Między sercem a rozumem - Rozdział 10

Moje życie legło w gruzach. Właśnie teraz gdy wszystko zaczęło się układać. Znalazłam szczęście, miłość, zrozumienie przy Marku. Jednak rodzice przewidzieli dla mnie inny scenariusz, nie pytając mnie w ogóle o zgodę. Na dzisiejszy obiad zaprosili znajomych z synem, który miał zostać moim chłopakiem - wbrew mojej woli. Czemu życie jest takie niesprawiedliwe? Wczoraj całując Marka uświadomiłam sobie, że nie łączy Nas tylko przyjaźń. Kocham Go. Nie ma już dla mnie znaczenia to z jakiej rodziny pochodzi, czy ma pieniądze czy nie. Liczyło się to jaki jest.

Była już jedenasta a ja nadal leżałam zrozpaczona na łóżku, mimo że goście mieli przyjść za dwie godziny. Zastanawiałam się czemu Marek nie zadzwonił do mnie. Może nie chciał żebym miała jeszcze większe problemy? Nie mogłam już wytrzymać z tęsknoty i wybrałam Jego numer. Słysząc ten cudowny głos od razu zrobiło mi się lepiej.

- Avril skarbie, przepraszam, że nie zadzwoniłem ale nie chciałem robić Ci większych problemów.

- Rozumiem...- nie zdążyłam skleić jakiegokolwiek zdania a On mówił dalej.

- Co teraz będzie? Nie chce Cię stracić.

- Tata załatwił mi zajęcia w domu a w dodatku chcą mnie zeswatać z jakimś chłopakiem, zaprosili Go dziś do Nas.. - mówiłam łamiącym się głosem - nie wypuszczą mnie nigdzie samej.

- Nie martw się, znajdziemy jakiś sposób, żeby się spotkać - Marek starał się mnie pocieszyć, choć sam miał smutek w głosie.

Rozmawialiśmy jeszcze kilka minut, gdy usłyszałam pukanie do drzwi. W obawie, że to tata szybko skończyłam rozmowę. Na szczęście to Daniel. Ucieszyłam się na Jego widok. Po kilku minutach rozmowy o mojej sytuacji zdecydowałam się powiedzieć mu, że zakochałam się w Marku. Nie zdziwiło Go to, wręcz przeciwnie - bardzo sie ucieszył. Razem próbowaliśmy wymyślić jakieś rozwiązanie tej sytuacji ale wszystko było na nic.

Po chwili milczenia zdecydowałam się zapytać o Jego rodziców. Nigdy o Nich nie wspominał.

- Daniel? Gdzie są Twoi rodzice?

Chłopak spojrzał na mnie smutno. Wyczułam, że coś jest nie tak.

- To długa historia. Naprawdę chcesz tego słuchać?

Kiwnęłam głową a On rozpoczął swoją opowieść.

- Dwa lata przed moim urodzeniem, mama dostała pracę w Kanadzie. Od razu przyjęła tą propozycję. Jej rodzice już wtedy nie żyli. Jedyną bliską osobą był wujek. Mieszkała z Nim ale ciężko było znaleźć Jej tu pracę. Nie chciała żyć dłużej na Jego utrzymaniu. Wyjechała z myślą, że tam zacznie nowe, lepsze życie.

Po kilku miesiącach pracy poznała przez przypadek pewnego bogatego biznesmena. był pół Polakiem, pół Kanadyjczykiem. Mama była bardzo ładna i pewnie dlatego zwróciła Jego uwagę. Zaczęli się spotykać. Ona się zakochała i myślała, że może ułożyć sobie z nim życie. Zwłaszcza, że po jakimś czasie zaszła w ciążę. Gdy mu o tym powiedziała kazał Jej usunąć dziecko i zniknąć z Jego życia. Dał nawet pieniądze na aborcje. Mama oczywiście nie przyjęła ich. Nie mogła zabić swojego dziecka. Ich kontakt się urwał, nie chciała mu się narzucać. Pomyślała, że da radę sama. Jednak wkrótce również straciła pracę. Gdy szef zobaczył, że jest w ciąży, zwolnił ją. Musiała wracać do Polski. Bała się. Bała się, że wujek Jej nie przyjmie i że nie poradzi sobie. On jednak nie miał do niej żadnych pretensji ani żalu. Pomógł jej. No i urodziłem się ja. Gdy miałem kilka lat, mama przez przypadek spotkała tatę. Był z jakąś kobietą. Podeszła i powiedziała mu, że jestem Jego synem. On spojrzał na Nas z pogardą i powiedział, że nie zna Nas i odszedł. Po kilku dniach mama dostała list. Od taty. Chciał zapłacić jej za milczenie. Nie chciał żeby ktokolwiek dowiedział się o tym, co ich kiedyś łączyło. Wstydził się mamy. Żadnych pieniędzy nie przyjęła i nie powiedziała też nikomu o ich związku.

Pewnego dnia wracała do domu i.. potrącił ją samochód. Kierowca był pijany i nie widział jak wchodziła na pasy. Umarła na miejscu. Od tamtego czasu zajmuje się mną wujek. Znasz Go. Jest tutaj ogrodnikiem.

 

Nie mogłam w to uwierzyć. To było straszne. Nienawidziłam swoich rodziców ale gdyby któreś z nich umarło nie poradziłabym sobie z tym. Podziwiałam Go za to, jak sobie radzi. Śmierć tak bliskiej osoby i niecheć ze strony ojca - to okropne.

Nie wiedziałam co mam powiedzieć. Żadne słowa nie przychodziły mi do głowy. Cokolwiek bym powiedziała to i tak nie zwróciłoby mu mamy i nie ulżyłlo w cierpieniu. Wiedziałam, że teraz gdy opowiedział mi to, wspomnienia odżyły. Przytuliłam Go do siebie. Tylko tyle i aż tyle. Czasami słowa są niepotrzebne. Wystarczy tylko czyjaś obecność.

 

Punkt trzynasta zjawiłam się w jadalni. Nie starałam się ładnie wyglądać. Wręcz przeciwnie. Ubrałam się normalnie i w ogóle nie pomalowałam. Miałam nadzieję, że tak odstraszę mojego "przyszłego chłopaka". NIestety miałam to szczęście, że nawet bez makijażu wyglądałam ładnie.

Goście już czekali. Nigdy wcześniej ich nie widziałam. Z uprzejmością ich przywitałam . Ich syn - Patryk witając się ze mną chciał chyba pocałować mój policzek ale odsunęłam głowę. Wyszło trochę niezręcznie ale miałam to gdzieś. Myślami byłam przy Marku.

Obiad przebiegał w dosyć sztywnej atmosferze. Rodzice udawali, że nic się nie stało i zachowywali sie jak gdyby nigdy nic. Patryk cały czas starał się wciągnąć mnie do rozmowy a ja wcale nie chciałam z Nim rozmawiać.

Po skończonym posiłku rodzice zaproponowali, zebym wyszła z przyszłym chłopakiem do ogrodu. Myśleli, że w ten sposób zbliżą Nas do siebie. Niedoczekanie - pomyślałam wtedy.

Z niechęcią wyszłam na dwór. Spacerowaliśmy jakiś czas. Patryk starał się zainteresować mnie swoją osobą cały czas, jednak na próżno. W końcu usiadł zrezygnowany na ławce.

- Co jest z Tobą? Twoi rodzice powiedzieli, że chcesz mnie poznać.

- To źle Ci powiedzieli - odparłam ze złością i usiadłam obok Niego - tak naprawdę umówili Nas bez mojej zgody. Wszystko dlatego, że zakochałam się w chłopaku, który nie jest tak samo bogaty jak Oni. Nie pozwalają mi sie z NIm spotykać i myślą, że dzieki Tobie wybije Go sobie z głowy - sama nie wiem czemu mu o tym powiedziałam. Chyba po prostu chciałam żeby wiedział na czym stoi i że nic z tego nie będzie.

- Hmm... Wiesz chyba mam pomysł - powoli uśmiechnął się - Moi rodzice za wszelką cenę chcą znaleźć mi dziewczynę ale ja tego nie chce. Twoi chcą znaleźć Ci chłopaka ale Ty kochasz innego - przerwał na chwilę a ja nadal nie rozumiałam na czym polega Jego pomysł - zrobimy tak. Ty będziesz udawała moją dziewczynę a ja pomogę Ci się spotykać z Twoim..

- Markiem - wpadłam mu w słowo podekscytowana. To mogło się udać.

- Zgadzasz się?

Boże, dziekuję Ci - pomyślałam. Jednak znalazło sie wyjście z tej głupiej sytuacji.

- Okej, zgoda.

- To wracajmy - powiedział Patryk, ucieszony tak samo jak ja - i udawajmy, że przypadliśmy sobie do gustu - dodał ze śmiechem, po czym ruszyliśmy w stronę domu.

Przez resztę dnia zachowywałam sie tak, jakby Patryk naprawdę mi się podobał. W sumie nie był zły. Wysoki blondyn z zielonymi oczami i miłą twarzą. Lecz dla mnie liczył się tylko Marek. Nasze udawanie szło Nam bardzo dobrze. Moi i Jego rodzice łyknęli to. Umówiliśmy się na jutro.

Gdy żegnałam się z Patrykiem całując Go w policzek zauważyłam, jak tata uśmiecha się z satysfakcją. Ja uśmiechnęłam się z jeszcze większą - kolejny raz udało mi się Go przechytrzyć.

Gdy dotarłam do swojego pokoju od razu zadzwoniłam do Marka, dzieląc się z Nim szczęśliwą wiadomością. Jemu rownież ulżyło, że już jutro znów mnie zobaczy. Nie był tylko zadowolony, że będę "dziewczyną" Patryka. Zapewniłam Go, że to tylko przed rodzicami i że to jedyny sposób żebyśmy mogli się widywać. Przemknęło mi wtedy przez myśl "jest zazdrosny, to dobrze".

Poczułam, że znów mam szansę żeby być szczęśliwa

Średnia ocena: 4.5  Głosów: 6

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (8)

  • NataliaO 04.03.2015
    Bardzo przyjemnie mi się czyta a nie które zdania wywołują nostalgie. Dam 5
  • BreezyLove 04.03.2015
    Dziękuje :)
  • KarolaKorman 04.03.2015
    Bardzo fajna część. Czasem warto być szczerym, aż do bólu :)
  • DuŚka ^.^ 05.03.2015
    Świetnie jest jejku :) czekam na kolejne części z niecierpliwoscia! Czy będą ? :) Gratuluje:)
  • BreezyLove 05.03.2015
    DuŚka kolejne rozdziały będą napewno :) jutro postaram się dodać następny :) a i muszę przyznać, że bystra jesteś bo odgadlas jedną ważną rzecz w opowiadaniu - jeśli wiesz o co mi chodzi :)
  • DuŚka ^.^ 06.03.2015
    Bardzo się cieszę, wciągnęłam się wżycie Avril jakby istniała naprawdę :) Ważna rzecz... czy Daniel okaże się być Jej bratem ???
  • BreezyLove 06.03.2015
    Tego dowiesz się wkrótce :)
  • DuŚka ^.^ 06.03.2015
    Będę czekała z niecierpliwością:)

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania