Średnia ocena: 4.8  Głosów: 6

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (12)

  • Numizmat 18.09.2015
    Coś czuję, że zostanę fanem tej serii.
    Wszystko układa się świetnie, poza zachowaniem Rolfa, które wydaje mi się co najmniej nierozsądne :)
    Nie za bardzo rozumiem też, skąd bohaterowie mają właściwie świadomość faktu, że są ścigani przez Poszukiwaczy. Arcykapłan wysłał ich przecież za nimi już po ich ucieczce. Nie mogą mieć więc pewności, kto podąża ich śladem, o ile ktoś w ogóle. Mam rację?
  • alfonsyna 18.09.2015
    Racja absolutna :) Powiem tak, sama wyłapałam to niedomówienie, kiedy czytałam tekst po napisaniu, zamierzałam nawet wtrącić gdzieś jakieś dwa zdania wyjaśnienia, że np. dowiedzieli się tego przypadkiem w drodze, aczkolwiek ostatecznie nic nie dopisałam, bo jakoś nie znalazłam odpowiedniego miejsca na takie wtrącenie :) Ale uwaga bardzo słuszna, może to jeszcze zmienię, żeby była pełna jasność :)
  • alfonsyna 19.09.2015
    Dodałam niniejszym dodatkowy akapit, gwoli wyjaśnienia, choć nie wiem, czy się odpowiednio wpasowuje w całość :)
  • Anonim 19.09.2015
    Ten styl *.* Będę go chwalić pod każdym rozdziałem. To już nie były senne opowieści, akcja przybrała trochę na tempie, podoba mi się to. Nie jestem już pewna Rolfa (właściwie nie jestem pewna niczego w twoim opowiadaniu ) nie wiem czy jest zły, czy jest dobry? Masz intrygujące postacie. Jestem ciekawa co się z nim stanie, a moje przypuszczenie, że rozmawiają w myślach się ziściły, choć dziewczyna już mówiła. Bardzo podobało mi się jedno zdanie, przez które choć trochę Poszukiwacze zdobyli mojej sympati: " Podobno chowali pod szatami ogromne skrzydła, dzięki którym mogli w trakcie swoich poszukiwań wzlatywać nawet w bardzo niedostępne miejsca. " - ogromne skrzydła, uwielbiam skrzydła.
    Moją ulubioną wizją była Yveth gdy szła przez wzgórza w czarnej pelerynie. Rude włosy, brak oczu i zbliżająca się wiosna - cudowny obraz namalował się w mojej głowie.
  • alfonsyna 19.09.2015
    Normalnie, chyba się zawstydzę z nadmiaru komplementów :) Dziękuję, bardzo to miłe, naprawdę :) Jakbym się miała jakoś odnieść do Rolfa, nie zdradzając za dużo, to powiem, że on większość rzeczy robi jednak przede wszystkim dla własnej korzyści, więc może się to skończyć różnie :) Może się też zdarzyć, że przy następnej okazji nawet polubisz Poszukiwaczy, ponieważ zamierzam nieco ubarwić ich wizerunek XD Wielkie dzięki za opinię pod każdym rozdziałem. Fajnie jest wiedzieć, jak inni ludzie odbierają to, co sobie naskrobię, jest to pomocne na przyszłość :) Jakby były jakieś nieścisłości w tekście to śmiało można wytykać, bo ja czasem nie zauważam, nawet czytając kilka razy XD
  • Slugalegionu 15.11.2015
    Czytasz na własną odpowiedzialność. Nie odpowiadam za stracenie przyjemności z czytania tego oraz Trylogii Władcy Pierścieni w wyniku spoilerów. I tak wiem, tego drugiego nie zaspoilerowałem, każdy o tym wie.
    Błędy oraz pseudo błędy:
    1) [...] jednakże ich usługi wymagały zapłacenia „ceny krwi”, więc mało kogo było na nie stać. ~ Czym jest ta cena? Coś jak prawo niespodzianki w Wiedźminie?
    2) Wszystko, co kiedykolwiek słyszała o Poszukiwaczach(,) sprawiało [...]
    3) [...] jednakże póki co [...] ~ Czy wiesz, że rusycyzmy bardzo, ale to bardzo mnie wkurzały? No, ale potem jakoś się przyzwyczaiłem. Co nie znaczy, że ten konkretny Ci podaruję. Powinno być na przykład "na razie".
    4) Dziękuję za spoiler o tym, ze Rolf nie jest taki, jak go widzimy. To niemal tak, jakbyś czytając Władcę Pierścieni, natrafiła na miej więcej taki moment. "I wedy spotkali Goluma. Jeszcze nie wiedzieli, że zdradzi ich w Górze Przeznaczenia oraz naśle na nich wielkiego pająka, którego imienia nie pamiętam, więc mu zaufali. A i przy okazji ukradnie suharka elfów, w co wrobi Sama". Wkurzyłabyś się, niepradaż?
    5) „A ja kocham ciebie. ~ Cię. Mówi się kocham cię.
    6) – Nie chcę ciebie stracić, nie rozumiesz? ~ Ponownie cię.
    7) „Skoro muszę się z tobą pożegnać, chcę to zrobić(,) jak należy” ~ Ja mam nadzieję, że to Rolf tak sądzi, a nie Ty...
    8) Mimowolnie skurczyła się w sobie, jakby pod wpływem bólu. ~ Bez przecinka.
    9) – Nie ma w tym nic zabawnego, szczególnie, jeśli miałaby to być prawda [...] ~ Bez przecinka przed "jeśli", bo spójnik złożony.
    Czyli opuściłaś się od ostatniego razu.
    9/10

    Całokształt:
    Jak zawsze super. :) A i chyba mamy wilkołaki, nigdy ich nie lubiłem. No trudno, może Tobie się uda mnie przekonać.
    9/10, bo zabrakło mi rozwinięcia polityki magów i wilków. No wiesz, skąd wziął się ten konflikt. Jeśli nikt nie wie, trza było tak napisać.

    Pomysł:
    No i tutaj powoli gubimy klisze. Dam 9/10, bo ciągle są w dość dużej ilości.

    Średnia:
    4,5

    Ocena 5, a co mi tam. Chociaż się zawachałem.
  • alfonsyna 15.11.2015
    Dobra, rozbawiłeś mnie całą tą akcją z "Władcą Pierścieni", ale mniejsza z tym :)
    1) Coś bardziej jak - "oddaj dowolnie wybrane życie w zamian za tą niezwykle istotną przysługę, którą dla ciebie czynimy"...
    2) w porządku, tu się zgadzam
    3) zakładasz optymistycznie, że ja się znam na rusycyzmach XD zresztą, całkiem możliwe, że nie napisałabym tam tego nieszczęsnego "póki co" tylko właśnie "na razie" albo cokolwiek innego, tylko że "na razie" cholernie mi tam nie pasuje... cóż, może kiedyś, jak będę miała dłuższą chwilę czasu, to wymyślę coś lepszego zamiast "póki co" ;)
    4) Bez przesady, ja chyba aż tak dalece nie zaspoilerowałam, jak w przykładzie z Gollumem XD w sumie to mnie spoilery nie wkurzają, szczerze powiem, ale to jest raczej moja własna cecha, zasadniczo mógłbyś mi opowiedzieć zakończenie książki lub filmu ze szczegółami, a ja bym i tak to obejrzała lub przeczytała i stanowiłoby to dla mnie taką samą przyjemność, rozumiem jednakże ludzi, których takie spoilery denerwują. Cóż, mleko się już jednak wylało... :)
    5) w tym wypadku zostanie "ciebie" albowiem lepiej brzmi w tej wersji, ostatecznie mogłabym dać po prostu "a ja ciebie"...
    6) dobra, tutaj zmienię na "cię" :)
    7) kwestia moralnych lub niemoralnych osądów moich bohaterów jest ich prywatną sprawą, ja się w to nie mieszam...
    8) tutaj nie wiem, co z tym przecinkiem zrobić, bo mam potrzebę podzielenia tego zdania...
    9) tu się zgodzę, że może za dużo tych przecinków było
    No i niestety, widać wyraźnie, że marnieję z każdym kolejnym rozdziałem... XD

    UWAGA spoiler: nie będzie wilkołaków, też za nimi jakoś szczególnie nie przepadam :) co do polityki - pewnie i tym się zajmę w swoim czasie, na ten moment nie chciałam po prostu rozwijać tego tematu.

    No i na koniec oczywiście dziękuję uprzejmie za komentarz :)
  • Slugalegionu 15.11.2015
    Więc zwykłe wilki, nawet lepiej. :) Nie mogę się doczekać, ale teraz kończę Poganiniego i idę w kimę.
  • Jared 07.05.2016
    Dobra, czas poznać twoje brudne sekrety xD Hmmm, pod tym rozdziałem wyjątkowo stawiam znak zapytania. Wydaję mi się, że narrator nie był wystarczająco przekonujący w zobrazowaniu odejścia Rolfa. Rozstanie to kiepski pomysł, w horrorach kończy się zwykle wyłapaniem jednego po drugim, a śmieszek zawsze ginie pierwszy. Więc może dobrze, że oboje są tak śmiertelnie poważni. :P Wydaję mi się, że jest to rozdział, który jest po prostu pretekstem do dalszych wydarzeń i jest dość "kartonowy". Co prawda, cieszy mnie uchylenie kurtyny i to, że wiemy już co nieco o Poszukiwaczach, ale brakuję mi ich osobiście, tu i teraz. Narrator jest bardzo autorytarny, musimy obdarzyć go zaufaniem w jego osądach. Przydałoby się Poszukiwaczy okazać w akcji, albo niebezpośrednio, ale ustami jakichś postaci. Po prostu jestem zwolennikiem dawania narratorowi wolnej ręki, ale do wzbudzenia zaciekawienia lepiej, żeby robiły to postacie/akcja bezpośrednia. I jeszcze jeden zarzut: wszyscy są bardzo skupieni na sobie i tym, co się dzieje. Warto by wprowadzić trochę "dupy Maryni", zwłaszcza w dialogach, bo odniosłem wrażenie, że Rolf/Yveth są trochę robotami, które mają określony cel fabularny i ani myślą zboczyć nieco z drogi, nawet w rozmowie; nie interesują ich małe rzeczy i szczegóły - trochę tak, jakby but mi się rozwiązał, ale o tym nie wspomnę, bo muszę biec dalej. Dam 4 w kredycie zaufania, że jest to preludium do prawdziwych Brudnych Sekretów. Tak mi się jeszcze skojarzyło, że taki tytuł i to rzekome rozstanie Rolfa, to może nie być przypadek. ;>
  • alfonsyna 10.05.2016
    Dobrze, zacznijmy od tego, że ja doskonale wiem, skąd się bierze to nadmierne skupienie na sobie i na fabule - to ja jestem tą złą, która chciała czym prędzej zmierzać do sedna, dlatego zabrakło tam "dupy Maryni" XD. Przy okazji wiem też, że jeśli tylko dalej będziesz marnował na mnie swój czas, to pewnie nieraz za to oberwę po łbie, ale to akurat dobrze. ;) Jestem też w stanie przewidzieć inne rzeczy, za które należą mi się baty - na swoją obronę mam tylko tyle, że na pewno to kiedyś poprawię XD.
    Tak czy siak, dzięki. ;)
  • Shiroi Ōkami 27.06.2016
    A ja trochę pomarudzę tym razem.
    Czasem podczas czytania mam wrażenie, że czytam podręcznik od historii - zdecydowanie za dużo narratora, zdecydowanie za mało postaci. Wszystko wydaje mi się podane jak na tacy. Brakuje mi też przemyśleń bohaterów, przez co odnoszę wrażenie, że nie mają własnych charakterów, czego nie odczułam w pierwszym rozdziale. No i czasami opisujesz coś, zamiast mi to pokazać. Przykładowo: narrator mówi, że Rolf jest taki i taki, a ja mam mu uwierzyć na słowo, a wolałabym jednak sama się o tym przekonać. Myślę, że ciekawsze by było, gdybyś opowiedziała historię w postaci w jakiej widzą ją Poszukiwacze, którzy stopniowo odkrywają kolejne sekrety jak jacyś detektywi. Nie chodzi i zmianę narracji z trzeciej na pierwszą, raczej większe skupienie na nich, bo są oni intrygujący, to im przyznać muszę.
    Przepraszam za marudzenie, ale takie odniosłam wrażenie ;-; No i przepraszam za opóźnienie w czytaniu ;-;
    Lecę dalej!
  • alfonsyna 27.06.2016
    Bardzo dobrze, że marudzisz! Tu akurat cała ta przynudzająca część była wynikiem mojego początkowego pośpiechu i potrzeby streszczenia pewnych rzeczy. Generalnie cały ten tekst, dosłownie cały, potrzebuje przeredagowania na poważnie - bo niektórych rzeczy nie da się poprawić, nie zmieniając przy tym innych. Z pewnych błędów czy niedoskonałości zdaję sobie sprawę, ale wiadomo, że nie ze wszystkich - więc czymkolwiek podzielisz się Ty czy ktoś inny - jest to dla mnie bardzo, bardzo, bardzo pomocne. Póki co mi się po prostu nie chce tego zmieniać, miałam zamiar najpierw skończyć, a potem brać się za poprawki, ale nie wiem, jak to będzie... W każdym razie marudzenie mi nie przeszkadza, wręcz przeciwnie - dziękuję Ci za nie i wszelkie inne uwagi - przydadzą się na pewno. ;)

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania