Poprzednie częściLudzka Inteligencja cz.1

Ludzka Inteligencja cz.9

Odłożyła drugą książkę na stół, pierwszą położyła na niej i spojrzała w stronę parującego kubka.

‘’Mam jeszcze wiele tutek’’ przypomniała sobie i kiwnęła głową. Z tym akurat nie będzie miała najmniejszego problemu. Zrobi sobie kolejną rano. I coś zje. Brzuch zaczął ją okropnie boleć, wolała jednak na noc nic mu nie dawać. Niepotrzebnie musiałby to trawić. Zgasiła więc obydwie lampki, położyła się na kanapie, włożyła pod głowę miękkiego jaśka i nakryła się kocem.

Z uporem maniaka starała się zamknąć oczy i pomyśleć o czymś przyjemnym, lecz do głowy w kółko napływały jej obrazy oczu czających się w ciemności. Po ciele przeszły jej ciarki, w umyśle kłębiły się pytania. Miała wrażenie, że zaraz rozsadzą jej czaszkę.

Poczuła, że zaczyna jej się robić duszno. Odkryła górną część ciała i wystawiła ręce poza koc. Po chwili zaczęły jej marznąć dłonie, więc z powrotem się nakryła.

‘’Dobra, jakoś to przetrwasz. Już pewnie jest nowy dzień, więc skup się i idź spać. Jak chcesz gdzieś jutro iść, to musisz mieć siły, rozumiesz? No już!’’. Zawsze wmawiała sobie mnóstwo rzeczy, pilnowała siebie i ganiła. To był jej niezawodny sposób na podporządkowanie się samej sobie, nie miała z tym najmniejszego problemu. Polecenia, które od siebie otrzymywała, były zazwyczaj łatwe do spełnienia. Tym razem również da radę. Nie ma innego wyjścia.

Zamknęła oczy i mocno zacisnęła powieki. Starała się przypomnieć sobie wszystko, co wyczytała w pamiętniku uczonego, od samego początku. W jej głowie zaczęły pojawiać się sceny z przeszłości i po dłuższej chwili odpłynęła do krainy snu.

 

Obudziła się i zamrugała oczami. Starała się przyzwyczaić wzrok do jasnego światła, wpadającego przez wielkie okno naprzeciwko. Przetarła twarz dłońmi i usiadła. Odkryła się i poczuła lekki chłód owiewający jej ciało. Drgnęła.

Wstała i poszła do zlewu, by opłukać zaspaną twarz. Zimna woda, w zetknięciu z rozgrzaną skórą, od razu ją orzeźwiła i ochłodziła. Uśmiechnęła się. Światło miało jednak wielki wpływ na jej samopoczucie, w ciągu dnia czuła się bezpieczniej.

Zaburczało jej w brzuchu, złapała się za niego. Wyciągnęła słoik z plecaka, zrobiła sobie ciepłą herbatę i zabrała się do jedzenia. Zimne porcje przyjemnie chłodziły jej podniebienie.

Gdy skończyła, poczuła się syta. Upiła łyk herbaty, która zdążyła już lekko wystygnąć i złożyła koc oraz poduszkę w jedno miejsce. Postanowiła, że pójdzie dalej – już czas, by poznała nowe miejsca i znalazła kolejne schronienie.

Założyła na siebie buty, kurtkę i plecak. Pod pachę wzięła koc i jaśka, a w dłoń książkę, którą przeczytała. Gdy już znajdzie tymczasowy dom – wróci po dwie pozostałe.

Spojrzała tęsknie na pudełko tutek i wzięła ze sobą, na wszelki wypadek wolała je mieć.

Wyszła z biblioteki i zamknęła wielkie drzwi barkiem. Oparła się o nie i ciężko huknęły. Skrzywiła się, taki głośny dźwięk koło ucha nie był dobrym pomysłem. Mogła to zrobić nogą. Nieważne, jest już poza budynkiem, wróci do niego potem.

Ruszyła. Po chwili uświadomiła sobie, że skończyły jej się słoiki. Będzie musiała zajrzeć również do sklepu, jeśli w nowym domu żadnego nie będzie.

Gdy tylko minęła miejsca, które znała – znów wyszła na pustą ziemię. Szła dobre piętnaście minut i ujrzała majaczące w oddali wysokie bloki. Mogła jednak zabrać tamte książki ze sobą, nie była pewna czy będzie miała dość siły, by po nie wrócić. No cóż, teraz zbytnio nie miała wyboru.

Doszła do kolejnego budynku i skierowała się na najwyższe piętro. Znów to samo mieszkanie.

‘’Robili najwyraźniej dla wszystkich takie same, by nikt nie czuł się gorszy. Dość dziwne, patrząc na to, że byli wśród nich uczeni’’ pomyślała i nagle zdała sobie sprawę, że nie zbadała całej biblioteki. Wygląda na to, że do niej również będzie musiała wrócić. Czym prędzej chciała znaleźć jakiś notes lub kartkę, by móc to wszystko zanotować. Bała się, że wyleci jej z głowy tak szybko, jak się tam znalazło. Zostawiła rzeczy na kanapie i coś ją tknęło. Gdy rzuciła na nią swoje rzeczy – w górę nie wzbił się żaden kurz. Tak samo było przy zamykaniu drzwi. Czy w tym domu ktoś ostatnio przebywał? A co, jeśli nadal przebywa?

Serce zaczęło jej bić w szaleńczym tempie. Złapała się za klatkę piersiową i zaczęła głęboko oddychać. Zakradła się do kuchni, łazienki, a następnie małego pokoju na końcu mieszkania. Były to wszystkie znajdujące się w nim pomieszczenia, więc niezbyt wiele. W żadnym jednak nikogo ani niczego nie zastała. Odetchnęła z ulgą i oparła się o framugę drzwi kuchennych.

Za chwilę zajrzała do szafek i znalazła kilka słoików, co jeszcze bardziej podniosło ją na duchu. Poszła po pudełko z herbatą i położyła je na blacie. Kurtkę powiesiła na wieszaku.

Wróciła do salonu i zaczęła grzebać w szufladach, w poszukiwaniu kartki lub notesu. Nie znalazła niczego takiego, więc udała się do małego pokoju.

Średnia ocena: 0.0  Głosów: 0

Zaloguj się, aby ocenić

    Napisz komentarz

    Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania