Z rozmów 5.

Małgosiu. Ja to Ci mówię, że nie ma co się głodzić. Wiadomo bez cukru prostego można żyć, bez chipsów, kolorowanych napoi też. Tylko cii to między nami, bo koncerny spożywcze jeszcze mi proces wytoczą. Ja to mówię, że trzeba wszystko z umiarem, z umiarem jeść.

A wczoraj? Oj lekki grzeszek popełniłam. To fakt. No zjadłam pół wiadra frytek, ale to było wczoraj, kochana. To już dziś się nie liczy. Ta zasada nie oglądaj się za siebie, jest bardzo dobra, Małgosiu. No jak nie strawiłam? No strawiłam przecież. Rano byłam w toalecie.

A widziałaś jak Adaś schudł? Ty, on już w ogóle brzucha nie ma. Podobno nie je słodyczy i smażonych potraw. Jakieś gotowane algi, wodorosty, bambusy zjada. Ohydztwo.

A Kaśka? No ładnie może wygląda, ale codziennie się odchudza podobno. No weź. Już Ci Małgosiu mówiłam, że głodzenie, restrykcyjna dieta nie dla mnie!

A Piotrek jak schudł. Podobno na dietę wegetarianską przeszedł . Teraz to w modzie taka dieta, kochana. No nie no. Nie pogada z takimi. To nie dla mnie, skarbie. Żeby tyle tej zieleniny na surowo zjadać? A co to ja królik jakiś jestem?

Mówie Ci kochana odstaw słodycze i chipsy . No może też frytki i wszystko co w oleju pływa to zaraz będą czary mary i pięknie schudniesz. Nic nie będziesz robić, a metabolizm sam przyspieszy.

Że ruch jest ważny? Ale co ja mam się ruchem stresować i biegać gdzieś przed siebie bez celu jak głupia. Co to ja jak ci głupi piłkarze co latają głupki za tą piłką po stadionie?! A?! No mam ruchu dużo. W domu na ten przykład sprzątam. A kto chodzi do sklepu? No też chodzę. Trzy minuty w obie strony mi to zajmuje. Tłuszczyk się spala aż miło, kochana.

Żeby przejść na dietę wegańską? No co ty kochana. Mam niby mleko migdałowe za 15zł kupować, bo od krowy weganie nie piją?! Oszalałaś?! Jeszcze na umysł nie padłam, przepraszam - na głowę. A co tam masz, Małgosiu? Wersja lajt? Z orzeszkami i rodzynkami? No dobra. To między nami. To daj mi tego batonika. Tylko jednego. Cìii... nikomu o tym ani słowa.

Tylko jednego.