Poprzednie częściMiłość w zaświatach cz.1, 2, 3

Miłość w zaświatach cz.12

Niby nie znam go za długo, jednak szybko go polubiłam. Mimo jego "zajebistości", oraz wystrzelonego w niebo ego. Niedługo jego wysokość przebije atmosferę ziemską... Głupie, czy też dziwaczne porównania to moja specjalność!

-Prawda prosto z mostu, czy mam dawkować informacje..? - spytałam niepewnie, trzymając twarz w dłoniach.

-Prawda... Na raz. Boję się tego co mi powiesz, bo do tej pory nie byłaś tak poważna. - usiadł na łóżku w celi i wpatrywał się w podłogę. - Jestem gotowy na wszystko co chcesz mi powiedzieć. - zwrócił na mnie wzrok - skoro to ja cię widzę, muszę mieć jakiś powód, prawda?

-Tak. Ale dasz mi opowiedzieć moją całą historię od początku? Łatwiej będzie ci zrozumieć... - przysiadłam przy stoliku ze sklejki. Poczułam że mam mało czasu. Czuję, że ktoś mnie przywołuje. Ale jeśli teraz odejdę, czy nie będzie za późno, aby pomóc Leonowi? Znów to rozdarcie między światami. Mam już dość zmęczenia i odpowiedzialności, za wszystkich których znam. Czy to nie może się kiedyś skończyć?! Mam mało czasu. Zaraz zmienię miejsce, a ja będę traktowana jak marionetka z którą robi się wszystko co zapragniesz. Zadziwiająca jest obojętność ludzi na moje cierpienie, ale gdy sami takowe je odczują pragną pomocy. Egoizm? Ja go widzę wszędzie!

-Coś się stało? - Lew zerwał się z fotela. Zapewne dostrzegł moje pobladnięcie. Uśmiechnęłam się. Jest opiekuńczy... Pomógł mi... Więc ja pomogę jemu. Wiem że wszędzie będzie lepiej niż tutaj. Nie chcę być ciągłym wysłannikiem aniołów. Tam, dalej, będzie mi lepiej. Muszę zdobyć się na siłę, aby zrobić krok w przód lub tył. Nie mogę stać na progu życia i śmierci. To wykańcza umysłowo. Może to dlatego wyczuwam ten nieludzki wiatr. Czy to przeciąg, w drzwiach pomiędzy światami?

-Wiesz, że ja jeszcze żyję? - wpatrywałam się w jego kasztanowe oczy. Wyszukiwałam strachu, czy też szoku. Nie odnalazłam go.

-Robisz sobie żarty? "Jeszcze" żyjesz? - zrobił cudzysłów w powietrzu

-A co tu takiego dziwnego - poderwałam się na nogi. - Mam wybór. Albo oddam za ciebie życie i odejdę z tego świata na zawsze. Albo powrócę do swojego życia, a twoje przeznaczenie się nie wypełni. Nie mam pojęcia na czym polega, ale to chyba ważne! - syknęłam, przybliżając się do niego. Tymczasem zauważyłam w jego oczach zdziwienie. No huuuraaaa! W końcu udało mi się go przekonać do swoich racji. A może on boi się mojej sytuacji psychicznej? Szkoda, że nie mam daru czytania w myślach jak Kuba.

-Wiesz co... Oddam za ciebie życie... Ale go nie zmarnuj... Ok? - śmiałam się wypowiadając te słowa. Znów poczułam zimno wiatru. Szum w uszach i mgła przed oczami. Poczułam się przyjaźnie i dobrze. Ale za chwilę przestanie się to dziać. Nawet nie słyszę słów które wypowiadam. To silniejsze ode mnie. Czuję się jak w transie. Jakby ktoś mną sterował;

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

Nie wiesz nawet ile wiary, ile siły trzeba mieć

by tu przetrwać, by tu zostać

musisz tylko bardzo chcieć

tyle łez wylanych przez nich

tyle ran zadanych mi

wiem że już się bać nie będę

mów co chcesz mam to gdzieś

[ słowa wypowiadane przez Ninę ]

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

 

*Według Leona*

Ona chce oddać za mnie życie... Nie wie, że tak naprawdę moje opiera się na kłamstwie i zabijaniu. Wyglądam niepozornie. Ale to tylko wygląd. Ona także wygląda na pustą laskę, ale jest opiekuńcza i chce pomóc... MI! Wbrew mojemu charakterowi, współczuję jej... Może to więcej niż współczucie i przywiązanie. Wiem, że jeszcze ją spotkam. Będzie miała wpływ na moje życie. Ale te słowa które wypowiedziała... One znaczą coś więcej. Coś o czym dowiem się dopiero, gdy będę w podobnej sytuacji. Jeśli Nina odda za mnie życie, ja się zmienię. Przyrzekam to sobie!

 

*Według Dawida*

Według słów mojego brata. Tak! Mojego BRATA, MOJA ukochana ma kłopoty. Podobno, gdy pomyślę o niej intensywnie, ona do mnie przybędzie. Magiczne, prawda? Tydzień temu wyszedłem ze szpitala. Moje najgorsze wyobrażenia się nie spełniły. Przeżyłem! Jeeaa! Ale koniec wygłupów. Mam skupić się na jednej osobie. Akurat to będzie łatwe. Bo to osoba... w której się kocham.

-Bo się rozpłyniesz z tej miłości... - siostra która opierała się drzwiach przerzuciła oczami....

Średnia ocena: 3.5  Głosów: 2

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (2)

  • BreezyLove 28.03.2015
    Chciałam dać 4, a przez przypadek dałam 3 :( lubię to opowiadanie ;)
  • Madierka 28.03.2015
    Nic się nie stało :D Przeżyję gorszą ocenę. W depresję na pewno nie popadnę! ;)

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania