Poprzednie częściGra miejska #1

Gra miejska #7

Chwila prawdy

Zaczęła się przerwa obiadowa, w samo południe. Szkolny dziedziniec szybko wypełnił się ludźmi. Przedarłam się jak zwykle przez tłum i przystanęłam w cieniu pobliskiego drzewa. Miałam stąd świetny punkt obserwacyjny. Mam nadzieję, że Daisuke wkrótce się pojawi. Niecierpliwię się, bo chciałbym podzielić się z nim wieściami. Stojąc w cieniu mogłam ogarnąć wzrokiem cały dziedziniec i obserwować wszystkich pozostając niewidoczną. Byłam gotowa do ucieczki, gdybym tylko zobaczyła Hirokiego. Nadal na pewno nie wiedział kim jestem.

- Przepraszam za spóźnienie, Julia. Musiałem zostać z nauczycielem po zajęciach.

- Cześć, Daisuke! Dzięki raz jeszcze za całą twoją pomoc z Shadowtime. Nie poszła na marne.

- A więc udało ci się! Opowiedz mi o wszystkim!

- Muszę przyznać, że to była ciężka walka i prawie straciłam tę broń.

- Co dokładnie się stało?

Opowiedziałam Daisuke całą historię z Sakurą. Powiedziałam mu o tym, jak uratowała mnie z płomieni, a potem obrabowała mnie i zostawiła na pastwę losu. Nie wspominałam nic o Hirokim...

- Najważniejsze jest to, że masz teraz Długi Łuk Ciernistego Wiatru. Specjalne misje na pewno pójdą teraz łatwo.

- Nie jestem o tym przekonana. Kto wie ilu wysokopoziomowych graczy weźmie w nich udział?

- Właśnie to chciałem Ci wyjaśnić. Nie liczy się to, jak silna jest czyjaś postać Ważne jest tylko to, jak szybko wykonasz wszystkie misje, więc czas stoi po naszej stronie.

- Co masz na myśli? Mama wkrótce wróci, a ja będzie w domu, to będę mogła grać tylko w tajemnicy, gdy ona będzie w pracy.

- Jakoś sobie poradzimy. Pewnie powinniśmy już wracać na zajęcia.

- Pogadamy po szkole.

Nigdy jeszcze tak szybko nie wróciłam ze szkoły do domu. Otwarłam drzwi mieszkania i dosłownie pobiegłam do pokoju. Rzuciłam podręczniki na łóżko i szybko przebrałam się w domowe ubrania. Nareszcie miałam coś, czymś mogłam się szczerze cieszyć, nawet jeśli istniało to tylko w wirtualnym świecie. Daisuke powiedział, że porozmawiamy po szkole, ale nie miałam dosyć cierpliwości, żeby na niego czekać. Kończy zajęcia godzinę później, a ja mogę w tym czasie wykonać już jedną misję. Podeszłam do biurka, włączyłam laptop i poszłam przygotować sprzęt do wirtualnej rzeczywistości. W pudełku nic nie ma! Jak to możliwe? Pamiętam, że się wylogowałam,zdjęłam sprzęt i...Czy mogłam zostawić go na biurku?! Oblał mnie zimny pot. Byłam tak podekscytowana moim sukcesem w grze, że zostawiłam sprzęt na biurku pomimo tego, że wiedziałam, iż mama dziś wraca. Mama zabrała mój sprzęt...Och! Mam tylko nadzieję, że go nie wyrzuciła! Ale zawaliłam! Schowałam twarz w dłoniach i zaczęłam płakać. Bałam się reakcji mamy i nerwowo czekałam na powrót. Zaschnięte strugi łez pozostawiły po sobie widoczne ślady. Gdy tylko usłyszałam pukanie do drzwi, szybko otarłam łzy dłońmi.

- Julia?! Czemu płaczesz?

Nie chciałam zdradzać Daisuke jak bardzo bałam się reakcji mamy. Nie chciałam nawet na niego patrzeć, aby nie widział mojej zapłakanej twarzy.

- Masz zamiar tak milczeć? W porządku, zaczekam tu, aż powiesz mi o co chodzi.

Wskazałam palcem w kierunku laptopa w nadziei, że sam zrozumie.

- Zwróciłaś swój zestaw do wirtualnej rzeczywistości, dlaczego?

- Moja mama go zabrała...

Usłyszałam jego głośne westchnienie, gdy oparł się ciężko o framugę drzwi.

- Przechodziłem obok i zobaczyłem, że twoje drzwi były otwarte. Martwiłem się, że coś się stało,więc wszedłem sprawdzić, czy wszystko w porządku.

- Zapomniałam je zamknąć w pośpiechu. Co mam teraz robić, Daisuke? Co mam jej powiedzieć?

- Prawdę, Julia. Nie zrobiłaś nic złego. Próbowałaś pomóc swojej mamie i sobie.

- Myślisz, że mi uwierzy?

- Dlatego właśnie nie chcę teraz wychodzić. Powiemy jej o tym razem.

Trzymałam nisko zwieszoną głowę, ale słyszałam jak zbliża się niepewnym krokiem do mojego łóżka. Stał w ciszy za moimi plecami. Czułam w jego obecności dziwny spój,bo wiedziałam, że mogę na niego liczyć. Jedyną rzeczą, którą mi została to zmierzyć się ze strachem i dotrwać do kolejnego dnia.

Średnia ocena: 0.0  Głosów: 0

Zaloguj się, aby ocenić

    Napisz komentarz

    Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania