Poprzednie częściLudzka Inteligencja cz.1

Ludzka Inteligencja cz.6

Wzięła koc i jaśka pod pachy, po czym wyszła z domu. Tym razem spokojnie zamknęła drzwi i powoli zeszła po schodach. Wyszła na mroźne powietrze i pobiegła z powrotem do biblioteki. Na dworze robiło się coraz ciemniej, ale nie miała problemów z widocznością. Weszła do dobrze jej znanego gmachu i upuściła rzeczy na ziemię. Poszła zrobić sobie ciepłą herbatę.

Już miała wyjść, gdy nagle coś kazało jej spojrzeć w prawo. Ujrzała mały kąt, w którym stała lada i stoliki, a przed nimi miękkie kanapy.

‘’Kącik czytelniczy’’ uświadomiła sobie i uśmiechnęła się. Podeszła do niego i ujrzała to, czego potrzebowała. Czajnik elektryczny i pudełko z herbatą było na miejscu. Na wszelki wypadek sprawdziła, czy w nim rzeczywiście są tutki. Było ich nawet za dużo, pojemnik ledwo dało się zamknąć. Wychodziło na to, że nie musiała ruszać się z biblioteki. Wróciła po swoje rzeczy – koc i jaśka – i położyła je, razem z plecakiem, na jednej z kanap. Poszła na powrót szperać między regałami w poszukiwaniu starych książek, dzięki którym mogłaby dowiedzieć się czegoś o przeszłości tego miejsca lub osób je zamieszkujących.

Poznała półkę, na której skończyła i przeszła dalej. Jej oczy rozszerzyły się. Ujrzała przed sobą książkę o tytule ‘‘O tym, jak wszystko zaczęło się sypać’’. Po chwili zauważyła jednak, że nie do końca można było tak nazwać to dzieło. Było grube, miało okładkę i kartki w środku, ale nie wyglądało jak najzwyklejsza książka. Mimo wszystko, wzięła ją, położyła na dłoni i dmuchnęła. Kurz nie da jej spokoju, niestety. Jednak dzięki niemu poczuła się tak, jak ludzie w filmach i postacie w bajkach – zawsze, gdy odkrywali jakieś stare księgi to nadchodził ten magiczny moment, kiedy zdmuchiwali z niej kurz. Wtedy ją otwierali i nagle pojawiało się bijące w oczy światło, a chóry aniołów zaczynały śpiewać.

U niej było to niczym więcej, jak zdmuchnięciem kurzu i otwarciem starej księgi. Mimo wszystko, wyczuła w tym ogromną magię.

Przyjrzała się dokładniej dziełu trzymanemu w ręce. Otworzyła je na pierwszej stronie i zauważyła wielki napis ‘’Początek końca’’. Żadnego wprowadzenia, pierwszych stron tytułowych lub wydawnictwa. Na dole było napisane maleńkimi cyferkami ‘’2000’’. Ledwo udało się je zauważyć, musiała ostro wytężyć wzrok. Minęło dwadzieścia lat. Uświadomiła sobie, jak bardzo długi jest to okres czasu. Przeszedł ją dreszcz. Niektórzy mogli już nie żyć.

Wolała jednak o tym nie myśleć, nie miała teraz na to czasu. Starała się poszukać więcej dzieł o takiej tematyce. Wodziła wzrokiem po kolejnych grzbietach. Po dłuższej chwili natrafiła na ‘’Niewiedzę’’. Wyglądała podobnie jak tamta – wyróżniała się z tłumu innych książek. Wzięła ją i położyła na poprzedniej. Zrobiło jej się ciężko, więc wróciła do kącika czytelniczego i odłożyła je na stolik. Poszła po jeszcze jedną.

Skończyła na ósmym regale, więc od niego zaczęła. Gdy chciała przeczytać tytuł, uświadomiła sobie, że do środka wpada bardzo słabe światło. Pobiegła do drzwi i poszukała włącznika. Kliknęła i regały oświetliła lampa rozciągająca się na całą ich długość. Perfekcyjnie. Postanowiła jeszcze, tak na wszelki wypadek, zamknąć drzwi na zamek. Wolała nie mieć gości. Tak właściwie, nikogo się nie spodziewała, ale gdyby jednak coś miało się stać…

Ostrożności nigdy za wiele. Szczególnie w opuszczonym przez wszystkich miejscu.

Poszła do regału, na którym skończyła i zaczęła czytać tytuły. Znowu fantastyka, science fiction i kryminały. Westchnęła. Chętnie poczytałaby jej ulubione gatunki, lecz są o wiele ważniejsze rzeczy. W końcu jej wzrok najechał na ‘’Może kiedyś będziemy mądrzy’’. Miała wrażenie, że jest to związane z traktowaniem ludzi jak głupich, przez te napisy w kawiarni i tutaj. Wzięła ją ze sobą i wróciła do swojego zakątka. Zauważyła, że stoi tu kilka małych lampek, więc zgasiła tamtą wielką i zapaliła te. Po dwóch stronach kanapy stały dwie, dzięki nim miała perfekcyjne oświetlenie. Poszła za ladę i zrobiła sobie herbatę. Podczas kiedy czajnik syczał i bulgotał, wyobrażała sobie, co może czaić się w ciemnościach. Po ciele przeszły jej ciarki. Nie, nie może dopuszczać do siebie takich myśli. Zwariuje.

Średnia ocena: 0.0  Głosów: 0

Zaloguj się, aby ocenić

    Napisz komentarz

    Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania