LBnD 24-Stalker
Szedł równolegle ze mną po drugiej stronie ulicy. Był tam zawsze, kiedy wychodziłam z domu, wbijał we mnie wzrok niczym dzidę. Próbowałam go zgubić nieskutecznie brodząc uliczkami, wychodzić o różnych porach z domu lub z pracy.
Twarzy nie znałam, zawsze był zakapturzony. Skraplał się dla mnie w każdym napotkanym mężczyźnie. Pewnego razu obmyśliłam ryzykowny plan pozbycia się natręta. Przystanęłam w świetle latarni i pełna lęku, krzyknęłam doń.
Nieznajomy zbliżał się powolnymi krokami, którym towarzyszył dźwięk pękającego szkła. W gorączce, gdy był odpowiednio blisko, zacisnęłam powieki. Rozpięłam płaszcz eksponując nagie ciało. Kiedy otworzyłam oczy po nieznajomym nie było śladu.
Komentarze (15)
Jakby przeszedł przez szklany ekran:)↔Pozdrawiam:)↔5
Obadaj:
Przystanęłam w świetle latarni i pełna lęku, krzyknęłam doń→bez się.
W gorączce, gdy był odpowiednio blisko, zacisnęłam powieki.
...po nieznajomym nie było śladu.
''W skraplał się dla mnie''↔tak ma być?
"krzyknęłam doń" - zabrakło kropki
Hmmmm, zwidy, ewentualnie paronoja jak impuls, by wywołać duszony w sobie ekshibicjonizm?
Nie wiem, niby niezłe, ale...
Pozdrawiam
I końcówka zajefajna, i super określenia (pękające szkło, skroplił się!!!).
Łosz, kurde!
Bardzo mi się podoba.
Pozdrawiam.
Literkowa
Czytamy, komentujemy i głosujemy według zasady: 3 - 2 - 1 - plus uzasadniamy dlaczego?
Głosujemy do 18 luty /czwartek/ godz. 23.59
Liczymy na Autorów na obowiązkowe czytanie i pozostawienie komentarzy.
Literkowa pozdrawia
otworzyłam oczy po nieznajomy nie było śladu... nieznajomym?
Pozdrawiam
Chciała się ukryć pod latarnią, wedle przysłowia, jednak tym razem się nie udało.
Ciekawe drabble.
Pozdrawiam :)
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania