Poprzednie części: Brudne sekrety [brak tekstu]
Brudne sekrety [brak tekstu]
Podgląd niedostępny.
Jakby ktoś dziwnym trafem chciał jeszcze to przeczytać (lub doczytać), zawsze może się do mnie w tej sprawie odezwać mailowo lub przez fb.
Pozdrawiam. ;)
Komentarze (9)
1) Przewidywanie przyszłości jest niebezpieczne dla autora. No wiesz, "czemu tego nie przewidziała", "czemu tego mu/jej nie powiedziała", "przecież przyszłość łatwo zmienić".
2) [...] jej niezwykły dar w istocie się bowiem rozwinął, i to w kierunku [...] ~ Bez przecinka przed "i".
10/10
Całość:
Fabuła oczami wielu bohaterów? Okej, to dobre posunięcie. Znowu schematy. No wiesz, piękna wieszczka, która jest ślepa, zakochana w pozoru zwykłym śmiertelniku, oddana swemu bóstwu kapłanka... Brakuje tylko określenia "elfka", no nie?
No i z pozoru zwykły chłopak z dodatkowymi szansami na bycie "superprzekoksem z krainy bogów".
Słowem, na razie zapowiada się, że po skończeniu fabuły będą mieli dziecko, które nazwą Mary Sue, a które zasieje ziarno terroru w świecie literatury.
9/10
Pomysł:
Po raz (prawdopodobnie) ostatni oceniam tę kategorię. No, nie umiem się tu wypowiadać.
8/10
Razem:
27/30
Średnia w skaali 1-5:
4,5
Ocena: Piąteczka.
1) Ależ oczywiście, ale przewidywanie przyszłości też musi mieć jakieś swoje granice, wszystko zresztą powinno mieć granice. Życie takie proste być nie może :) Nawet jak człowiek nie ma daru przewidywania to może na podstawie pewnych przesłanek czegoś się spodziewać lub nie. To i tak jest składanie w całość różnych fragmentów, nikt nie powiedział przecież, że skoro bohaterka potrafi przewidzieć przyszłość to automatycznie będzie wiedzieć wszystko o wszystkim :)
2) W sumie jestem gotowa bronić tego przecinka, albowiem tamten fragment był trochę na zasadzie wtrącenia, o ile pamiętam, dlatego daję tam te przecinki, żeby to zdanie jakoś podzielić, ale nie upieram się, to po prostu moja intuicja.
Niespecjalnie lubię elfy, więc elfki bym z niej nie uczyniła. Co do dziecka - nie, to akurat nietrafne przewidywania :) Generalnie z subiektywnym odbiorem nie dyskutuję nigdy, a zatem dzięki, że w ogóle chciało Ci się poświęcić na to czas :)
Nie miej jednak, jestem pewien, że dasz sobie z tym radę.
Cały czas się tak naprawdę uczę na tych moich tekstach i cały czas też mam ochotę coś w nich zmienić i kiedyś to na pewno zrobię (jak będę mieć więcej czasu i mniej wrodzonego lenistwa) - ale każdą uwagę już teraz biorę sobie pokornie do serca. A czwórkę od Ciebie jednak poczytuję za sukces. No i dzięki za wizytę, miła to dla mnie niespodzianka. :)
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania