Poprzednie częściDadosesani

Dadosesani - opowiadanie VIII

Lestko i jego oddział wychylił się z boru i wjechał na otwartą przestrzeń łąk kwiecistych i pół uprawnych, jeszcze tylko kilka stajań i gród Ilva. Młody wojownik bolesławowy, wiózł posłanie o dziwnej treści od Knezia do Kasztelana:

 

"Waregi na Odrze, nie czynić wstrętu młodemu jarlowi, we wszystkim pomagać a w szczególności w odbudowie spalonych po wojnach grodów Dziadosza, Przemka, Dalka. Te grodziszcza im ofiaruję, taka ma wola i rozkaz!"

 

Lestko dziwował się że Pan na Poznaniu, Gniezdnie, Gieczu i Lednicy przekazuje szmat ziemi wikińskim wojom, w jaki celu? Tylko bogi wiedziały zamysły młodego Knezia.

 

Oddział Bolesławowy puścił się galopem i nagle nad rozlanymi wodami rzeki Szprotawki ich oczom ukazał się gród warowny – strażnik dawnej ziemi Dziadoszyców. Wjechali przez bramę od północy, konie wesoło stukały o belki zwodzonego mostu, kiedy strażnik oznajmił, że Kasztelana nie ma w grodzie.

 

-Czekać jak Pan wróci!

-Rozkazy wydał aby kwatery na podegrodziu Wam naszykować.

-Kiedy Kasztelana spodziewacie się w grodzie?

-Nie Twoja ni moja sprawa-warkną strażnik.

 

Lestko strudzony zawrócił konia w miejscu i z grymasem na twarzy udał się na podgrodzie, kazał rozkulbaczyć konie, rozpalić ogień nieopodal wielkiego kamienia, co jak wiesze mówili pamięta czasy wielkiego zimna i lodu. Młodzieniec układał się do snu, podsuną pod głowę siodło, okrył się derką i przymkną powieki a wtedy zdawało mu się że widzi Milę, córka garncarza z osady w pół drogi między Gniezdnem a Poznaniem. Widział ją tańczącą przy ogniach kupały, liczył na piękny sen zesłany przez Światowida.

Lestko jednak spał niespokojnie, miał koszmary senne, widział krew, śmierć i lwa kroczącego nad brzegami Szprotawki.

Zbudził się oblany perlistym potem.

Oddział bolesławowych dróżników czekał na kasztelana grodowego, aby przekazać mu pozdrowienie, posłanie i wiadomość od Knezia. Lestko rwał się do drogi powrotnej, z Ilvy miał się udać w puszcze dziadoszyców, do grodów które jarlowi ofiarował Bolesław, później przed Bytom Oderski i Głogów miał wracać do Mili. Serce gnało go do ziemi polan.

 

Bogi jednak inną historię obrały dla młodego Lestka z plemienia Lestkowiców.

Średnia ocena: 3.3  Głosów: 3

Zaloguj się, aby ocenić

    Napisz komentarz

    Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania