależało jej życie.

Głos w jej umyśle odchrząknął.

‘’Przecież zależy. Jeśli się stąd nie wyrwiesz, to utkniesz tu na zawsze’’. Kiwnęła głową. Musi znaleźć jakiś transport do miejsca, w które wszyscy zostali zabrani.

Ale jak?

Przecież to się stało prawie dwadzieścia lat temu, z tego co zakładała był teraz rok 2020. Daty w dziennikach przedstawiały rok 2000.

Da radę. Musi.

Za pamięci, dopisała do notatki:

‘’Inni’’:

- pisał inny Uczony, również rok 2000, opis sytuacji, rysunek ‘’kosmicznego’’ z opisem stroju i wyposażenia, razem z pozostałymi czterema Uczonymi odkrył, że ‘’kosmiczni’’ są robotami, zbadali go, został porwany jeden z Uczonych(ten pozytywny), robot miał ciężki tułów, lekkie pozostałe części ciała, główny zasilacz informował o zdeformowanych ciałach i nowych życiach porwanych ludzi

Wstała gwałtownie z kanapy, założyła na siebie kurtkę i poszła po plecak. Włożyła do niego dziennik, schowała karteczkę do kieszeni i wzięła koc oraz jaśka, po czym wyszła z biblioteki. Poszła do sklepu i wzięła kilka słoików z półek i dwie butelki wody, każda po półtora litra. Spakowała wszystko razem i poczuła ogromny ciężar na plecach. Nie miała czasu jednak się tym zajmować, nie teraz.

Ruszyła przed siebie, do czystego domu.

Średnia ocena: 0.0  Głosów: 0

Zaloguj się, aby ocenić

    Napisz komentarz

    Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania