Poprzednie częściZ rozmów

Z rozmów 11.

Małgosiu, ty mnie tu nie pouczaj, bo swoje wiem.

Co to jest poezja? Jakby ci tu powiedzieć. No ciężkie pytanie.

Poezja to taka staruszka, niewielu za nią przepada. Doświadczona przez nielekkie życie. No powiem ci, że niektórzy nie lubią staruszek...

Tak, tak to jest właśnie staruszka. W każdej postaci nadmiar jej szkodzi.

Nie ma już jedzenia lodów, ciast z masami, pieczonej golonki czy karkówki. A ďżemik? Też powinna zapomnieć, ale ostatecznie po wisienkę z konfitury może palec wyciągnąć i oblizać. Jak ta staruszka w Seksmisji.

 

Poezja to staruszka, która wybrała się do lasu. Tu i tam musi powycinać, pozbyć się krzaków, niepotrzebnych gałęzi, by można było łatwiej dojść do puenty. Nadmiar jak wiesz jej szkodzi.

 

Na początku zbiera ważny chrust - jest najlżejszy. Tak, tak, sama zbiera. Ale do właściwego ogrzewania potrzebuje znawcy w rąbaniu drewna. Bez silnych dłoni, mocnego duchem, zahartowanego drwala daleko ta staruszka-poezja nie zajedzie.

 

Potem już dobrze zaopatrzona wychodzi z lasu. Lekko kroczy, powiedziałabym, niemal tańczy jak jakaś baletnica ta nasza poezja. Dlaczego pytasz? Bowiem w chuście do chrustu, zawinęła się jakaś pieśń ptaka.

Następne częściZ rozmów 12.

Średnia ocena: 0.0  Głosów: 0

Zaloguj się, aby ocenić

    Napisz komentarz

    Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania