Poprzednie częściLaboratorium...

Laboratorium 2 - Część II

- Dobrze, zacznijmy od wybudzenia. - Głęboki, aczkolwiek szorstki głos oderwał mnie od dotychczasowej ciemności, każąc z trudem otworzyć moje ociężałe powieki. Sztuczne światło niemile poraziło moje wrażliwe oczy, wzdrygnęłam się z odrazą, czując w skroni pulsujący ból. Zamarłam, gdy dojrzałam wokół kilka postaci ubranych w białe i czarne kitle lekarskie. Patrzyli na mnie z przerażeniem, zdumieniem i złością. - Przecież to niemożliwe, aby się obudziła przed dawką leków... - Jeden z nich, wyglądający na młodego, cofnął się nagle, czując na sobie mój wzrok. – To potwór, czy co... – Wyjąkał niepewnie spoglądając na resztę. Kilkoro zapisywało coś skrupulatnie w swoich notatnikach. Poruszyłam zesztywniałymi z zimna palcami, uświadamiając sobie, że jestem bardzo mocno skrępowana. Szarpnęłam się, starając na próżno zerwać gruby skórzany pasek oplatający moje nadgarstki.

- Co jest...? – Warknęłam niemile zaskoczona tą niewolą.

- No dobrze, poluzujcie jej smycze. – Naprzód wystąpił stary, całkowicie łysy mężczyzna, o szarych przejrzystych oczach. Dwoje ludzi wyszło z pomieszczenia, i już po chwili poczułam, jak odzyskuję przestrzeń ruchów. Rozciągając obolałe mięśnie rozejrzałam się z ciekawością, gdzie właściwie się znajdowałam.

Była to malutka cela, cztery na cztery metry, pełna lin, łańcuchów i pasków. Trzy ze ścian były pełne, jedna z nich jednak miała zamiast betonu żelazne kraty, na tyle małe, bym mogła wsadzić w nie głowę. Naprzeciwko niej, stała brudna i zakurzona, bardzo stara kanapa. Kiedyś pewnie miała barwę bordo, jednak teraz to przypominało blady róż. Niemal odskoczyłam, gdy starzec uderzył mnie bambusowym kijkiem w lewą kostkę. Spojrzałam z tamto miejsce, ze zgrozą zauważając obrożę magnetyczną.

- No bardzo przepraszam, ale co to ma w ogóle być?! – Krzyknęłam zdenerwowana. – I gdzie ja do cholery jestem? Kim wy jesteście, by mnie napadać, a do tego więzić?

- Zamknij się. – Głos starca, chrapliwy i niepokojąco cichy, od razu ostudził mój ognisty zapał. – Jak widzę, to jesteś tak samo temperamentna, jak ten chłopak.

- Hyuk?! – Zamarłam zaskoczona tą zmianą tematu. – Gdzie on jest? Muszę go zobaczyć! Natychmiast!

- Spokojnie, samiczko. – Przyznam, że zabolało to przezwisko. – Teraz to on przechodzi... Tresurę.

Średnia ocena: 4.2  Głosów: 6

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (10)

  • Adam T 07.03.2017
    Ciekawe, jaka to tresura? I dlaczego to bohaterka została uznana za potwora? Strasznie krótkie dajesz te części, jeszcze człowiek się dobrze nie wczuje, a tu koniec. Ale i tak piątka (acha, warknęłam małą literą).
  • Oia 08.03.2017
    Mało czasu mam, dlatego opowiadanka takie króciutkie. Może kiedyś będą dłuższe. Dziękuję za miłą ocenkę.
  • Emi Ayo 07.03.2017
    Bardzo ciekawe opowiadanie.Duzo się różni od poprzedniego sezonu ale to dobrze. Zapowiada sie super :D nie rozumiem tylko czemu ta cześć ma take słabe oceny :( ja zostawiam wielkie 5
  • Oia 08.03.2017
    Ma słabe, ponieważ ludzi nie stać na szczerą opinię, i sądzą, że jak wstawią komuś 1 to będą fajni. Niestety to tylko mit, który nie pokrywa się z rzeczywistością.
  • Mrocznaa 07.03.2017
    Świetne :) Też nie rozumiem, dlaczego inni dają ci takie słabe oceny. Moim zdaniem tekst zasługuje na 5 :D Mogła byś dodawać trochę dłuższe teksty, żeby czytelnicy mogli się wczuć, ale to twoje opowiadania, więc ty tutaj decydujesz ;).
  • Oia 08.03.2017
    Postaram się ^^ Muszę nagiąć czasoprzestrzeń, by cokolwiek dodać, ale i tak się postaram pisać dłuższe. Dzięki za 5
  • Tanaris 07.03.2017
    Trzyma napięcie, szkoda że takie krótkie, 5 :)
  • Oia 08.03.2017
    Dziękuję za 5.
  • Arisu 11.03.2017
    Czekam na następne :) Zgodzę się z pozostałymi - szkoda, że takie krótkie
  • Oia 12.03.2017
    Postaram się pisać dłuższe.

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania