Stuwela — Wirus dyskryminacji
Darka złościły dwie rzeczy: żydzi i homoseksualiści. Na tych pierwszych nie umiał znaleźć sposobu, dlatego więcej uwagi poświęcał gejom.
- Pigułkami ich leczyć - powtarzał znajomym.
Tym co myśleli inaczej odpowiadał:
- Rura wydechowa służy wydzielaniu gazów, nie żeby w nią wsadzać tłoki.
Darka martwił syn, który pomimo trzydziestu lat był kawalerem i nie spotykał się z żadną dziewczyną.
- Jak miała na imię ta, z którą grałeś w tenisa? - pytał z nadzieją, a syn tylko wzruszał ramionami.
- Nie pamiętam.
Żył samotnie, izolując się od otoczenia, aż jednego dnia posłuchał rady ojca. Zażył pigułek, jedną na każde słowo, po których nigdy się nie obudził.
Komentarze (18)
Pozdrawiam
Pamiętam. Nieraz mimo wszystko nie wychodzi, gdy człowiek jakieś swoje wizje, marzenia, przekłada na dzieci, które są po prostu od nas inne. Akceptacja rodziców jest niesamowicie ważna.
Niestety w Polsce są promowane inne wzorce. A wskaźnik samobójstw wśród dzieci rośnie.
Jednym (końcowym) zdaniem wygrałeś ten tekst, Narratorze. I choć, obiektywnie oceniając, jest trochę efekciarskie, to robi robotę.
Dobre stusłówka.
jakby się dało pomanipulować tekstem tak, by z tego ostatniego zdania zniknęła jego łopatologiczna część... ("po których nigdy się nie obudził.")
– byłoby jeszcze lepiej.
W każdym razie, tekst jako całość nie jest mało subtelny, jedynie końcówka ostatniego zdania.
Drabbelek daje do myślenia, szkoda, że z tragicznym finałem ?
Na tych pierwszych nie umiał znaleźć sposobu, dlatego więcej uwagi poświęcał gejom… pewnie zamiast dzielenia ludzi, ojciec powinien więcej skupić się na relacjach pomiędzy synem, a ojcem. Zaprzepaścił moment, kiedy jego dziecko potrzebowało pomocy. Zacietrzewienie i propagowanie choroby, którą należy leczyć pigułkami skończyło się tragedią. To on powinien się leczyć.
Rura wydechowa służy wydzielaniu gazów, nie żeby w nią wsadzać tłoki… zakorzenionia głupota i ludzka mentalność tworzy powiedzenia, które nic nie mają wspólnego z nauką.
Żył samotnie, izolując się od otoczenia, aż jednego dnia posłuchał rady ojca. Zażył pigułek, jedną na każde słowo, po których nigdy się nie obudził… dwuznaczność zakończenia i refleksja nad ciszą jaka panowała w tym domu. Słowa były niesłyszalne i niewidome na pewne więzi, które na ich dźwięk zaciskały się coraz mocniej, zamiast się rozluźniać.
Zabrakło miłości i zrozumienia. Relacja ojciec - syn i obok brak kobiety - matki. Nie wiemy dlaczego? Być może ona by była tym spoiwem pogodzenia.
Pozdrawiam
Ta kobieta później miała synka, chyba jego, bo nie widziałem ich z tatą. Oczywiście dyskryminacja ze względu na orientację jest miliony razy większa niż ze względu na pochodzenie społeczne i majątek, ale też istnieje u niektórych rodziców, mających się za lepszych ludzi.
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania