Poprzednie częściStuwela — Młoda matka na gigancie

Stuwela — Kijem po plecach

W szkole nikt nie bił. Na religii nikt na grochu, ani innych warzywach klęczeć nie kazał. Za to podczas biegu przełajowego, dwa okrążenia dookoła boiska, pan z wuefu ostatnich biegnących po plecach kijem walił. Chłopaki zwali go „Czoper”, bo łapska długie miał jak łopaty śmigłowca. Wyścig zamieniał się w pościg. Nieistotne kto pierwszy dobiegł do mety, ważne kto najwięcej oberwał. Bardzo się tego bicia bałem. Biegłem ile sił w nogach. Na finiszu się nie zatrzymałem, tylko pędziłem dalej. Obok sklepu, chodnikiem, za miasto. Potem wzdłuż drogi międzynarodowej, aż do granicy. Czoper wyprawił mnie w lepszy świat, a ja mu wybaczyłem.

Średnia ocena: 5.0  Głosów: 9

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (28)

  • LittleDiana 23.05.2021
    Syndrom Sztokholmski...
  • Narrator 24.05.2021
    LittleDiana Interesujące skojarzenie. Nic o tym syndromie nie wiedziałem. Faktycznie, gdyby nie to walenie kijem, o Czoperze dawno bym już zapomniał, ale żeby czuć do niego sympatię? Dziękuję za komentarz :)
  • Trzy Cztery 23.05.2021
    Nawiązanie do jednego z portalowych wierszy.
    Stuwela napisana pół żartem, pół serio.
    Serio - jako protest przeciwko życiu, w którym dostaje się po plecach za nic. Bo czyja to wina, że się wolniej biegnie? Że takim się jest, i już?
    Żartem - bo wybaczenie następuje z perspektywy niejako "zwycięzcy". Zdanie wypowiedziane przez bardzo już dorosłego byłego ucznia, niesie w sobie wiele emocji, także pobłażliwość (ale i zadziorność): "Czoper wyprawił mnie w lepszy świat, a ja mu wybaczyłem". Widzisz, Czoper, jak się przydał Twój kij? Nie ma tego złego...
    Ale przychodzi na myśl jeszcze jedno: człowiek, który nie potrafi wybaczyć, nigdy nie znajdzie się w lepszym świecie. Nawet jak dobiegnie na antypody.
  • Narrator 24.05.2021
    TrzyCztery Jasnowidzka, potrafisz czytać w myślach. Na drugi raz muszę uważać, żeby nie pisać nic osobistego, bo jeszcze ustalisz moją tożsamość :)
  • Morus 23.05.2021
    Heh, tekst ciekawy, tylko ten fragment trzeba przemyśleć, "a to podczas biegu przełajowego, dwa okrążenia dookoła boiska", bo bieg przełajowy kojarzy mi się z bieganiem po jakimś trudnym terenie, lasach, łąkach, mokradłach, polach, a nie w koło boiska. To albo jedno, albo drugie. W biegu przełajowym czoper nie miałby szans.
  • Narrator 24.05.2021
    Morus Bieg przełajowy dookoła szkoły, tylko nie chciałem powtarzać słowa „szkoła”. Chodnikiem wzdłuż ogrodzenia, potem podwórkiem między czteropiętrowymi blokami, dalej błotnistą drogą pełną dziur i kałuż, z niej skręt w prawo i tutaj już się zaczynał prawdziwy przełaj, a właściwie slalom między krzakami czarnych porzeczek, bo kiedyś były tam piękne sady, to miejsce nazywano ogrodem Warszawy. Za sadem znowu wzdłuż ogrodzeniowej siatki, ale po trawniku z dołkami, bo na budowę chodnika zabrakło funduszy. Licząc na mapie Google, jedno okrążenie mogło mieć przynajmniej pięćset metrów. Czoper był zwinny jak Tarzan, przeskakiwał przeszkody, wyciągał długie nogi, na prostych puszczał się sprintem, doganiał ostatnich i walił ich, walił, aż słychać było jęki oraz śmiechy tych z przodu. Taka polska wersja biegu z bykami.

    Dziękuję za przeczytanie :)
  • Szpilka 23.05.2021
    No i nie ma tego złego, co by na dobre nie wyszło O! ? ?

    Racja brachu
    Wypijmy za to
    Kto z nami nie wypije
    Tego we dwa kije
    Prawe do lewego
    Wypij kolego
    Przecież wiemy nigdy nie ma tego złego

    https://www.youtube.com/watch?v=sNAShFDz7qw

    Prawy do lewego - Kayah i Bregovic
  • Narrator 24.05.2021
    Szpilka Święte słowa, nie ma złego, co by z dobrym nie szło w rękę. Walczą ze sobą, a po pracy idą na piwo, jak posłowie w sejmie. Dzięki za odrobinę pokrzepiającej poezji oraz podrywający rytm piosenki na śniadanie :)
  • JamCi 24.05.2021
    Run Forest! Run! ;-)
  • Narrator 24.05.2021
    JamCi Celna uwaga. Faktycznie końcówkę zerżnąłem z Forresta Gumpa. Ciężko wymyślić coś nowego.
  • JamCi 24.05.2021
    Narrator ale to tylko wisienka na torcie :-)
  • Pan Buczybór 24.05.2021
    Fajne :)
  • Tjeri 24.05.2021
    A mnie nie przekonuje to wybaczenie. Dla mnie to bardziej oskarżenie.
    Coś jak młodzi lekarze protestowali, mówiąc, że będą musieli wyjechać z Polski jak im się nie poprawi. Wtedy posłowie PIS krzyczeli "niech jadą!" (właściwie jedna posłanka, ale potem wielu do tego nawiązywało). I Twój tekst mógłby napisać taki lekarz, który wyjechał. Pracuje za granicą, jest doceniany i dobrze opłacany. Widzisz Polsko, co straciłaś? (I przez kogo?).
    O, tak to bardziej widzę :).
  • Narrator 25.05.2021
    Tjeri Niech będzie oskarżenie. Może biegł tak długo, że zapomniał o co poszło. A może bieganie sprawiało mu większą przyjemność niż stanie w miejscu. Może trawa za miedzą wydawała się zieleńsza. W życiu wszystkiego nie da się wyjaśnić.

    Dziękuję za podzielenie się ciekawym punktem widzenia :)
  • Tjeri 25.05.2021
    Narrator, bo trawa jest zieleńsza, ulice ładniejsze, miasta zadbane. Tak przynajmniej to widziałam, gdy lata temu wracałam z wyjazdu. Emigracją tego nazwać nie można, bo było to tylko kilka miesięcy – wystarczyło jednak, by zauważyć różnice – nawet niższa zabudowa miejska i krzywe krawężniki rzucały się w oczy. Dziś (mam nadzieję) nie wypadamy aż tak źle w tym pierwszym spojrzeniu. Kocham miejsce gdzie mieszkam (nie tylko kraj, ale i miasto, a najbardziej mój mały prywatny kąt). Mam nadzieję, że nie będę zmuszona emigrować biznesowo (rząd szykuje gorzki pakiet dla przedsiębiorców), bo nie chciałabym się nigdzie wyprowadzać. Człowiek może się przyzwyczaić do wszystkiego – szczególnie, gdy materialnie jest dobrze. Ale mam wrażenie, że nigdzie "obcy" nie zostanie zaakceptowany tak do końca (pomijam różnice między społeczeństwami typu kokos i brzoskwinia) co za tym idzie, czasem trudno czuć się na miejscu, gdy na miejscu się nie jest ;). Oczywiście ludzie się różnią, a to tylko mój punkt widzenia.
  • Narrator 26.05.2021
    Tjeri „Mam nadzieję, że nie będę zmuszona emigrować biznesowo” — nie podjęłabyś atrakcyjnej oferty powiedzmy 1000 km od miejsca zamieszkania? Zwłaszcza gdy ci opłacą hotel, stołówkę i przejazdy, a w domu nie zostawiasz płaczących dzieci? Czasowy kontrakt to nie emigracja, zależy jak na to patrzysz.

    Za granicą trawa nie jest zieleńsza, najpiękniejsza jest polska jesień i polskie kobiety. Kiedy po dziesięciu latach rozłąki wylądowałem na Okęciu, ze szczęścia chciałem pocałować panią chorąży i omal mnie nie aresztowano :)
  • Tjeri 26.05.2021
    Narrator dodam jeszcze polski maj (kto zliczy odcienie zielonego?), choć tegoroczny zimny i ciemny.
    Nie wiem, czy podjęłabym pracę 1000 od domu. Kiedyś na pewno tak, teraz, gdyby było bardzo źle w Polsce, pewnie też. A mówiąc o emigracji biznesowej, mam na myśli przeniesienie firmy do innego państwa (zapewne Czech). Jakieś 15 lat temu rozważałam przeprowadzkę tam (mieszkania były tam tańsze), rozeszło mi się w końcu i dobrze mi tu gdzie jestem. Ale warunki prowadzenia biznesu pogarszają się coraz bardziej, do tego słyszę jeszcze o wyprowadzeniu z UE. Oby i teraz się "rozeszło".
  • Narrator 26.05.2021
    Tjeri Moja rada (jeśli wolno sobie pozwolić): Idź z duchem czasu, nie zatrzymuj się, nie siadaj przy ognisku, bo ci się zdaje, że znajdziesz odpoczynek i ciepło. Tam cię dopadnie mróz i wilki. Idących wiatr w policzki nie kąsa :)
  • Morus 24.05.2021
    A co komu po gówniarzu, którzy jeszcze nawet nie zaczął pracować, a pretensje o pieniądze ma, jak stary doświadczony lekarz, specjalista? Co komu po takim obywatelu, którego ślepia tylko rządza kasy przesłania. Mało wartościowe to to. Niech jedzie obrabiać cudze kupry, byle kasę za studia zwrócił wpieprzoną na darmo przez podatnika w wykształcenie pasożyta.
  • piliery 24.05.2021
    W mojej szkole, pan wuefista, aby przyspieszyć rozgrzewkę, rzucał w kierunku najbardziej ospałych kijem bejsbolowym. Nie wiem jak to się stało ale nikt nie zgłosił skargi, mimo paru niezłych siniaków, które widziałem na własne oczy. Nikogo nie wyprawił w lepszy świat a mówiono że to wybitny trener i trza by więcej takich. Ja, mimo tego że nigdy nie celował we mnie, nigdy mu nie wybaczyłem. Może dlatego że zostałem? 5
  • Narrator 25.05.2021
    piliery No cóż, rzucać kijem źle, apelować do sumienia również niedobrze. Dziś w szkołach nie ma dyscypliny, uczniowie robią co im się podoba, nauczyciel ma większe problemy z doprowadzeniem klasy do porządku, aniżeli nauczaniem przedmiotu. Dziękuję za podzielenie się swoją opinią oraz bdb ocenę.
  • D.E.M.O.N 25.05.2021
    Zostałeś z Wfu??
    Oczom nie chcę wierzyć.
    Mój pan od WFu, rzucał piłka od siatkówki, ale tylko jak ktoś gadał. Raz przeszedł do szkoły mocno wczorajszy i niestety dziewczyny akurat z 6c gadały podczas zajęć zamiast biegać. Jednej tak zarąbał, że jej z nosa poszło. Pana zawiesili i najlepsze hejt był na dziewczę, a nie na Pana. Pana wszyscy lubiliśmy :D i to nie był syndrom szokholmski. jaki chłop sie nie chluśnie? zgłasza, że był po rozwodzie, łysy i pewnie z mocno samotny.
    Ale, z WFu nie zdałeś??
  • piliery 26.05.2021
    D.E.M.O.N zostałem w Polsce :D :D
  • Narrator 26.05.2021
    D.E.M.O.N Czoper taki nie był. Miał zasady. Dziewczyn nie bił. Zresztą dziewczyny nie chodziły na WF, bo miały okres. Od września do czerwca.
  • laura123 25.05.2021
    A jakby to czytać w kontekście śmierci? Wybaczenie na to naprowadza. Bo ucieczka za granicę, to jakby sukces, a wtedy podziękowania, pomimo że było ciężko. Nie wiem, tak mi się jakoś pomyślało. Ciekawa stuwela.5
  • Narrator 26.05.2021
    laura123 Chyba łatwiej komuś wybaczyć kiedy samemu jest się zadowolonym z życia. Wówczas można wspominać przeszłość i śmiać się z niej, a nawet dziękować, że los się nie potoczył inaczej. Dziękuję za miłe słowa :)
  • zyzola 26.05.2021
    https://www.youtube.com/watch?v=x2-MCPa_3rU
  • Narrator 26.05.2021
    zyzola Tak, świetna scena.

    Chłopcy na rowerach: 'Hey, dummy! Are you dumb or just plain stupid?'
    Jenny: 'Look, I'm forrest gimp. Just run away, forrest. Run, forrest. Run away! Hurry!'
    Chłopcy na rowerach: 'Get the bikes. Let's get him! Come on! Look up Gump. We're going to get you!'
    Jenny: 'Run, forrest, run! Run, forrest!'
    Chłopcy na rowerach: 'Come back here, you! Ha ha ha ha ha!'
    Jenny: 'Run forrest! Run!'
    Forrest (jako narrator): 'Now, you wouldn't believe if I told you... But I could run like the wind blows. From that day on, if I was going somewhere, I was running.'
    Mężczyzna w salonie fryzjerskim: 'That boy sure is a running fool.'

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania