Miętowe łabędzie. Czerwony tygrys (cz. 2, rozdział 10) ❤️

Alice

 

Muszę wrócić do Jo. Muszę się z nią spotkać, wrócić do naszego mieszkania, położyć Cami w jej łóżeczku… Ale Arthur mówi, że musimy zostać, żeby upewnić się, że żadne z nas… No żeby upewnić się, że wszyscy zostaniemy tacy, jakimi jesteśmy.

Eddy nie ma się lepiej. Non stop, od trzech dni, leży i śpi. Nie chce nic jeść, pić, bo mówi, że nie jest głodny, i że za bardzo boli go gardło. A ja ma wrażenie, że nie chce jeść z innego powodu. Nie jest głodny, fakt, ale teraz jest człowiekiem, już nigdy nie zmieni się w zwierzę… Chce, żeby jego pierwszy posiłek odbył się inaczej.

- Alice, Eddie cię woła. - wyrywa mnie z zamyślenia Cruz. - Chce z tobą porozmawiać.

- Po co?

- Nie wiem. - wzrusza ramionami.

Idę więc do pokoju, w którym leży Eddy i siadam przy nim. Zanim zdążę się choćby przywitać, on od razu wypala:

- Wiem kto chce odzyskać Camille.

- Co? Eddy… Cześć.

- Cześć, witaj, hej. Wiem kto chce odzyskać Cami i zmanipulował twoich rodziców oraz rodzeństwo do urządzenia przyjęcia.

- Co…? Kto?

- Jean. - mówi. Potrzebuję chwili, żeby to przetrawić.

- Eddie… Dużo przeszedłeś, widzisz na suficie różowe rybki…? - na te słowa zostaję obdarowana morderczym spojrzeniem. - Hej, tylko się upewniam!

- Od trzech dni leżę i Arth nie pozwala mi się ruszyć, mam dość czasu na przemyślenia. Nie widzę ani różowych, ani żółtych, ani nawet zielonych rybek na suficie. Jean jest duchem, ona chce odzyskać dziecko, które straciła tak młodo, daj sobie to wytłumaczyć!

Biorę głęboki oddech.

- A niebieskie rybki widzi…

- Alice!

- Nie. To niemożliwe… Jean nie zrobiła by czegoś takiego.

- Wiesz ile bym dał, żeby odzyskać tatę?

- To nie to samo…

- Ależ oczywiście, ale to bardzo podobna strata. Gdy tracisz ukochaną osobę, to jakby wyłączyć żarówkę, która pozwalała ci żyć. Jean co prawda już umarła, ale rozumiesz metaforę, prawda?

- Tak. - wzdycham. - Rozumiem cię.

- No. To teraz znajdźmy Jean.

Średnia ocena: 4.4  Głosów: 5

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (4)

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania