Poprzednie częściZ rozmów

Z rozmów 2.

Małgosiu przecież sama przyznasz, że nie ma co osądzać ludzi po wyglądzie.

Weź tego poetę K. Stroi się, że hoho: codziennie inna elegancka koszula, a dusza robaczywa. Wszystkich oczernia, szydzi z innych, kobiety traktuje jak lalki Barbie. Czyli najlepiej by była z kasą, ładnie wyglądała, a jednocześnie no wiesz, no ten tego. Musi być idealna! Nie daj boże takiemu wariatowi zaufać! Obsmaruje Ci pupę, shejtuje czy jak to tam zwał.

Albo tamten Jerzy Małgosiu... Jerzy to facet z klasą. No no, od razu wyczułam co to za gość. Jak się ubrał na ten wieczór autorski, to myślałam że padnę z wrażenia. Dżinsy i granatowa bluza... zobacz jaki skromny. Zegarek go zdradził, świetna marka, i w dodatku ze srebrną bransoletką. Nie nie pamiętam marki. Rolex. Tak chyba rolex. No coś Ty Małgosiu. Jaki znowu Patyk?!

Ale najważniejszy był jego styl bycia. Mówię ci gość oczytany, z klasą, typ obserwatora raczej, ale też dyskretny i honorowy. Czy uczuciowy? No nie wiem, kochana Małgosiu. No coś Ty! Nie sprawdzałam. Ja to zawsze mówię: seks po ślubie, kochana.

 

Albo pamiętasz jak poszłyśmy na te warsztaty śmieszne? Na które nas Zosia zaprosiła?

No wtedy byłam gruba, pamiętasz? A pewna ważna dama niemal z krzykiem do Zosi: "Kogo ty tu Zosiu zaprosiłaś?! Co to ma być? Kto to jest?!"

Pamiętasz Małgosiu? Gula w gardle mi stanęła z rozpaczy. No żeby tak po wyglądzie oceniać?! Co za wredne babsko...

A gdy zaczęłam czytać swoje wiersze , to ta sama ważna Pani powiedziała, uśmiechając się: No tutaj to jest poezja. Dobre wiersze. Brawo!

Ale że co? No nie chodzi o nieskromność, kochana . Chodzi o prawdę. Ta ważna Pani tak powiedziała. No. To dobrze, że już Ci się przypomniało.

A ile jest takich słodkich aniołków -pięknie ubranych chodzi, a pod płachtą gadzina się ukrywa. Już ja znam takie, znam. No coś Ty, że ja też gadzina, mówisz? Weź nie pier... i nie naśladuj tej głupiej Ewki, która przypierdala się do każdego. No Małgosiu, dajże spokoj... Przecież widzisz, żem niekrytyczna wobec każdego. Ty mi się tutaj nie wymądrzaj, bo ja lepszą psycholożką od ciebie jestem. Dlatego uważaj na gadziny. A teraz wypijmy po kieliszku tej mojej naleweczki wiśniowej, co?

Mówię ci taka dobra wyszła, że usta tylko oblizywać. Czysta poezja. Że po niej wszyscy będą piękni od środka i od zewnątrz, a czuję, że ty to nawet tęczę Małgosiu zobaczysz i niejednego aniołka. Tłumy z gwiazdkami wokół głowy, tłumy aniołków hihi.

Ty, Małgosiu, ale pamiętaj, zanim wypijemy, masz iść do księdza i wyspowiadać się z tej wiśniówki i z tych aniołków.

No to na zdrowie kochana. A ksiądz ?Ksiądz niech poczeka.

Następne częściZ rozmów 3. Z rozmów 4. Z rozmów 5.

Średnia ocena: 5.0  Głosów: 1

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (1)

  • il cuore pół roku temu
    /nieskromność, kochana . Chodzi o/ – kropka Ci odjechała

    obłudny tekst, ale niezły

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania