LBnD 56 - Płynne lustro
Widział własne odbicie w tafli wódki. Paskudne świńskie oczy. Twarz, po której kropla potu wyciśnięta wysiłkiem intelektualnym nigdy nie spłynęła. Wątłe mięśnie i zniszczoną skórę. Zakola jak lotniskowiec dla floty międzygalaktycznej.
Olek wychylił shota. Barman polał następnego. W odbiciu szkła zobaczył, że jego nos się wyprostował, więc wypił wódkę natychmiast i rozkazał dolać. Po kolejnej kolejce Olkowi wyrosły gęste włosy.
Chlał, opróżniał butelki, póki nie zobaczył swojego sobowtóra. Wyglądał na młodszego, silnego i miał brązowe oczy niczym kasztany.
Nagle sobowtór przemówił.
- Tato, kurwa, siedem lat trzeźwości w piach.
Olek się zamachnął na syna, a barman współczuł wariatowi bijącego powietrze.
Komentarze (16)
Literkowa
Za sam tytuł powinna być nagroda.🏅
Czytając, przypomniałem sobie „Pętlę” Hłaski.🤪
Pozdrawiam :)
"Najbardziej zazdrościmy samym sobie z wczoraj, że mogliśmy podjąć inną decyzję, bo my dzisiejsi musimy z nią żyć." - mam ochotę wrzucić ten fragment do wątku z cytatami :)
Więcej na: https://www.opowi.pl/forum/niepowtarzalny-styl-z-opowi-w1144/
I w zakładce Konkursy: https://www.opowi.pl/konkursy/
Zrób to i baw się fantastycznie.
NSzOpowi
Głosujemy według zasady: 3 - 2 - 1 - plus uzasadniamy dlaczego? Komentujemy i zostawiamy ślad.
Głosujemy do 08 grudnia /piątek/ godz. 23.59
Literkowa
Dziękuję za przeczytanie i pozdrawiam.
Całość super, a brak potu, może tutaj...
Pozdrawiam serdecznie, 5*
Miłego dnia
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania