Poprzednie częściLaboratorium...

Uwaga, utwór może zawierać treści przeznaczone tylko dla osób pełnoletnich!

Laboratorium 2 - część VII

- Nie będziesz jadł?- Ostre głosy przecinały moją osłonę z ciszy. Za nią skryłem się w spokoju, by wyleczyć swe rany i ból po stracie mojej małej dziewczynki. Uśmiechnąłem się lekko. A ludzie nadal hałasują. Pręty w ich dłoniach wyglądają tak groźnie... I tak cudownie zarazem. Co ja wiedziałem o życiu? Skąd to miałem wiedzieć... Co to ból, strach, bezsilność, tak wielka że zamienia się w szaleństwo.

Spadł cios. Hyuk zgiął się w pół, kaszląc i charcząc od nabiegłej w gardle krwi. Jego tresura została wykonana pomyślnie. Jednak... jego umysł nie uległ. Skóra, poszarpana przez długotrwałe biczowanie, uderzenia i poparzenia wyglądała, jakby zaraz miała z niego spłynąć. Ciało drżało, mięśnie ciągle przeciągały skurcze. Ale Anonimowi tego nie widzą. Widzą tylko to, co chce ta przeklęta rzeczywistość. Szczęk zamka. Ludzie wstrzymali oddech, jednak zaraz na ich usta wpłynął obrzydliwy uśmiech.

- Wstawaj. - Warknął jeden z nich, ciągnąc więźnia za włosy. Ten wstał posłusznie, za bardzo zaufał światu. Jednak... jego umysł nie milczał.

Moja mała dziewczynko... Milenko. Jak się spotkaliśmy? Jakim sposobem mi zaufałaś? W jaki sposób byłem dla ciebie zdolny zabić człowieka. Nie, nie człowieka. Ludzi. Te potwory. Twoja matka... Ta dziwka. Zdradzała was z moim ojcem... Przez nią rozpadły się nasze rodziny. To wszystko jej wina. Podstępna suka. Tak doskonale udawała przed wami czułość i dawanie wsparcia. Milenko. Ty poznałaś mnie dopiero 6 lat temu, jednak ja znałem cię odkąd skończyłaś pół roku. Byłaś taka maleńka... Kocham cię Milenko.

Zaśmiałem się, na tyle głośno, by osoby wyprowadzające mnie z klatki uderzyły mnie po głowie.

- Bawi cię to?!

- Ależ skąd. - Mruknąłem beztrosko, czując jak zawiązują mi oczy. Dotyk smyczy orzeźwiał moje ciało, zimna stal łańcucha przypominała kim teraz jestem. Zwierzęciem, które czeka na wykończenie. Tak, to z pewnością mój los.

Prowadzili go korytarzem, aż nie stanęli pod nieoznakowanymi drzwiami. Zdjęli mu opaskę, i gdy jego wzrok przystosował się do oświetlenia, ujrzał swoją małą dziewczynkę, patrzącą na niego z szeroko otworzonymi oczami. Jej usta poruszały się bezdźwięcznie, układając wyraźny przekaz.

Hyuk, trzymaj się. Jesteśmy w ostatnim stadium piekła.

Chłopak tylko uśmiechnął się beztrosko, i prowadzony, wszedł do sali w której czekał na nich młody psychopata. Tak, to jest piekło, przeszło mu przez myśl. Jednak... jestem w piekle z tobą, Milenko.

 

~To jest taki eksperyment. Jak się spodobało, to zapraszam do oceniania i komentarza, bo jakieś błędy muszą tu być =^.^= ~ Pozdrawiam.

Średnia ocena: 5.0  Głosów: 2

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (4)

  • Tanaris 07.05.2017
    Ostatnie zdanie najlepsze. Super jak dla mnie, 5 :=)
  • Oia 07.05.2017
    Dziękuję~ A myślałam że taka forma pisania się wam nie spodoba...
  • Emi Ayo 07.05.2017
    Brutalne... Ogólnie było dobrze, szybko się czytało, aż za szybko ;) Czekam na kolejną część i zostawiam 5
  • Oia 07.05.2017
    No prawda, tą część jest brutalna. Tym razem skupiłam się na Hyuku. Dzięki za ocenkę

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania