Średnia ocena: 5.0  Głosów: 3

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (7)

  • Anonim 09.10.2015
    Oh, Alfonsyna jestem pod ogromnym wrażeniem. Tak długo nie mogłam doczekać się cudownych skrzydeł, a ty opisałaś to tak pięknie, gdy Volture zabijał Arcykapłana, że całość tej prostej czynności, zasłoniły mi piękne ogromne skrzydła. Moja wyobraźnia wprost oszalała. Ten rozdział podobał mi się najbardziej, mam do niego wielki sentyment. Nie wiem jak ty to robisz, że potrafisz z legendy, zrobić wielką intrygę. Kto nie czyta uważnie rozdziałów, jest w stanie w tym pogubić, cieszę się, że się odnajduję. Co do Rolfa, to zaciekawiły mnie jego emocje, w szczególności ta cząstka zawahania i strachu jaką wyczułam, nie sądziłam po poprzednim rozdziale, że będzie go na to stać. Co więcej Volture jeszcze raz swą potęgą, siłą, charakterem zdobył me serce. A na zdanie "Eilah zarzucił na ramiona swój piękny płaszcz i opuścił komnatę," zareagowałam dziewczęcym "ahh, jaki on jest zajebisty!", falujący materiał, prosta postawa, przystojny mężczyzna. Władza, siła, potęga - uwielbiam to. Vailona też zdążyłam polubić, dobrze pokazałaś go jako "zwierciadło", jednocześnie dodając mu dziecięcej naiwności i odwagi.
    Czekam z niecierpliwością na następny rozdział :)
  • alfonsyna 09.10.2015
    Bardzo Ci dziękuję, bo w zasadzie nie byłam w pełni zadowolona z tego rozdziału, tyle razy to było zmieniane, że nie wiedziałam ostatecznie, czy wyszło dobrze, czy tak nie do końca :) Tak szczerze, to ja sama się czasem trochę w tym gubię, nie mogę sobie robić za długich przerw w pisaniu tego, bo zapominam potem czasami, o co mi w ogóle chodziło XD także cieszę się, że nadążasz. Do każdego z bohaterów mam jakiś swój osobisty sentyment i dla każdego mam jeszcze plany, więc tym bardziej się cieszę, że wszyscy wzbudzają emocje.
    Dziękuję raz jeszcze za pokrzepiające słowa, teraz się muszę starać jeszcze bardziej :)
  • Anonim 09.10.2015
    Alfonsyna, wyszło świetnie, jak dla mnie. Widać sama podchodzisz do swojej fabuły i bohaterów uczuciowo, co jeszcze bardziej nadaje charakteru Brudnym Sekretom, trzymam kciuki za następny rozdział :)
  • alfonsyna 09.10.2015
    Efria, zawsze byłam zdania, że w tworzenie czegokolwiek trzeba wkładać emocje, bo tylko wtedy nabiera to sensu, a dla mnie pisanie zawsze było formą wyładowania emocjonalnego, czasem odreagowania, czasem odprężenia się, czasem złapania jakiejś zachwianej równowagi i robiłam to zwykle przede wszystkim dla samej siebie, więc siłą rzeczy zostawiałam w tym jakąś część mnie :)
    A jeżeli znajdzie się ktoś, kto przeczyta i cokolwiek go w tym zainteresuje lub wzbudzi emocje, to też jest to dla mnie dodatkową motywacją :)
  • Anonim 09.10.2015
    alfonsyna, popieram w stu procentach. Teksty są wartościowe, gdy ktoś pisze je od serca, wkładając w nie duszę :) Motywacja w postaci czytelnika jest cudowna, dodaje siły by pisać więcej, nawet jak mamy "dołek literacki" - lubię tak to nazywać kompletny brak weny, tak profesjonalnie brzmi i zawsze mnie bawi :)
  • Numizmat 11.10.2015
    Cholera, wysyłałem już komentarz, ale akurat musiało mi wywalić internet. No nic, napiszę jeszcze raz...

    Działo się trochę mniej, niż ostatnio, ale to nic, bo historia toczy się naprawdę niesamowicie. Nie mogę się doczekać, co będzie dalej, bo odnoszę wrażenie, że Voltur zbudował tu właśnie całkiem potężną i niebezpieczną drużynę, która może obalić porządek rzeczy.

    Oczywiście błędów żadnych nie dostrzegłem, ale muszę dodać, że śmierć Arcykapłana wydała mi się nieco pośpieszona, a opis rozwinięcia skrzydeł można by jeszcze jakoś podrasować ;)

    Daję piąteczkę :)
  • alfonsyna 11.10.2015
    Poniewczasie sobie pomyślałam, że mogłam całą akcję ze śmiercią Arcykapłana trochę przeciągnąć w czasie, ale chyba nie chciałam tego przeszarżować... co do skrzydeł, postanowiłam dawkować stopniowo, dlatego na razie opis był oszczędniejszy, później będzie więcej ;)
    Dzięki za cenne uwagi, biorę to wszystko pod uwagę na przyszłość :)

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania