Z cyklu „Piękne wiersze” – Zraniony
Ranisz cierniem, gdy pragnę pocałować.
Na wargach czeka cyjanek potasu…
Kochasz mnie jeszcze czy nienawidzisz?
Przypominasz piękną różę, ale pozostało cierpienie…
Już wiem, że miłość masz za nic.
Zostałem naznaczony krzywdą,
która wycięła na ciele blizny.
Z ran wydobywam agonię.
Nie obudzę się przy tobie,
samotny krzyczę w szaleństwie.
Pęta mnie kaftan, wiążą liny i kajdany…
Zniewolony słyszę w głowie imię.
Twoje imię to Kali! Twoje imię to Kali!
Jesteś boginią ciemności i zła…
Płaczę i czuję ból, bo niszczysz mój świat.
Serce krwawi zranione, bo chyba cię straciłem.
Komentarze (5)
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania