Poprzednie częściBaile. 1. Początek

Baile, 11. Zakupy

DAVID

 

Była sobota, wstałem wcześnie ponieważ umówiłem się z Kevinem na zakupy.

Takie męskie zakupy!

Kiedy zeszedłem na dół zobaczyłem moją siostrę i El siedzące na kanapie z lodami.

-Yyy … co wy tu robicie ? –zapytałem ze zdziwieniem

-Siedzimy – powiedziała Ar

Elena wstała, podeszła do mnie i przytuliła się.

Pocałowałem ją, a ona odwzajemniła pocałunek.

Był długi i namiętny.

Miała na sobie krótki, szare jeansowe spodenki, białą koszulę bez ramion włożoną w spodnie, wielkie szpilki, czarną i skurzaną, krótką kurtkę.

Włosy miała spięte w koka. Jej oczy o kolorze zimnej stali były idealnie podkreślone eyelinerem.

-Nasze pocałunki są cudowne, ale tak na serio co tu robisz o takiej porze ? – zapytałem, gdy skończyłem podziwiać jaka cudowna jest moja dziewczyna

-Babski dzień, więc nie wracaj przed dwudziestą – powiedziała uśmiechając się

-Oj, wole nie, a co będziecie robić na tym babskim … czymś tam ?

Aria i El parsknęły śmiechem.

-Pójdziemy popływać, poopalamy się, pogadamy, poczytamy dziewczęce gazety, lody –przerwała moja siostra i po chwili dodała – oglądniemy romantyczny film przy którym ty zasypiasz

Obydwie znowu wybuchły śmiechem.

To nie było zabawne, ale oczywiście jak one są razem to się śmieją ze wszystkiego.

-Dobra to ja lecę do łazienki, w końcu nie mogę tak wyjść – pokazałem na swój strój

Dokładnie to była piżama, a bardziej dokładnie to tylko jej dół.

-Dla mnie zawsze dobrze wyglądasz – stwierdziła El

-Ty również

-Weźcie się uspokójcie bo zwariuje! –krzyknęła z przed telewizora Ar

Pocałowałem El i poszedłem na górę.

Założyłem czarne spodnie, przypominające jeansy, dokładnie dopasowany t-shirt koloru białego. Na to zarzuciłem skurzaną kurtkę, na twarzy miałem okulary przeciwsłoneczne i poszukałem moich czarnych conversów.

Włosy ułożyłem w mój artystyczny nieład.

Zeszedłem na dół gdy Aria otwierała drzwi Kevinowi i Paul’owi.

Paul to mój najlepszy kumpel. Jest blondynem o zielonych oczach, według mojej siostry tajemniczych niczym las, wysokim i muskularnym facetem.

Miał granatowe jeansy, białą koszulę z krótkim rękawem, granatowe z białym i szarym air maxy. Jego włosy były ułożone w ten sam artystyczny nieład co moje, ale on miał słodką grzywkę jak to Aria mówi.

Na glowie miał czapkę lekko naciągniętą, tam żeby była widoczna grzywka.

Kevin miał na sobie biały T-shirt bardzo dobrze dopasowany do ciała, szare spodnie, czarną, skórzaną kamizelkę, czarne air-maxy i okulary przeciw słoneczne.

-Uuu ale przystojniacy –powiedziała moja siostra, patrząc w kierunku Paul’a

-Dobra, moja mała siostrzyczko, wracaj do babskiego dnia!- krzyknąłem w jej kierunku

-Debil!

-Wal się!

Poszedłem do drzwi i szybko wybyłem z domu. Podejrzewałem ,że dziewczyny mają tam nie tylko lody, ciastka i takie tam przekąski przygotowane przez moją siostre.

-Co jej się stało ?- zapytał Kev

-Chyba zabrały piwo z lodówki- powiedziałem marszcząc nos

-To niezłe ziółko z tej twojej siostrzyczki –powiedział Paul

-Weź, przestań!- wrzasnąłem- Siedzi tam z moją dziewczyną i są w stanie roznieść dom już o dziewiątej!

-Chętnie bym do nich dołączył –zaproponował Paul

-El to moja dziewczyna, a moja mała siostra ma chłopaka!

-Ma chłopaka ?-powiedział zaskoczony Kev

-Aaa … no tak. Nick Morley

Myślałem ,że Kevin gdy to usłyszał będzie chciał pojechać i go zabić.

Zaskoczyło mnie to ,że tego nie zrobił.

Wsiedliśmy do auta Paul’a, było to Mercedes GLA 200, biały.

Po dłuższej chwili byliśmy w Phoenix.

Wjechaliśmy do centrum i zaparkowaliśmy przed wielkim sklepem sportowym.

-Okey, wchodzimy!- powiedział z entuzjazmem Kev

-No pewnie! –odpowiedziałem

Weszliśmy do środka ,a oczy całej żeńskiej obsługi sklepu były skierowane na nas.

-Dzień dobry – powiedział z łobuzerskim uśmiechem Paul

-Dzień dobry, w czym mogę pomóc ?–podeszła do nas sprzedawczyni

-Tak się rozglądamy tylko, macie coś nowego ? – zapytał Kev

-Z tyłu po prawej –odparła przemiła sprzedawczyni

-Dziękujemy- dodałem

Poszliśmy dokładnie tam gdzie pokazała nam sprzedawczyni.

Przeglądnęliśmy pośpiesznie wieszaki i każdy z nas zabrał coś do przymierzalni.

Hmm … ja miałem szarą bluzę bez zamka ale z kapturem, fioletową koszulkę z czarnym napisem zajmującym prawie cały przód. Oprócz tego wziąłem sportową marynarkę, przypominającą bluzę.

Ze sklepu wyszedłem z wszystkim co przymierzyłem.

Co ja poradzę ,że na mnie wszystko wygląda świetnie ?

Po chwili usłyszałem dzwonek telefonu.

-Cześć, mój słodki braciszku – powiedziała Aria, chyba trochę mniej pijana

-Co chcesz ?

-Jest wino w domu ?

-Nie ma! A przynajmniej dla was!

-No co ty taki nie w sosie ? -zaśmiała się moja siostra do słuchawki telefonu

-Aria! Przestańcie już pić i się uspokójcie!

-No okey braciszku - powiedziała zmieniając głos na dziecinny i niewinny

Weszliśmy do kolejnego sklepu, tym razem z butami.

Po pół godzinie wyszedłem z nowymi butami.

Były to sportowe buty z Nike.

Na karcie miałem nie ograniczony budżet wiec można zaszaleć.

Przez myśl mi przeszło by kupić coś Arii by nie marudziła ,że tyle wydałem.

-Chłopaki idźcie do Pumy, ja skocze tylko do jednego sklepu, żeby kupić coś dziewczyną. Nie będą później się wściekać za to ,że zabrałem cały alkohol i schowałem przed wyjściem.

Paul i Kevin tylko ryknęli śmiechem i poszli do kolejnego sklepu.

Wszedłem do sklepu z babskimi ubraniami.

-Dzień dobry chciałem kupić coś siostrze w prezencie, macie coś ładnego ale i efektywnego? –zapytałem sprzedawczyni

-Dzień dobry, ile lat ma siostra ? –odpowiedziała mi kobieta

-Dziewiętnaście

-Mamy dużo ładnych ubrań dla kobiet w tym wieku

Wybrałem czerwoną kieckę z rozszerzonym dołem, paskiem czarnym w talii sięgającą do kolan dla El.

Arii wziąłem błękitną z małą dziurką na plecach, rozszerzoną od talii i z małym dekoltem.

Chłopaków spotkałem zaraz przed sklepem.

-To dla dziewczyn!- powiedziałem próbując wyprostować sytuacje

-No wiemy, chyba nie dla Ciebie – roześmiał się Kev

-Przeprosiny, pamiętacie ?- zapytałem

Kevin i Paul tylko wybuchli zabójczym śmiechem. Ruszyliśmy w stronę auta, te zakupy trwały z cztery godziny.

Miałem ochotę tylko wskoczyć do basenu albo poleżeć z drinkiem od mojej siostry przed basenem.

Aria umiała robić niezłego drinka bez alkoholu.

Dojazd do domu trwał godzinę. Po drodze zahaczyliśmy na pizze.

Gdy Paul zaparkował pod domem pożegnałem się z nimi i wszedłem do domu.

Ani mojej siostry ani dziewczyny nie było w domu. Znalazłem tylko kartkę

,,Zabrałeś alkohol, więc poszłyśmy do Nicka.

Wrócimy późno albo wcale. Nie szukaj, nie przyjeżdżaj.

-Aria i Elena”

-O kurwa!- wrzasnąłem trochę za głośno – Nic mnie nie obchodzi ,że mam nie przyjeżdżać!

-David! Co ty tam mówisz ? – krzyknęła moja matka

Po chwili do pokoju weszła moja matka.

Miała brązowe, krótkie włosy i niebieskie oczy. Jest szczupłą kobietą o jasnej cerze.

Ma 39 lat i rzadko jest w domu, ponieważ pracuję całe dnie po za domem.

Ożeniła się z moim ojcem jak była młoda ,a urodziła mnie i moją siostrę jak miała 20 lat.

-O cześć mamo, ja właśnie jadę po Arie – powiedziałem z udawanym uśmiechem- zaraz wracam, mamo

Wyszedłem z domu i podjechałem pod dom Nicka.

Zapukałem, choć nie czekałem aż mi otworzy. Wszedłem do środka.

-Aria! Elena! –wrzasnąłem na cały dom

O Elenę nie bałem się tak bardzo jak o moją siostrę. Nick to jej brat.

Ale to też chłopak mojej młodszej siostrzyczki.

Tylko o dwie minuty, ale jednak.

-Jezu, stary czego chcesz ? –usłyszałem głos Nicka

-Gdzie jest Aria i Elena ?

-Nie było ich tu!

-Jak to zostawiły kartę ,że przyjeżdżają do Ciebie ponieważ schowałem im cały zapas alkoholu.

Nick tylko parsknął śmiechem.

-O to stary masz przechlapane!

-Jeśli ich tu nie ma to gdzie są ?

-A skąd ja mam wiedzieć ?

-No wiesz moja siostra ,a twoja dziewczyna jest pijana z moją dziewczyną ,a twoją siostrą na mieście! Jezu jak to brzmi idiotycznie – przerwałem i zacząłem mówić dalej – I no nie wiem co jej może trafić do głowy, możliwe ,że nie będzie ,,grzeczną dziewczynką”.

Mina Nicka była bezcenna.

Teraz to ja parsknąłem śmiechem.

- Zazdrosny?

- Nie- odparł głosem wypranym z emocji

- Właśnie widzę- zakpiłem

- Pomogę Ci je znaleźć- zaoferował się

- Super, wsiadaj do wozu- podrzuciłem kluczyki do góry, a następnie złapałem je

Ruszyliśmy w stronę centrum miasta, powoli dokładnie wypatrując.

- Dzwoniłeś do pijawki?- spytał Nick

- Do Ysandry? Nie, zadzwoń- podałem mu komórkę

- Ja? – skrzywił się- Wiesz, że ta suka zabiła mi matkę!

- Ja prowadzę!- odparłem

Nick niechętnie wybrał numer.

- Włącz głośnik- poleciłem

Po dwóch sygnałach Ysandre odebrała.

- David skarbie, przeszkadzasz mi trochę- powiedziała znudzonym tonem

- Tu Nick. Polujesz?- spytał złośliwie

Przez chwilę Ysandra nie odzywała się.

- Czego chcesz?- spytała w końcu- I co zrobiłeś z Davidem?

- Prowadzi auto obok mnie- powiedział- Szukamy El i Arii. Nie było ich u Ciebie, pijawko?

- Ysandrę, żabko. Żadna pijawka, krwiopijca, suka, wesz czy coś w tym stylu. Wystarczy Ysandre.- powiedziała słodkim tonem

- Były u Ciebie- spytał zirytowany- Ysandre?

- Nie, nie widziałam ich- odparła spokojnie

- A możesz je znaleźć?- spytałem nagle

Nick prychnął.

- Skarbie, postaram się ale nie teraz- odparła- Dajcie mi minutkę! I nie rozłączajcie się!

Po chwili usłyszałem dźwięk uderzenia telefonu o podłogę, a później czyjś jęk i ciszę.

- Dobra, będę rzygać- jęknął Nick- Ta pijawka poluje! Morduje kogoś!

- Od kiedy tyś taki moralny się zrobił?- zakpiłem choć mi samemu było niedobrze

Po chwili przy słuchawce na powrót stała Ysandra. Miała teraz głębszy i bardziej spokojny głos.

- Już jestem- powiedziała- A czemu zniknęły?

- Pan Dobry Brat i Świetny Chłopak schował im piwo i strzeliły focha- powiedział Nick

- A nie możecie sobie sami poradzić?- westchnęła

- A po co skoro mamy własnego wampira na usługi ?- zażartowałem

- Zastanawiam się czy się nie obrazić!- odparła

- Ys! Namierz je! W końcu możesz usłyszeć ich tętno!- jęknąłem

- Czekaj!- powiedział Nick- Ta pijawka…

- Ysandra ,żabciu!- wcięła się dziewczyna

- Niech będzie, więc ta Ysandra może wyczuć ich tętno?

- Tak, w końcu jest wampirem!- westchnąłem- To znajdziesz je?

- A co ja jestem? Pies tropiciel?- warknęła

- Ysandre!

- Ok., ok. Wydaje mi się, że są niedaleko kina.- odparła i rozłączyła się

- Mogła powiedzieć od razu, a nie się z nami droczyć, pijawka jedna- wymamrotał Nick

Zakręciłem gwałtownie i szybko podjechałem pod kino. Dziewczyny właśnie z niego wychodziły. Wyskoczyłem jak z proca z auta i podszedłem do nich.

- Gdzie wyście były?- spytałem niemal krzycząc

- W kinie- Aria zamrugała kilka razy- Pytanie co ty tu robisz?

- Szukam was- warknąłem

- Po co?- spytała chłodno Elena

- Nie popadaj w paranoje!- jęknęła Ar- O nie! Nick! Ty też? Mój brat Cię zaraził zazdrością?

- Wpadł do mnie jak wichura i powiedział, że zniknęłyście i że jesteście pijane!- odparł- Co miałem sobie pomyśleć!

- Że przesadza- warknęła Ar

- Poza tym wypiłyśmy jedno piwo zanim ten prześladowca wpadł i je nam zabrał- dodała Elena

- No widzisz! Przesadzasz stary!- ziewnął Nick

- Ale… Co?... Co wy sobie myślałyście? Napisałaś, że będziecie u niego!- odrzekłem

- Nie musimy Ci się spowiadać!- odparła Aria- Zmieniłyśmy plany.

- Musicie! Ty- wskazałem na Arię- jesteś moją młodszą siostrą, a ona- wskazałem na El- moją dziewczyną!

- Pokarz akt własności, a uwierzę!- powiedziała spokojnie Elena- A jak nas znalazłeś?

- Krwiopijca- odparł Nick

- To teraz napuszczacie na nas wampiry!- krzyknęła Ar, a parę osób popatrzyło się na nas

- Cicho!- El szturchnęła ją łokciem

- Zawiozę Was do domu!- powiedziałem- Wsiadajcie!

- Bałwan!- Aria przewróciła oczami ale weszła do auta

- El?

- Nie rozkazuj mi!- warknęła ale zaraz się opanowała- Nick! Będziesz dziś nocował u mnie.

- Co? Ale ja…- zaczął chłopak

- To nie była prośba ani pytanie- odparła beznamiętnym tonem i wsiadła do auta

- Wredna zołza!- mruknął, a potem dodał głośniej- Kobieto! W jakim ty mnie świetle stawiasz? To ja tu jestem wilkołakiem! To mnie trzeba się bać!

Nick wsiadł do auta.

- A ja jestem doprowadzaną do granic złości kobietą, której chłopak jest zazdrosnym i paranoicznym dupkiem, a brat wrednym imbecylem!- odrzekła chłodno

- Ok., zrozumiałem aluzję. Gdzie będę spał?- spytał

- W budzie dla psa- wtrąciła Aria

- W pokoju gościnnym- powiedziała rozbawiona Elena

- Po co mam u Ciebie spać?- zapytał

- A jak odpowiem, że mam taki kaprys to nie wystarczy?- zakpiła

- Sorry kwiatuszku ale raczej nie- odparł z szerokim uśmiechem

- Bo mam ochotę napić się wina, a nie lubię pić w samotności- zażartowała

- A Aria nie może?

- Nie!

Dojechaliśmy do domu Eleny, a ta wysiadła z auta.

- Nick! Wyłaź, kundlu!- popatrzyła na niego niecierpliwie

- Kundlu? Do czego ten świat zmierza?- chłopak pokręcił głową i wyszedł z auta

Ja również wysiadłem. Podszedłem do dziewczyny i próbowałem ją przytulić.

- Łapy przy sobie!- warknęła

- O co Ci chodzi?- spytałem rozdrażniony

- Zabieraj się z mojej posesji zanim będę zmuszona Ci to wyjaśnić!- powiedziała patrząc na mnie morderczym spojrzeniem

- Nie rozumiem- powiedziałem szczerze

- To gratuluję! A teraz won!- odparła cierpko

-Nie wiem co się z Tobą dzieje?

- To nie wiedz dalej! A myślałam, że niewiedza jest frustrująca!- zakpiła

- Bo jest, wytłumacz mi!

- Powiedziałam won stąd! Wynoś się w tej chwili! – warknęła i ruszyła w stronę domu- Nick!

Chłopak podszedł do auta.

- Dobranoc kotku- pocałował Arię w policzek

- Nick!- wrzasnęła Elena, a ten pobiegł w jej stronę

Zdenerwowany wsiadłem do auta.

- O co jej chodzi?- spytałem

- Nie wiem ale sobie nagrabiłeś. Jednym słowem masz u niej przejebane!- powiedziała jakby nigdy nic moja siostra

Średnia ocena: 4.3  Głosów: 3

Zaloguj się, aby ocenić

    Napisz komentarz

    Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania