Poprzednie częściApokalipto - Prolog

Apokalipto - Rozdział 5

- Dawać bandaże! - wrzeszczał Nikita, który od kilku minut próbował zatamować krwawienie.

Skupiony na drodze Tonny, wskazał palcem na schowek za siedzeniem. W środku była apteczka. Nathan i Patrick przylgnęli do niej i wyjmując opatrunki, pomogli towarzyszowi.

Leżący na ziemi Iwan rzucał się na wszystkie strony. Z jego rozszarpanego uda wyciekała spora ilość ropy i krwi.

- Cholera! - warknął Bruke - Wdarło się zakażenie!

- Czyścimy czy odcinamy kończynę?

- Ani mi się ważcie! - ryknął Iwan.

Nie mieli za dużo czasu. Wykorzystując chwilę, Szymon ogłuszył rannego jednym walnięciem w twarz. Ciało przestało drgać, a oddech zrobił się płytszy. Nikita zrozumiał, o co chodzi i chwyciwszy za wodę utlenioną, wylał jej zawartość na rany.

Skóra Rosjanina zaczęła się ostro pienić i wydobywać nie ciekawe zapachy. Wszyscy zatkali nosy i otworzyli okna.

Kompania Żniwiarzy widząc, udaną próbę ratowania przyjaciela mogła w końcu odsapnąć. Tonny zatrzymał wóz i zaciągnął hamulce. Wszyscy opuścili pojazd.

Na zewnątrz powitała ich chłodna, morska bryza wiejąca znad morza. Grupa żołnierzy postanowiła przysiąść na gorącym piasku. Spokój i przestrzeń najbardziej spodobały się Charonowi, który przestał myśleć o wydarzeniach sprzed paru godzin.

- Co to było? - zagadnął Bruke, wyciągając pudełko z papierosami i poczęstował wszystkich.

- Chuj wie - splunął Tonny, wyjmując zapalniczkę.

- Najważniejsze, że za nami nie biegło - wtrącił Szymon - Mogło być gorąco.

- Kurwa! - Patrick wyrzucił niedopałek na ziemię - Co to za fajki Nath?!

- Holenderskie.

Wszyscy wybuchnęli śmiechem. Do tej pory żaden nie zorientował się, że palą marihuanę. Gdy popatrzyli po sobie, zrobiło im się jeszcze weselej. Zaczęli śpiewać. Po dłuższej chwili Nikita recytował największych radzieckich przywódców. Tonny udawał, że jeździ w wyścigach, a Szymon mu kibicował. Patrick, jeszcze zdrowy na umyśle zagadnął do dilera.

- Ciebie nie wzięło?

- Jakimś cudem jestem odporny na psychotropy i inne środki. Tak już mam.

- Spoko. A powiedz mi. Skąd tu morze, skoro jesteśmy na Saharze?

Nagle Bruke zerwał się jak rażony piorunem. Rzeczywiście, znajdowali się nad brzegiem morza. Nie mogąc uwierzyć własnym oczom, postanowił sięgnąć po mapę.

Na pogniecionej kartce papieru, przedstawiającej Afrykę Nath nakreślił parę linii i sprawdził przebieg autobusu.

- Tonny - zawołany mężczyzna podszedł bliżej - Gdzie my jesteśmy?

- Tu - kierowca wskazał na mapie czarny punkt oddalony o sto kilometrów od Projektu Eden.

- To skąd tu woda? - zdziwił się Szymon, który czołgając się do nich, zwymiotował na piasek.

- Zaraz sprawdzimy - rzekł Nikita i chwytając za pistolet, szedł wolno w kierunku szumiących fal.

Gdy był w połowie drogi, zobaczył rosnący kopiec. Piaskowy wulkan robił się większy i większy, aż w końcu zatrzymał się, osiągając wielkość trzech metrów. Rosjanin zdecydował się zawrócić i chowając broń, przysiadł na piachu.

- Źle to wygląda - stwierdził Tonny, będąc już jedną nogą za drzwiami.

Miał rację. W ułamku następnych sekund kopiec pękł, wyrzucając w powietrze chmary czerwonych mrówek. Niby nic wielkiego, nie licząc ich wielkości.

Cała banda wbiegła do maszyny, potykając się o swoje nogi. Nath i Sakal szybko doskoczyli do dwóch karabinów CKM, usadowionych na boku. Otworzyli ogień. Wielkie, czerwone jak chomiki mrówki szybko znikały pod tak dużą siłą ognia. Gdy w końcu ruszyli, dostrzegli, że jeden z niebezpiecznych owadów wylądował na dachu i przegryzł dach.

Stojący najbliżej Nikita chwycił za słoik i zamknął stworzenie, robiąc mu otwór do oddychania.

Kolejne mutacje, pomyślał Patrick, czując wyczerpanie spowodowane wypaleniem narkotyku.

 

Notka - Tak jak obiecałem jest kolejna część. Miłego czytania.

Średnia ocena: 4.0  Głosów: 1

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (2)

  • Slugalegionu 02.10.2015
    Fajnie: ) Nie mogę doczekać się reszty: )
  • Anonim 04.10.2015
    "szedł wolno w kierunku szumiącym falą." - w kierunku szumiących fal, tak lepiej brzmi

    Powoli, ale do przodu :) Jestem ciekawa, kiedy zmierzą się kolejny raz w potwornymi wcześniejszymi mutacjami

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania