Poprzednie częściBaile. 1. Początek

Baile, 12. Skorupa

NICK

 

 

Wszedłem po schodach za Eleną, ta zatrzymała się pod drzwiami i pogrzebała w swojej czarnej torebce. Po chwili wyciągnęła klucze i wpuściła mnie do domu. Weszliśmy do białego holu z którego było bezpośrednie przejście do kuchni połączonej z salonem.

- Siadaj- powiedziała El i wskazała na białą, skórzaną kanapę, stojącą naprzeciwko kominka.

Kominek był zbudowany z wielkich klocków piaskowca, w środku tańczył ogień.

Usiadłem wygodnie na kanapie, opierając się o jedną z kremowych, satynowych poduszek.

Elena podeszła do lodówki i otworzyła ją na oścież.

- Piwo, wino czy sok?- spytała

- Hm… Pewnie sok- zakpiłem- Piwo!

El wyjęła puszkę z lodówki i rzuciła mi ją. Złapałem ją zręcznie i otworzyłem. Towarzyszył temu cichy syk. Piwo było chłodne i odświeżające.

Elena usiadła obok mnie.

W ręce miała butelkę białego wina i kieliszek. Nalała sobie porządną porcję i wzięła duży łyk.

- Jak się upijać to z klasą?- zażartowałem

- Nie lubię piwa- wzruszyła ramionami

Siedzieliśmy przez chwilę w milczeniu, aż nagle do pomieszczenia ktoś wszedł.

Była to niska blondynka o krótkich włosach. Miała jasną cerę i chyba zielone oczy. Była drobna i dość szczupła. Miała na sobie długą, czarną spódnice do ziemi i białą, workowatą koszulę z guzikami.

- Już jesteś?- spytała z lekkim zawodem w głosie

- Tak- odparła krótko El

- A czy to nie czasem syn Susan?- spytała i spojrzała na mnie

- Tak- powtórzyła El

- Dobry wieczór- przywitałem się

Matka Eleny podeszła do nas i przyjrzała mi się krytycznym wzrokiem.

- Gdzie byłaś?- spytała nie odrywając oczu ode mnie

- Na mieście

- Z Nickiem?

- Można tak powiedzieć- wzruszyła ramionami

- Ty przecież jesteś z Davidem! Nie chce aby mówiono, że moja córka jest dziwką. Że się z każdym puszcza. To popsuło by moją reputację. – powiedziała stanowczo- A zresztą mając takiego ojca jak twój…

- Skończyłaś?- spytała chłodno El- My się tylko przyjaźnimy.

Pani Truth przeniosła wzrok na butelkę od wina.

- Znowu wzięłaś moje wino! I to najlepsze! Miało być na jutrzejszą kolację! – powiedziała- A tak w ogóle to nie chcesz jutro nocować u Arii?

- Będziesz miała gościa?- spytała cierpko dziewczyna

- Tak. Więc było by miło gdybyś na ten czas zniknęła z domu. Okey?

- Jasne, a teraz wyjdź!- odparła

- Już, już! Musze wziąć coś do picia.

Podeszła do lodówki i wyjęła z niej wodę mineralną, a następnie opuściła pokój.

- Łał! To Twoja mama?- spytałem

- Edith Rose Truth, do twoich usług!- odparła smętnie

- A mówili, że to moja była wyrodna- zaśmiałem się, a potem pospiesznie dodałem- Bez urazy!

- Nie gniewam się- westchnęła- Przecież masz rację.

- Nie zwróciła uwagi na alkohol- zauważyłem

- Dla niej mogłabym nawet ćpać byle nie wchodzić jej w drogę- odparł i spuściła oczy na podłogę

- Ale przecież nie można żyć bez…

- Miłości? Akceptacji?- zadrwiła- Do wszystkiego można się przyzwyczaić! Wiesz mi, ona nigdy nie była wzorową matką!

- Okey- odparłem wymijająco i wziąłem łyk napoju

El westchnęła i gapiła się bezmyślnie w kominek.

- Słuchaj, a w ogóle czemu mnie tu zaprosiłaś? Wiesz jakoś się nie cieszyłaś, że mnie masz! Mimo, że jestem taki cudowny i uroczy- powiedziałem i wyszczerzyłem zęby w uśmiechu

- Hm… Dobre pytanie- zażartowała- Może było tak ,bo wcześniej chciałeś zabić moją przyjaciółkę i bez wahania pozwoliłbyś swojej mamusi zasztyletować mnie!

- Trafne spostrzeżenie- zachichotałem- Ale czego ty ode mnie kobieto chcesz?

- Ty i Ar to coś poważnego?- spytała

O mało nie zakrztusiłem się piwem.

- Co?

- No wiesz jak wtedy przyszłam to było dość gorąco!- spojrzała na mnie z sarkazmem w oczach

- Wiem, niestety ktoś nam przeszkodził- odparłem cierpko, a ona głośno się zaśmiała

- No więc?

- Jeszcze nie wiem - wzruszyłem ramionami- Ale kurcze El! Ta dziewczyna jest taka…

- Boska, seksowna, gorąca?- wpadła mi w słowo

- Piękna i gorąco- zaśmiałem się

- Oszczędź mi proszę reszty- zachichotała- Wiesz, że z godnie z kodeksem przyjaciółki muszę jej to powtórzyć?

- Zdradziecka żmija- zaśmiałem się

- Śnisz o niej, Nick?- zadrwiła

- Jeśli chcesz ze szczegółami poznać moje sny erotyczne to pytaj, kwiatuszku!

- Stop! Okey! Zrozumiałam- przewróciła oczami

- A ty i Dav, to co?- spytałem z wyrzutem- Matko! Kobieto! Co ty ze mną robisz? Nie dość, że rozmawiam o uczuciach , to na dodatek robię to jeszcze z kobietą!

- Baran!- żachnęła się

- No więc co z tobą i Davidem? Wiesz, dzisiejszej nocy o mało co nie skoczyłaś mu do gardła!- stwierdziłem

- Ja… nie wiem- powiedziała i spuściła wzrok

- Okey! A teraz powiedz to, patrząc mi prosto w oczy!- powiedziałem

- Odchrzań się! Ty nic nie rozumiesz!- krzyknęła nagle

- Ty chyba też nie- stwierdziłem cierpko

- Może masz rację!- wzruszyła ramionami i wzięła głęboki oddech- Chodzi o to, że ja z Davidem jestem od liceum. Wydawało mi się, że go znam, a teraz czuję się przy nim tak obco! Nie znano! Rozumiesz?

- Miałaś rację, kwiatuszku! Nic, a nic nie kapuję!- wyznałem

- Chodzi o to, że to już nie to samo! Nie ten sam David i nie ta sama Elena. Tamci do siebie super pasowali. A ci? Ci nie. Rozumiesz? Jak ogień i woda! Wenus i mars! I jak jakaś inna cholera!

- Dziewczyno! A ja myślałem, że jesteś nieczułą suką!- pokręciłem głową zaskoczony- A tu taka niespodzianka. Ty masz ludzkie uczucia!

- Dzięki!- skrzywiła się

- A wydawałaś się taka…

- Stonowana? Oziębła?

Kiwnąłem głową

- Słuchaj moi rodzice- nawet jak ojciec jeszcze mieszkał z nami- nie zasługiwali na tytuł Rodziców Roku! Otoczyłam się skorupą, bo miała dość wylewania łez za jakiś idiotów! No i stałam się oziębłą suką, ale…

- Ale w środku nadal toczyłaś uczuciową wojnę- stwierdziłem

- Tak- uśmiechnęła się delikatnie

- Trochę przesadzasz!! Masz wszystko! Kasę…

- Kasę! Tak mam kasę!- krzyknęła-Moja matka sprowadza do domu coraz to nowych kochanków, a za to bym wyniosła się z domu daje mi kasę! Mój ojciec wyprowadził się do Włoch rok temu ,z kochanką starszą ode mnie o dwa lata! Nawet nie dzwoni! Ale wysyła mi co miesiąc siedem tysięcy! Więc tak! MAM KASĘ!

- Spokojnie, kwiatku- uniosłem ręce w geście kapitulacji

- Nie rozumiesz! – warknęła

- Tu może masz rację.- przytaknąłem- Ale wiesz mi, że moja matka też nie była idealna! A ojca nie znam!

- No to teraz już znasz! Jeśli jesteśmy rodzeństwem to mój ojciec to Twój ojciec!

- Fakt! Nie pomyślałem o tym- westchnąłem- A co z Davidem?

- Tkwiłeś kiedyś w związku bez sensu?

- Nie, chyba nie. Moje związki miały sens. Najczęściej był nim seks. Ale jednak!

El parsknęła śmiechem.

- I co ja mam zrobić?- jęknęła histerycznie

- Kwiatuszku! Mnie się nie pytaj, bo nie mam pojęcia!- odparłem

Spojrzała na mnie błagalnie.

- Skoro twój związek nie opiera się na miłości, przyzwyczajeni, wygodzi czy seksie to zakończ go- westchnąłem

- Dzięki- odparła płaczliwym tonem

- Nie ma za co, kwiatuszku- uśmiechnąłem się- A czemu gadasz o tym ze mną, a nie z Arią?

- Bo ona jest jego siostrą. Myślisz, że mnie za to znienawidzi?

- Wątpię- wziąłem ostatni łyk piwa- Ona taka nie jest! Ale musisz jej powiedzieć!

- Tak, może zadzwonię jutro- westchnęła- Nick?

- Co jest?

- W pełnie zmieniasz się w bestie?

- Nie! Ja jestem tylko pół wilkołakiem!- odparłem rozbawiony- A poza tym wilkołaki nie zmieniają się w bestie! Tylko w duże i silne oraz boskie wilki!

- Boskie!- prychnęłam

- Kwiatuszku jeśli kiedyś będziesz z wilkołakiem to docenisz ich piękno!- zaśmiałem się

- Idiota!- mruknęła- Pokój gościnny jest na prawo! Ja idę spać!

Wstała i wzięła do połowy pustą butelkę od wina i weszła po schodach na górę.

Posiedziałem jeszcze chwilę, a potem poszedłem we wskazane miejsce. Usiadłem na łóżku i włączyłem telewizor. Leciał jakiś film ,, Dracula”. Westchnąłem i zacząłem oglądać te bzdury.

Średnia ocena: 4.5  Głosów: 2

Zaloguj się, aby ocenić

    Napisz komentarz

    Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania