Poprzednie częściZapłata za grzechy część 1

Zapłata za grzechy część 5

Domówka u Kazika. Zabawa przednia. Alkohol lał się strumieniami, od bąbelków szampana szumiało w głowie. Bawili się przy najnowszych przebojach. Każdy mężczyzna chciał z nią zatańczyć. Nie odmawiała, lubiła flirt. Była w końcu wolnym człowiekiem. Nawet nie zauważyła otoczona wianuszkiem wielbicieli kiedy przyszedł. Dostrzegła go dopiero gdy Kazik wznosił toast. Poczuła szybkie bicie serca i ból w dole brzucha. Nogi jej drżały.,, Co się z tobą dzieje do cholery jasnej? "Beształa w myślach samą siebie. Przecież zakochanie się miało jej nigdy w życiu nie dotyczyć. Zakochane kobiety prędzej czy później kończą jak jej matka. Porzucone w nędzy z masą dzieciaków, których nie mają za co wyżywić. Ona miała być uwielbianą gwiazdą, żyjącą w dostatku i mającą przelotne romanse. Usługiwanie facetowi, pranie jego cuchnących gaci, gotowanie obiadków, przynoszenie wszystkiego pod nos, nie było dla niej. Teraz jednak Marek nieuchronnie zbliżał się ku niej. Postanowiła go ignorować, tak samo, jak wtedy w teatrze. Wstała i udała się do toalety. Wykonała swój stary numer i wyszła przez okno, zdejmując wcześniej szpilki, które zanim wyszła rzuciła na trawnik. Pozbierała je i pędem udała się do swojej kawalerki, którą wynajmował dla niej Wąsacz. Mało tego, spotkała go nie wiedząc jakim cudem, po drodze jak akurat wysiadał z auta. No i tej nocy musiała być dla niego miła, aż do samego ranka. Kochając się z nim zamykała oczy i wyobrażała sobie, że to Marek.,, Trudno, luksusy kosztują". Rano ubrał się i czule pocałował ją w czoło, jakże tego nie znosiła.

-Żegnaj moja Wenus. Dajesz mi tyle rozkoszy, że znajduje się w niebie kochając się z tobą. Jutro koniecznie przyjdź do mnie po drugiej próbie, będę czekał.

-Do zobaczenia przystojniaku.

Pożegnała się i odetchnęła z ulgą gdy za Wąsaczem zamknęły się drzwi.,, Trudno nockę trzeba odespać."Stwierdziła. W ten usłyszała pukanie do drzwi. Niechętnie wstała z łóżka, narzucają na gołe ciało jedynie satynowy szlafroczek. Pomyślała, że ten konus Wąsacz czegoś zapomniał albo o zgrozo jeszcze ma ochotę na seks. Otworzyła i zamarła. Marek podszedł do niej, objął wpół i pocałował. Nie potrafiła już udawać obojętnej, ani bronić się przed uczuciem. To był pierwszy w jej życiu pocałunek z miłości a nie dla korzyści. Wziął ją na ręce i zaniósł prosto do łóżka.Czuła jakby to był jej pierwszy raz, nie sądziła, że seks z miłości może być taki cudowny. Bo co do tego, że się zakochała, nie miała już wątpliwości. Po wszystkim spełniona i szczęśliwa jak jeszcze nigdy w życiu zasnęła w jego ramionach, wdychając jego zapach, który od tej pory miał być jej ulubionym, najbliższym.Ostoją, bezpieczeństwem i lekarstwem. Zapachem który działał na zmysły jak żaden inny.,, Czyli to jest ta miłość której wszyscy tak pragną. "Stwierdziła w myślach i zapadła w spokojny sen.

Średnia ocena: 4.3  Głosów: 3

Zaloguj się, aby ocenić

    Napisz komentarz

    Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania