Stuwela — Boski ratunek
Statek zatonął w najbardziej odludnym zakątku świata - tysiąc kilometrów na wschód od małej wysepki Hanga Roa. Zdołano zwodować tylko jedną tratwę. Do jej środka wskoczyło dwóch marynarzy, Lary i Robert. Lary wierzył w Boga i nie tracił nadziei na ratunek. Ateista Robert prędko się załamał. Zjedli wszystkie zapasy żywności. Umierali z głodu i pragnienia, gdy morze wyrzuciło ich na ląd. Nie było tam jednak kropli wody. Gdzie okiem sięgnąć rozciągała się pustynia, a na drugą stronę gór nie mieli siły się wspinać. Ostatnim wysiłkiem woli Lary zabił Roberta. Nie odczuwał żalu. Uratował się jedząc ludzkie mięso i pijąc własny mocz.
Komentarze (43)
Oczywiście, a przewrotne, bo diabli wiedzą w jakiego boga wierzył Lary. Może tylko w siebie?
Z drugiej strony
Ludzie, którzy przeżyli katastrofę, wojnę itp, często mówią, że to wiara trzymała ich przy życiu, pozwalała przekraczać granice wytrzymałości, tu jednakże pozwoliła dokonać transgresji moralnej, odczłowoeczyć, a pierwotnie by się zdawało,że to nie wierzący byłby bardziej do tego zdolny. Robert się poddał, bo nie widział nadziei, nie zakładał, że mógłby zabić i zjeść towarzysza niedoli, zaś Lary zachował nadzieję, gdyż mógł założyć taką konieczność. Konkluzją dla mnie jest teza, że czyny, a nie wiara świadczą, kto jest człowiekim, a kto zwierzęciem, które chcę przetrwać za wszelką cenę.
Pozdrwiam serdecznie:)
NCK→by się nie sugerować:)
Zdaniem mym, nie miało znaczenia, kto wierzący, a kto nie.
Raczej zasada "kto pierwszy, ten lepszy."
Nigdy nie odczułem takiego głodu, ale sądzę, że w takiej sytuacji, "filozof i moralność" w człowieku także obumiera.
Oczywiście można by rzec, że Lary wierzył i miał nadzieję i ją znalazł, zjadając Roberta.
Smak rzecz jasna, był taki sam, bez względu na światopogląd.
A poza tym–zdaniem mym–to trochę jak oglądanie meczu, który już się zakończył.
Tylko gracze nie znają wyniku. I tak by można jeszcze różnie rozważać:)↔Pozdrawiam:)↔%
Kain zabił Abla, ale z innych powodów, bohater drabbelka zabił, żeby przeżyć, czy winno się go potępić? Nie, prawo natury, silniejszy wygrywa i przeżywa, mężczyźni są silniejsi i dlatego sobie kobitki podporzadkowują. Drabbelek w dechę. O!?
„mężczyźni są silniejsi” — hmmm, zależy pod jakim względem. Ja uważam, że psychicznie to kobiety są bardziej wytrzymałe. Do tego mają zdrowszy organizm, dlatego żyją dłużej. Faceci to jednorazówki. Zginął jeden, będzie następny, a nawet jeśli nie będzie, też żadna strata.
Dziękuję za bycie lojalną czytelniczką :)
Polecam, tygodniowa głodówka oczyszcza jelita i jest zdrowa, nie wymaga konsultacji lekarskiej ?
Nie ilość, tylko jakość, zawsze wolałam pralinki od zwykłych landrynek ?
To tylko tak przez trzy dni, potem się człek lekki czuje jak motyl, nie bądź miękiszon, no ?
Aha, fajny filmik mi się przypomniał z Chaplinem - Gorączka złota, ahahahahha, z głodu człek zwidów dostał i wielką kurę widział ?
https://www.youtube.com/watch?v=XDN38ac_Fig
Słowo po słowie został podyktowany przez Boga Mojżeszowi na górze Synaj. Tekst dekalogu został wyryty na tablicach dwukrotnie, gdyż pierwsze Mojżesz rozbił w gniewie widząc, jak lud zaczął czcić złotego cielca. I za drugim razem Mojżesz już sam wyrył przykazania i wziął je na Arkę. A może przykazanie nie zabijaj miało w wersji początkowej inne znaczenie, wszak Mojżesz był stary już.
Czy oni ustanowili jakiś dekalog na tej wyspie? Pewnie nie. Dlatego głód chrześcijanina był lepszy i wytłumaczalny w sensie wiary. Po co ma żyć ten gorszy innowierca, lepiej go zjeść nim się rozpanoszy. Niedzielna refleksja.
Pozdrawiam
Na wyspie nie umierali, bo akurat w tej części Południowego Pacyfiku nie ma żadnych wysp. Morze ich wyrzuciło na pustynię Atakama, na terenie Chile, jedno z najsuchszych miejsc na świecie. Tam kręcono sceny do filmu „Mars”.
Dziękuję za interesującą refleksję i życzę pięknego niedzielnego popołudnia, przy ulubionej lekturze ?
U Ciebie jeden grzech zabija drugi grzech.
Grzeszymy "myślą, mową, uczynkiem, zaniedbaniem", a co zrobił Lary?
„Ostatnim wysiłkiem woli Lary zabił Roberta".
To znaczy - zgrzeszył myślą. Bo zabijając siłą woli - użył do tego myśli. Pomyślał: "Chcę, bardzo chcę, żeby Robert umarł. Taka jest moja wola!", I Robert umarł!
Jednak - grzesząc myślą zapobiegł zgrzeszeniu poprzez zaniedbanie.
Nie zaniedbał swojego życia. Wręcz przeciwnie - zadbał o nie jak tylko mógł najlepiej, uratował je.
To jest ciekawe, gdy walczą ze sobą dwa grzechy.
Pozdrawiam:)
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania