Poprzednie częściWybacz mi. - Prolog.
Pokaż listęUkryj listę

Wybacz mi cz 63

Można powiedzieć, że każdy dzień nowego tygodnia był podobny do siebie. Wstawałam rano, jadłam śniadanie i szłam do pracy. A tam masa papierkowej roboty, spotkania z klientami kancelarii i doglądanie praktykantów. A gdy nadeszła środa dzień przed moją rozprawą przeciwko tej Katerinie, zadzwoniła do mnie Celia.

 

- Halo?

 

- Lili na reszcie odebrałaś!

 

- Celia! Cześć, miałam dużo roboty. I jeszcze te durne przyjęcia i bale, którymi babcia mnie szczęśliwa.

 

- Współczuje. Ale ja dzwonie przekazać ci dobre wieści. Będziesz podwójną ciocią!

 

- Haha. To gratulacje. Chyba muszę zacząć oszczędzać, bo mam dziwne przeczucie, że to będą dziewczynki.

 

- Jeszcze jest za wcześnie by to sprawdzić. Ale po twoim głosie wnioskuję, że coś cię gryzie.

 

-Nie wszystko w porządku. Tylko jestem zmęczona.

 

- Ty zmęczona? A co ja będę miała powiedzieć za miesiąc czy dwa. Będę jak słonica.

 

- Bez przesady. Ale za to będę miała komu kupować prezenty.

 

- Ty zawsze znajdziesz jakiś pozytyw. Słyszałam od Emmy, że zostałaś swatką.

 

- Nie do końca. Tylko troszkę pomogłam zakochanym.

 

- Jak zawsze skromna. Mam nadzieję, że znajdziesz czas dla rodziny w grudniu. I przyjedziesz na Boże Narodzenie.

 

- Celia jest dopiero kwiecień! Proszę, nie chcę niczego planować. Ale powiem, tyle wstępnie się zgadzam.

 

- To ja cię wstępnie zapraszam na Wigilię do nas do domu.

 

- Czyli czas na zmiany?

 

- No co my też mamy dom nie tylko twoi rodzice.

 

- Dobra spokojnie. Nie denerwuj się. A babcia już wie, że będzie podwójną prababcią?

 

- Nie. Chcesz, to jej powiedz.

 

- Oczywiście, że powiem.

 

- A mam jeszcze jedno pytanie.

 

- Jakie?

 

- O co chodzi z tymi twoimi adoratorami?

 

- O nic. Kto znowu ci tyle nagadał? Babcia?

 

- No tak.

 

- Spokojnie. Nie mam zamiaru być panną młodą. Przynajmniej na razie.

 

- Czyli jest taka ewentualność?!

 

-Celia proszę.

 

- No dobra. Mam nadzieje, że się za niedługo odezwiesz.

 

- Tak. Na pewno się odezwę.

 

- To na razie.

 

Cieszę się, że chociaż mojemu bratu się układa. A ja no cóż. Ostatnie przeżycia nauczyło mnie cieszyć się cudzym szczęściem.

Średnia ocena: 5.0  Głosów: 3

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (4)

  • Margerita 16.08.2016
    pięć
    przyszłą wojowniczkę część 9 dodałam
  • Tina12 16.08.2016
    Dzięki
  • lea07 16.08.2016
    Ojej, opowiadanie jest super. Cudo <33333. Tylko 5 :(
  • Tina12 16.08.2016
    Haha. Dzięki

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania