Uwaga, utwór może zawierać treści przeznaczone tylko dla osób pełnoletnich!
Pochopna decyzja cz.12
******
Gdy wróciłem z zakupów do domu, moja córka spała, a Iga leżała na łóżku i odpoczywała. Widziałem, jak bardzo jest zmęczona, wręcz wykończona. Pogłaskałem ją i pocałowałem w czoło. Popatrzyła na mnie oczkami, które wydawały mi się znacznie mniejsze niż zawsze.
- Chodź, Kotek. Wykąpiesz się – szepnąłem, głaszcząc ją po ramieniu.
- Wszystko mnie boli – odparła cichutko.
- Wiem, ale musisz o siebie dbać. Zobaczysz, że poczujesz się lepiej. Pomogę ci.
Powoli wstała i poszliśmy do łazienki. Ostrożnie zacząłem ją rozbierać. Tym razem nie miało to nic wspólnego z pożądaniem. Aż sam się zdziwiłem, że czuję tylko troskę o moją ukochaną. Ściągnąłem jej koszulkę, później bieliznę. Pomimo że ledwo trzymała się na nogach, starała się zakryć swoje nagie ciało. Najwidoczniej wstydziła się pokazać mi się w całej okazałości pierwszy raz po porodzie. Świadomość, że wygląda inaczej niż przed urodzeniem naszego małego skarbu sprawiła, że dla mnie to także był moment pełen emocji. Wziąłem jej ręce, którymi się zakrywała. Trzymałem je mocno w swoich dłoniach odkrywając jednocześnie całe jej ciałko. Zmierzyłem ją wzrokiem: oklapnięte włosy, zmęczone oczka, blada twarz, zawstydzona mina, pełniejsze piersi, okrąglejszy brzuszek i większe uda, które, co wiem z doświadczenia, potrafiły czynić cuda. Uśmiechnąłem się na to wspomnienie. Widziałem to wszystko i miałem nieodpartą potrzebę wycałowania jej centymetr po centymetrze. Obudziło się we mnie męskie pożądanie kobiecego ciała. Iga z niepokojem czekała na moją opinię. Spojrzałem jej głęboko w oczy, objąłem w pasie i pocałowałem z pełnym zaangażowaniem.
- Jesteś najpiękniejszą kobietą na ziemi – szepnąłem. - Masz cudowne piersi i niesamowicie seksi tyłeczek – zsunąłem dłonie na jej pośladki.
- Nie rozkręcaj się za bardzo, bo będę musiała stopować twoje zapędy.
Rozebrałem się i razem weszliśmy do dużej kabiny prysznicowej. Spuściła wzrok na moje biodra i lekko się uśmiechnęła.
- Bawi cię ten widok? - zapytałem z udawanym wyrzutem. - Pragnę ci przypomnieć, że jeszcze kilka miesięcy temu, dzięki niemu piszczałaś z rozkoszy.
- Wiem i bardzo miło to wspominam – stwierdziła radośnie.
Chyba czuła się już trochę lepiej, ale w dalszym ciągu rumieniła się ze wstydu. Nie akceptowała swojego wyglądu. Ostrożnie ją umyłem, powoli całując każdą część jej ciała: głowę, szyję, ramiona, plecy, brzuch, ręce i nogi. Ze szczególną czułością i miłością potraktowałem jej najbardziej obolałe i spuchnięte części ciała. Nie pozwoliła mi umyć jej piersi gąbką. Za bardzo ją bolały. Musiałem, więc wziąć sprawy w swoje ręce. Nie powiem, sprawiło mi to wiele przyjemności. Delikatnie, jędrne, pełne i co najmniej o rozmiar większe niż do tej pory... Któremu facetowi by się to nie spodobało? Po minie Igi wnioskowałem, że ona też się z tym dobrze czuje.
Po wyjściu spod prysznica, dokładnie ją wytarłem i ubrałem. Popatrzyła na mnie z uśmiechem.
- Wiesz, że sama byłabym w stanie się umyć? - zapytała trochę ironicznie.
- Wiem. Drugiej tak dzielnej i samowystarczalnej kobiety mógłbym ze świecą szukać. Chciałem jednak zobaczyć ten twój uśmiech, w którym się zakochałem, a który zniknął kilka dni temu.
- Jesteś kochany. Nie mogłam trafić na cudowniejszego mężczyznę.
Uśmiechnęła się szeroko. Jej oczy znowu nabrały blasku. Ożyła, cała ożyła. Wstąpiła w nią nowa energia i chęć do życia. Jakby obudziła się z letargu, w którym przebywała kilka ostatnich dni. Cieszyło mnie to. W końcu poczułem, że mam obok siebie ją całą, a nie tylko jej zmęczone ciało.
Ta kąpiel uświadomiło mi, jak bardzo Iga potrzebuje moich uczuć. Do tej pory pomagałem jej fizycznie: sprzątałem, gotowałem, prałem, prasowałem... Zapomniałem, że od tego wszystkiego ważniejsze są uczucia, którymi darzę tą moją piękność. Od tej pory starałem się, jak najczęściej ją przytulać i głaskać. Powtarzałem jej, jaka jest śliczna, jak dobrze sobie radzi w roli mamy, jak bardzo jestem z niej dumny i jak bardzo ją kocham. Wykorzystywałem chwilę, gdy Emilka spała, by całować Igę nie tylko w usta, ale także po rękach, nogach i brzuszku. Widziałem, że pomogła jej to poczuć się lepiej i szybciej wrócić do normalności.
Gdy tylko skończył się czas połogu i lekarz stwierdził, że moja dziewczyna jest już w pełni zdrowa, Iga wróciła do tańca. W domu, przed lustrem, kiedy Emilka spała, Iga włączała cichą muzykę i tańczyła: salsę, cza-czę i zumbę. Sam też dostałem od niej kilka lekcji. Mimo że lubiłem tańczyć, zdecydowanie wolałem siedzieć i patrzeć, jak ona kręci biodrami i coraz to szczuplejszym brzuszkiem. Nie wstydziła się już mi go pokazywać. Częściej ubierała obcisły top lub chodziła w samym sportowym staniku. Wszystko to przypominało mi nasze łóżkowe wybryki. Brakowało mi ich. Postanowiłem delikatnie wybadać, czy ona jest już na nie gotowa.
Kiedy tańczyła, podszedłem do niej, zacząłem bujać się w rytm muzyki. Złapałem ją za szlufki w spodniach i mocno przyciągnąłem do siebie. „To chyba nie było delikatne zbadanie sprawy.” Powoli przesunąłem ręce na jej pośladki. Uśmiechnęła się zalotnie. Patrząc mi w oczy, prowokacyjnie i seksownie przygryzła dolną wargę. Przysunęła się jeszcze bliżej mnie, dotykając biodrami moich bioder. Szepnęła mi do ucha:
- Zapomnij...
- Dlaczego? - nie spodobały mi się jej słowa.
Miałem cichą nadzieję, że tego wieczoru coś się wydarzy, a tu muszę obejść się smakiem.
- Szykuję dla ciebie coś specjalnego, ale daj mi jeszcze kilka dni – puściła do mnie oczko.
- Coś specjalnego? - ucieszyłem się.
- Spodoba ci się, ale musisz być cierpliwy. Nie pożałujesz, obiecuję – z uśmiechem wróciła do tańca.
No cóż... Po takiej obietnicy byłem gotów poczekać. Jakoś musiałem przecierpieć te kilka dni. Skręcało mnie z ciekawości, co ona kombinuje. Próbowałem ją podpytać, jednak Iga była na tyle tajemnicza, że nie udało mi się wyciągnąć żadnych informacji. Trudno, zostało mi tylko cierpliwe czekanie.
Komentarze (40)
Zdaniem niektórych seksuologów, wygląd rodzącej partnerki może burzyć wyobrażenie o jej seksualności i atrakcyjności. Jeśli tak się stanie, po porodzie mężczyzna się odsuwa od kobiety.
Każdy facet, który odszedł od kobiety przez poród... Szkoda gadać.
Kto Ci powiedział, że nie mam dzieci?
Bogumił, co? CO? Ty czytasz w ogóle to co piszesz czy jak? Próbujesz mi wmówić, że randomowy użytkownik (Ty) znasz lepiej kogoś, z kim żyję tyle lat? Dobrze się czujesz?
Nie mam ochoty z Wami rozmawiać. Prezentujecie tak niski poziom, że głowa aż boli.
Adieu.
Może zajmij się swoim smutnym życiem. To Ty tu przesiadujesz całymi dniami. Denerwujesz ludzi, mądrzysz się i uważasz za tą najcudowniejszą.
Dlaczego nie poświęcisz czasu na SWÓJ ROZWÓJ?
Przesiadujesz. Wystarczy przeczytać Twoje wpisy na pitoleniu, non stop się udzielasz. Wpadam tu rzadko, ale nie sposób tego nie zauważyć, to się rzuca w oczy.
Moja rada; poświęć więcej czasu mężowi i dziecku, bo obudzisz się z ręką w nocniku.
betti, właśnie uśmiałam się do łez. TY MI DORADZASZ? Nie bądź zabawna, dobra? Bardzo dużo Ci brakuje do mnie. Dzieli nas kwadrylionowy kamień milowy.
Wiesz, czemu jesteś wobec mnie taka wredna? Bo podświadomie uważasz mnie za lepszą od siebie. I cóż, ja nie zamierzam wyprowadzać Cię z błędu :)
Dobranoc!
Sorry za kłótnię, nie to było myślą przewodnią.
Z nazwy użytkownika sądzę, że jesteś kobietą, a piszesz o facecie w pierwszej osobie. To trudny zabieg, bo nasze sposoby myślenia się różnią. Ale Tobie się udało, przynajmniej w tym fragmencie.
Co do formy. Było czasem zbyt dużo zaimków, kilka literówek, tą zamiast tę, i trochę pomniejszych błędów. Zdarzały się też według mnie nie najlepsze słowa:
Najwidoczniej wstydziła się pokazać mi się w całej okazałości pierwszy raz po porodzie.
Mnie osobiście słowo OKAZAŁOŚĆ kojarzy się bardzo pozytywnie, a Ty piszesz o jej "zdeformowanym" wyglądzie. Ale może inni tak tego nie odbiorą.
Postaram się jeszcze do Ciebie zajrzeć.
Pozdrawiam.
Co to tej "okazałości"... To, że jest zdeformowana nie oznacza, według mnie, że jest brzydka... Bohaterowi się spodobała :)
Zapraszam na dalszą część. Pozdrawiam.
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania