Poprzednie częściMiłość w zaświatach cz.1, 2, 3

Miłość w zaświatach cz. 16

*Według Niny*

Wpadłam w euforię. Mam moje rozwiązanie problemu. Jednak po tej wiadomości którą mu zostawiłam, obawiam się że nie zechce ze mną rozmawiać. Czyli plan odsunięcia go ode mnie zadziałał. Cóż. W knuciu intryg jestem całkiem dobra. Mój humor zmienia się tak drastycznie... Spojrzałam w stronę Kuby i zauważyłam... szok w jego oczach. Jednocześnie obawę o mój stan psychiczny. Mimowolnie znów mój nastrój zmienił się na korzystniejszy.

-Rękawiczka, znaczy się Dawid - uśmiechnęłam się szeroko, jednak nie opowiedziałam mu o czym myślałam. Widać nie czytał mi w myślach gdy tak filozofowałam. I bardzo dobrze! Nie potrzebuję zbędnych dopowiedzeń że Dawid to mój ukochany... Eh... Chociaż chciałabym aby tak było. Pomówiłam kilka minut z Kubą, nie zdradzając mu swoich przemyśleń, ani nawet przypuszczeń. Pożyjemy, zobaczymy!

 

*według Dawida*

Zostawiła liścik. Jakie to słodkie. Jak dzieci w podstawówce. Hmm.. Wszystkie wspomnienia wracają. Pierwsza miłość. Przyjaźnie i godziny spędzane na boisku. Mimowolnie uśmiech wkrada mi się na usta. Jednak znów mina mi rzednie na wspomnieniu dzieciństwa gdy robienie na złość małemu braciszkowi było na porządku dziennym. Czemu nie potrafię cieszyć się swoim szczęściem! Ciągle żyję przeszłością. Czas aby zacząć cieszyć się życiem. Ale... Muszę najpierw osiągnąć swój cel. Zdobyć Ninę!

 

*według Niny*

Raz się żyję. Jednak jeśli nie odwzajemnia on moich uczuć złamie mi serce... Ehh.. Trudne przemyślenia... Jednak, mam wybór. Jeśli wybierze wolność ode mnie, będę mogła o wszystkim zapomnieć, oddając swoje życie, a przy tym i wszystkie wspomnienia. Czuję się wolna dzięki wyborowi, jednak przytłacza mnie to jaką ma to ważność dla wszystkich. Dość użalania się. Trzeba stawić czoła problemom, nawet jeśli są one tak trudne, że aż nie do rozwiązania.

Weszłam do pokoju Dawida i spojrzałam na jego postać stojącą przy oknie z uśmiechem, trzymając jednocześnie kartkę w prawej ręce. Gdy odwrócił głowę w moją stronę, miałam nadzieję że mnie nie ujrzy, a ja bezproblemowo będę mogła się mu przyglądać. Z uśmiechem mu do twarzy. Jednak moje przypuszczenia nie stały się jawą. Postura Dawida się rozjaśniła, a on sam zaczął się do mnie zbliżać z paraliżującym moje ciało uśmiechem na ustach. Zawsze chciałabym widzieć go tak wesołego. Bez moich większych starań moja twarz upodobniła się do wyrazu Dawida... Mojego ukochanego... Chyba się rozmarzyłam. Podniosłam głowę w stronę śmieszka i na chwilę się zawahałam. Jego twarz była tuż nade mną. Już próbowałam coś powiedzieć kiedy on mnie wyprzedził.

-Też Cię kocham. Już mi nie uciekniesz. Dobrze?

Pokiwałam głową. Nie miałam ochoty na kłótnie, a tym bardziej z osobą na której mi zależy. Moje marzenie się spełniło. Dawid pochylił się nade mną spokojnie, bez nacisku i ułożył swoje usta na moich, jakby były dwoma puzzlami, które tylko nawzajem do siebie pasują. Nie atakował bez ustanku, dał mi odetchnąć co jakiś czas. Byłam wniebowzięta. Przecież raz w życiu wznosimy się trzy metry nad niebo, prawda? Trzeba chwytać chwilę, póki mamy na to siłę. Gdy już opamiętałam się oddałam jemu czułości. Widziałam jak sprawiało mu to przyjemność, bo po kilku chwilach stał się odważniejszy. Jeśli cała akcja działaby się na weselu, większość ludzi nie śpiewałaby "Gorzko!", lecz "Słodko!". Na tą myśl zaczęłam się śmiać. Spostrzegłam zdziwienie malujące się na twarzy Dejvida (xD).

-C-co się stało? - widziałam zmieszanie w jego oczach.

-Może kiedyś Ci powiem. Chodź tutaj! - rozwarłam ramiona najbardziej jak potrafiłam. Teraz już odważniej Dawid przyległ do mojego ciała. Moje ręce zsunęły się z jego głowy na szyję, oplotły ją i przyciągnęły twarz bardziej do siebie. Kochałam go! Tak. Cholera. Ja go dalej kocham!

Średnia ocena: 5.0  Głosów: 2

Zaloguj się, aby ocenić

    Napisz komentarz

    Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania