Poprzednie częściZapłata za grzechy część 1

Zapłata za grzechy część 11

Odkąd Kasia z malutką z nią zamieszkały jej życie uległo całkowitej zmianie. Jakby jej serce uległo odmrożeniu. Bo tak właśnie o nim pomyślała, że przez te wszystkie lata było zamrożone. Bo jak inaczej wytłumaczyć jej podłość wobec innych osób? Czy to ciężkie dzieciństwo? Skrajna wtedy bieda i ciężka praca uczyniły ją taką samolubną? To, że zanim zaczęła wykorzystywać mężczyzn ciężko pracowała na polu i w sklepie?Oraz w domu gdy mama uległa wypadkowi? Nie chciała tłumaczyć samej siebie. Nawet jej samotne rozmyślania uległy zmianie. Nie uważała już siebie za wielką piękną gwiazdę. Nie myślała już o sobie jak o tej Hance grającej w pięknych sukniach na scenie. Coraz częściej myślała o sobie jako o babci Hani. W końcu malutka tak na nią wołała.Czuła się wtedy najszczęśliwsza na świecie. Kasia zaś stała się jej bliska niczym córka której nigdy nie miała. Wszyscy którzy ją znali oraz jej bliscy byli mocno zdziwieni zmianą jaka w niej zaszła. Ta wyniosła sztywniara naraz ciągle się śmiała, stała serdeczna do ludzi, ba nawet spotykając ich pytała co u nich i życzyła zdrowia. Świat oszalał albo Hanka na starość. Już nie nosiła bez przerwy eleganckich sukni, ułożonych włosów i pełnego makijażu. Coraz częściej ludzie widywali ją w dżinsach, luźnych koszulach w kratę i włosach uplecionych w warkocz bądź w końskim ogonie. W dodatku zupełnie bez makijażu. Wbrew swojej chorobie promieniała młodzieńczym blaskiem. Kasia i ta mała istotka jej córka zmieniły ją pod każdym możliwym względem. Zaczęła też chodzić do kościoła i wyspowiadała się po 50 latach. Uwierzyła w Boga a po spowiedzi czuła się jak po długiej podróży. Wiedziala, że odejście Marka, jej choroba, były zapłatą za grzechy. Bo na grzeszyła w życiu sporo. Jednak szczerze tego wszystkiego żałowała Za wszystko trzeba w życiu zapłacić.

Tego wieczoru dosyć wcześniej poczuła się sennna. Uściskała mocno Kasię jej córeczkę. Pojechała do swojego pokoju i położyła się do łóżka. Kasia wcześniej pomogła jej z wieczorną toaletą. Zapadła w sen.

 

Była na scenie. Grała księżniczkę. Miała na sobie elegancką błękitną suknię z bufiastymi rękawami i włosy uczesane w elegancki kok. Czubek jej głowy ozdabiał elegancki srebrny diadem. Sztuka dobiegła już końca bo wszyscy ją oklaskiwali. Nagle go dostrzegła. Był pośród publiczności. Wstał i udał się w kierunku sceny. Wyglądał dokładnie tak samo jak wtedy gdy pierwszy raz go poznała w restauracji. Kiedy tak bezczelnie ją ignorował a adorował tę całą Ewkę. Wszedł na scenę i podał jej rękę. Wiedziala, czuła że gdy mu ją poda odejdzie na stałe. Przepisała wszystko na Kasię i malutką i była gotowa w końcu to zrobić.Westchnęła z ulgą i podała mu dłoń. Zeszli ze sceny i szli w kierunku tego jasnego punktu. Publiczność nadal biła brawa a ona czuła się szczęśliwa. Wcale się nie bała, przecież ona nigdy niczego się nie bała.

 

Kasia i siostrzenica Hanki jeszcze długo nie mogły dojść do siebie po informacji, że Hanka i Marek odeszli tego samego dnia i o tej samej godzinie. Tyle, że Marek 4 minuty wcześniej.

Średnia ocena: 5.0  Głosów: 1

Zaloguj się, aby ocenić

    Napisz komentarz

    Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania