Stuwela — Kijem po plecach
W szkole nikt nie bił. Na religii nikt na grochu, ani innych warzywach klęczeć nie kazał. Za to podczas biegu przełajowego, dwa okrążenia dookoła boiska, pan z wuefu ostatnich biegnących po plecach kijem walił. Chłopaki zwali go „Czoper”, bo łapska długie miał jak łopaty śmigłowca. Wyścig zamieniał się w pościg. Nieistotne kto pierwszy dobiegł do mety, ważne kto najwięcej oberwał. Bardzo się tego bicia bałem. Biegłem ile sił w nogach. Na finiszu się nie zatrzymałem, tylko pędziłem dalej. Obok sklepu, chodnikiem, za miasto. Potem wzdłuż drogi międzynarodowej, aż do granicy. Czoper wyprawił mnie w lepszy świat, a ja mu wybaczyłem.
Komentarze (28)
Stuwela napisana pół żartem, pół serio.
Serio - jako protest przeciwko życiu, w którym dostaje się po plecach za nic. Bo czyja to wina, że się wolniej biegnie? Że takim się jest, i już?
Żartem - bo wybaczenie następuje z perspektywy niejako "zwycięzcy". Zdanie wypowiedziane przez bardzo już dorosłego byłego ucznia, niesie w sobie wiele emocji, także pobłażliwość (ale i zadziorność): "Czoper wyprawił mnie w lepszy świat, a ja mu wybaczyłem". Widzisz, Czoper, jak się przydał Twój kij? Nie ma tego złego...
Ale przychodzi na myśl jeszcze jedno: człowiek, który nie potrafi wybaczyć, nigdy nie znajdzie się w lepszym świecie. Nawet jak dobiegnie na antypody.
Dziękuję za przeczytanie :)
Racja brachu
Wypijmy za to
Kto z nami nie wypije
Tego we dwa kije
Prawe do lewego
Wypij kolego
Przecież wiemy nigdy nie ma tego złego
https://www.youtube.com/watch?v=sNAShFDz7qw
Prawy do lewego - Kayah i Bregovic
Coś jak młodzi lekarze protestowali, mówiąc, że będą musieli wyjechać z Polski jak im się nie poprawi. Wtedy posłowie PIS krzyczeli "niech jadą!" (właściwie jedna posłanka, ale potem wielu do tego nawiązywało). I Twój tekst mógłby napisać taki lekarz, który wyjechał. Pracuje za granicą, jest doceniany i dobrze opłacany. Widzisz Polsko, co straciłaś? (I przez kogo?).
O, tak to bardziej widzę :).
Dziękuję za podzielenie się ciekawym punktem widzenia :)
Za granicą trawa nie jest zieleńsza, najpiękniejsza jest polska jesień i polskie kobiety. Kiedy po dziesięciu latach rozłąki wylądowałem na Okęciu, ze szczęścia chciałem pocałować panią chorąży i omal mnie nie aresztowano :)
Nie wiem, czy podjęłabym pracę 1000 od domu. Kiedyś na pewno tak, teraz, gdyby było bardzo źle w Polsce, pewnie też. A mówiąc o emigracji biznesowej, mam na myśli przeniesienie firmy do innego państwa (zapewne Czech). Jakieś 15 lat temu rozważałam przeprowadzkę tam (mieszkania były tam tańsze), rozeszło mi się w końcu i dobrze mi tu gdzie jestem. Ale warunki prowadzenia biznesu pogarszają się coraz bardziej, do tego słyszę jeszcze o wyprowadzeniu z UE. Oby i teraz się "rozeszło".
Oczom nie chcę wierzyć.
Mój pan od WFu, rzucał piłka od siatkówki, ale tylko jak ktoś gadał. Raz przeszedł do szkoły mocno wczorajszy i niestety dziewczyny akurat z 6c gadały podczas zajęć zamiast biegać. Jednej tak zarąbał, że jej z nosa poszło. Pana zawiesili i najlepsze hejt był na dziewczę, a nie na Pana. Pana wszyscy lubiliśmy :D i to nie był syndrom szokholmski. jaki chłop sie nie chluśnie? zgłasza, że był po rozwodzie, łysy i pewnie z mocno samotny.
Ale, z WFu nie zdałeś??
Chłopcy na rowerach: 'Hey, dummy! Are you dumb or just plain stupid?'
Jenny: 'Look, I'm forrest gimp. Just run away, forrest. Run, forrest. Run away! Hurry!'
Chłopcy na rowerach: 'Get the bikes. Let's get him! Come on! Look up Gump. We're going to get you!'
Jenny: 'Run, forrest, run! Run, forrest!'
Chłopcy na rowerach: 'Come back here, you! Ha ha ha ha ha!'
Jenny: 'Run forrest! Run!'
Forrest (jako narrator): 'Now, you wouldn't believe if I told you... But I could run like the wind blows. From that day on, if I was going somewhere, I was running.'
Mężczyzna w salonie fryzjerskim: 'That boy sure is a running fool.'
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania